Kochani spoczął na mnie obowiązek, ale zarówno wielki zaszczyt przekazania Wam relacji z koncertu dyplomowego naszej Bogusi.
Ciężko będzie oddać niezwykły klimat i emocje towarzyszące tej uroczystości i z całą pewnością nie uda mi się to, ale obiecuję, że zrobię co mogę
A więc od początku..
W przeddzień koncertu zadzwonił do mnie Rycho z informacją, że wybierają się z Anettą i Tymkiem na koncert i mogą mnie zabrać ze sobą
Podekscytowana i ucieszona tym pomysłem zgodziłam się. Cieszyłam się tym bardziej, że będę mogła poznać "na żywo" Rycha, Anettę, Tymka, no i Bogusię, o której tyle słyszałam, ale nigdy nie miałam okazji jej poznać.
Umówiliśmy się z Rychem, że będą czekać na mnie w Sobieszewie przy moście
Od ok.godziny piętnastej siedziałam już wyszykowana i gotowa do wyjścia, w końcu takie wielkie uroczystości nie zdarzają się na co dzień.
Ok. godziny 16.30 ubrałam małą i wyekspediowałam na spacer z babcią, a sama ruszyłam na spotkanie w umówionym miejscu. Już przy powitaniu stwierdziłam, że Rycho, Anetta i Tymek to wspaniali, otwarci, bardzo serdeczni ludzie. W drodze na koncert tematy sypały się same-od górskich wędrówek, po recepturę na słynną pigwówkę
Cieszyliśmy się, że pogoda nam sprzyja, ale w miarę zbliżania do Gdańska robiło się coraz ciemniej, a chmury wróżyły deszcz, który rzeczywiście przywitał nas na miejscu..
W gmachu Akademii Muzycznej byliśmy sporo przed czasem, ale wykorzystaliśmy go na miłą rozmowę, odszukanie sali koncertowej i zajęcie miejsc. Na korytarzu, jeszcze przed koncertem poznałam Bogusię, która była trochę zdenerwowania występem, ale jak później okazało się zupełnie niepotrzebnie, bo wypadła rewelacyjnie. Przywitaliśmy się również z Pawłem, który ani przez chwilę nie wątpił w umiejętności żony i chyba wcale nie stresował się
Kilka minut po godzinie osiemnastej zgasły światła i na scenę wszedł starszy pan, który przywitał wszystkich przybyłych i zapowiedział interpretację ruchową pierwszej z dyplomantek do muzyki Ludwika van Beethovena i Arnolda Malcolma. Jako laik w tej tematyce zupełnie nie widziałam czego się spodziewać, ale w odpowiedzi na moje domysły na scenie ukazały się barwnie ubrane osoby, które w rytm muzyki wykonywały na boso taniec podobny do baletu. Naprawdę ciężko to opisać..Z niecierpliwością czekaliśmy na występ Bogusi, której interpretacja była w drugiej kolejności. Za chwilę naszym oczom ukazały się dwa niezwykłe widowiska do muzyki Sergiusza Prokofieva i Pawła Szymańskiego-autorstwa Bogny Sujkowskiej
Przy pierwszych dźwiękach muzyki na scenie pojawili się tancerze, którzy tańcem interpretowali muzykę, wszystkie układy wykonywali w bardzo zgranym zespole, który składał się z wielu osób. Poruszali się bardzo szybko, biegali, podskakiwali, wyginali ciała w różnych kierunkach..
Trzeba przyznać, że choreografia przygotowana była doskonale i bardzo skrupulatnie. Mnogość różnych figur, trudność ich wykonania,a także szybkość i umiejętność znalezienia się na swoim miejscu na scenie sprawiały, że była bardzo wyjątkowa. Druga z interpretacji przygotowanych przez Bogusię nosiła tytuł "Fotografia z przyjęcia urodzinowego". Ta interpretacja była zasadniczo inna niż poprzednia, bo przecież do zupełnie innej muzyki, ale równie wspaniała i wyjątkowa.
Po zakończeniu obu prezentacji-ich autorka-Bogusia wyszła na scenę i z uśmiechem ukłoniła się publiczności. Jej wyjście na scenę zostało oczywiście przyjęte gromkimi oklaskami!
Nie wiedzieliśmy wówczas, że dopiero przed nami wspaniała prezentacja zdolności Bogusi. W kolejnych wystąpieniach podziwiliśmy igraszki ruchu z muzyką, barwność strojów mieniła nam się przed oczami. Muzyka romansowała z tańcem, a Bogusia była w samym środku tego fenomenalnego przedstawienia. Poruszała się lekko, zwinnie, bardzo rytmicznie, prezentowała się cudownie..
Po prawie półtoragodzinnym oczarowaniu oczu, duszy i serca koncert zakończył się, ale pozostawił jakiś niedosyt, chciałoby się jeszcze oglądać to magiczne widowisko..
Po zakończeniu większość osób z widowni cisnęła się do sceny pragnąc pogratulować Bogusi i jej koleżankom-w tej grupie byliśmy i my
W imieniu Górskiego Świata złożyliśmy więc serdeczne gratulacje, podarowaliśmy kwiaty i album z życzeniami od nas wszystkich a także szczerze uściskaliśmy naszą tancerkę!
W drodze powrotnej dzieliliśmy się wrażeniami, o których długo by można jeszcze rozmawiać
Rychu, Anetta i Tymek odwieźli mnie w swojej niesamowitej uprzejmości do samego domu i tu pożegnaliśmy się, obiecując sobie kolejne rychłe spotkanie..
W tym miejscu jeszcze raz bardzo gratuluję Bogusi, a Rychowi, Anecie i Tymkowi dziękuję za wspaniałe towarzystwo!
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował, tego czego nie zrobiłeś niż tego co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślny wiatr.
Podróżuj. Śnij. Odkrywaj. "
Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-04-2008 10:21 AM przez Agnieszka.S.
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował, tego czego nie zrobiłeś niż tego co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślny wiatr.
Podróżuj. Śnij. Odkrywaj. "
Muzyka romansowała z tańcem, a Bogusia była w samym środku tego fenomenalnego przedstawienia. Poruszała się lekko, zwinnie, bardzo rytmicznie, prezentowała się cudownie..
I ode mnie brawa dla Bogusi za koncert .Dla Agnieszki.S za świetną relację, Rychom za zorganizowanie przedstawicielstwa Forum a Pablowi gratuluję Takiej żony .Szczęściarz
Aby wędrować po górach nie wystarczy mieć tylko dobre nogi ale także dobre oczy aby ich piękno podziwiać oraz dobre serce aby je pokochać.... .
Bogusiu,ja również chciałem Ci bardzo pogratulować szkoda,ze nie mogłem zobaczyć tego na żywo,z całą pewnością było na co popatrzeć,jeszcze raz gratuluje.
Agnieszko,dziękuje za relacje.
"Góry są wyzwaniem, prowokują istotę ludzką do wysiłku, do przezwyciężania samych siebie." J.P.II
Ja też dołączę do gratulacji. Praca i wykonanie Bogusi musiało być rewelacyjne
Agnieszce dziękuję za dobre ujęcie tych chwil . Mogłem być z Wami chociaż wirtualnie.
Dziekujemy Agnieszko za relację, wiedzielismy komu ją zlecić, miło się czytało. Koncert Bogusi miał dla nas dodatkowy atut, dzięki niemu mieliśmy okazję poznać Agnieszkę, a także Jej rodzinę.
Od siebie chcielibyśmy dodać też kilka zdjęć:
budynek Akademii Muzycznej im Stanisława Moniuszki w Gdańsku
sala koncertowa Akademii Muzycznej
przedstawiciele forum w oczekiwaniu na koncert
wykonawcy interpretacji ruchowych Bogusi
i nasza Bogusia
Bogusia przyjmująca gratulacje (w tle Jej mama)
magia ruchu
Pięknie wszystko opisałaś Agnieszko! nie wiem co mam powiedzieć, naprawdę
Tak wiele w Waszych słowach ciepła, to ze mnie jest szczęściara że mam Was!
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie gratulacje, słowa uznania i za wspaniałą relację Agnieszko