Niedziela wiązała się już z powrotem. Nie był to dzień typowo górski jak dla nas, choć jak czas pokazał trochę to trwało zanim dotarliśmy na dół. Jeszcze mała rundka wokół Szrenicy, następnie szlakiem do Schroniska pod Łabskim Szczytem. Pogoda już mocno zaczęła się psuć, wiatr mocno hulał po okolicy. Dane nam więc jeszcze było poczucie powiewu zimy.
Na koniec postanowiliśmy zobaczyć Wodospad Kamieńczyka. Jak się okazało piękne miejsce, choć okolica dookoła skuta lodem. Najlepiej to by było ubrać raki a tak była akrobacja figurowa na lodzie. Co chwila ktoś dookoła wycinał orła. Mi się udało tego uniknąć, raz tylko na barierce się zatrzymałem.
Zeszliśmy do Szklarskiej Poręby, stąd jeszcze dwa autobusy i powrót do samochodu. Wspomnienia z karkonoskiego grzbietu myślę, że długo będą mi towarzyszyć. Może w następnym roku zimową porą znów się tam wybiorę?
Powyższe zdjęcia są chronione prawem autorskim. Ich publikowanie, kopiowanie,
przetwarzanie oraz wykorzystanie bez wiedzy i zgody autora jest zabronione.