Danusia, porwałem twoje psisko jako tło pulpitu, pięknie wyszła, tak jakby specjalnie pozowała do zdjęcia (post #89 zdjęcie 2)
Fajnie znaleść takie odludne miejsce obok domu prawie, chyba też poszukam, Pozdrawiamy.
Wyrwać się z miejskiego betonu, choć na dzień, choć na chwilkę, Żeby nie zwariować...
Fazik , cieszę sie bardzo ze Ci sie moja Fionka spodobała . Dla wszystkich, którym podobają się moje okolice ostatni zachód słońca` 2006 nad hałdami no i z psimi uszami
Rosną skrzydła u ramion,
czas się w wieczność przemienia,
obłocznieją wszystkie ziemskie sprawy,
gdy zmierzamy do szczytu po kamieniach...
Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-01-2007 10:53 PM przez Danusia.
I znów mnie pognało w góry . Tym razem miałam niewiele czasu do namysłu-w pół godziny spakowała się i zostałam "porwana" .......................w Góry Opawskie. Dojście do schroniska pod Kopą Biskupią przy świetle księżyca w mrozie i śniegu :D. Szkoda że statywu nie miałam i zdjeć nocnych nie robiłam. Rano oczywiście trzeba powitać słońce na szczycie. Niestety musiało przedzierać się przez gęste chmury,nim wreszcie ukazało swe oblicze dając piękne światło. Pogoda niedługo potem diametralnie sie zmieniła, chciało nas zawiać i zasypać i zmusić do powrotu na niziny. Ale z nami nie tak łatwo . W końcu śniżyca dała chwilowo za wygraną i mozna było nacieszyć oczy pięknymi soplami i pozostałościami po wyrobiskach kopalnianych. Wietrzysko i śnieżyca znów uderzyły ze zdwojoną siłą, tym razem to my sie poddajemy i zamiast na biegówki, pakujemy sie do auta i wracamy do domu nim nas całkiem zasypie.
Rosną skrzydła u ramion,
czas się w wieczność przemienia,
obłocznieją wszystkie ziemskie sprawy,
gdy zmierzamy do szczytu po kamieniach...
Kolejny udany wypad i nowe doświadczenia .Gratuluję.Byłem w tym rejonie dawno temu latem .Całkiem ciekawe miejsce.A ta drabina słyszałem ,że najdłuższa w Polskich górach.
Aby wędrować po górach nie wystarczy mieć tylko dobre nogi ale także dobre oczy aby ich piękno podziwiać oraz dobre serce aby je pokochać.... .
Danusiu, co Ty masz za suczydło? Jeszcze się na nie nie natknęłam tutaj na forum...
Tak sobie myślę, że każde wyjście w zimie w góry ma taką dodatkową zaletę ze jest cicho, spokojnie. nie ma ludzi. Bo cóż za Wariaci chodzą po śniegu i w niskich temperaturach w góry?
Jak po półdniowej wędrówce spotykasz kogoś na szlaku to od razu czujesz że to ktoś przyjazny i życzliwy. I się usmiechasz. I jest tak lżej.
Wy też tak macie?
"[Tatry]...Przeto stałyście się marzeniem, tęsknotą ludzi spragnionych modlitwy bezsłownej i słońca"
Danusia to taka istota której chyba wszędzie pełno/jak nie to to owo/jak nie owo to takie góry/jak nie takie góry to inne/jak nie góry to las/jak nie las to hałdy/jak nie hałdy to narty/jak nie narty to rower/jak nie rower to.......dłuuuugo i duuuużo by tu wymieniać Jednym słowem-GrAtUlUjĘ Tobie Danusiu kolejnego udanego wypadu
PS:KasiA-fajne te Twoje stworki. Choć ja osobiście nie przepadam za sierściuszkami-ale popatrzeć mogę heh
Kasiu, moja sunia to ON - bezpapierowy więc i do końca pewności nie mam ile w niej z kundla. Jest świetną towarzyszką nie tylko do chodzenia.
Karolina aleś mi napisała. To prawda że mnie ciągle nosi, rodzina nie ma ze mną lekko ale jakoś to znoszą i czasem towarzyszą
Rosną skrzydła u ramion,
czas się w wieczność przemienia,
obłocznieją wszystkie ziemskie sprawy,
gdy zmierzamy do szczytu po kamieniach...