Po opuszczeniu stolicy Nepalu, przez kolejne 500 km będę podążał słynną Friendship Highway łączącą Kathmandu ze stolicą Tybetu - Lhasą. Na tym odcinku mam do pokonania kilka wysokogórskich przełęczy o wysokości względnej powyżej 5000 m, w związku z czym absolutnie koniecznym jest prawidłowa aklimatyzacja na którą przewidziane jest dodatkowych kilka dni. Kolejne trzy etapy trasy będą etapami "rozgrzewkowymi", podczas których stopniowo będę przyzwyczajał mój organizm do surowego, tybetańskiego klimatu.
Lhaze znajduje się na przecięciu dwóch słynnych dróg: wyżej wspomnianej Friendship Highway oraz traktu prowadzącego przez cały Tybet Zachodni o długości 3000 km, który łączy Kashgar z Lhasą. Po pokonaniu kolejnych przełęczy dotrę do wioski Raga z której będę kontynuował wyprawę na północ, w kierunku wioski Gerze.
Na tym etapie, w trakcie dalszego przemieszczania się w kierunku północnym okolice stopniowo będą stawały się coraz bardziej niedostępne. Trasa będzie prowadziła do wioski Gerze usytuowanej na południowych obrzeżach Chang Tang, w której planuje uzupełnić moje zapasy jedzenia na dalsza część wyprawy.
Gerze - ostatnie miejsce, gdzie istnieje możliwość uzupełnienia i zdobycia dodatkowych zapasów jedzenia, które będą musiały wystarczyć na dalsze 50 dni trwania ekspedycji. Po dotarciu do jeziora Bagdad, a następnie pokonaniu przełęczy Keriya Shankou będę kontynuował wyprawę podążając szlakiem migracji tybetańskich antylop do miejsca ich narodzin tj. jeziora Shor a dalej do źródeł rzeki Selektuz. Ostatnia część trasy będzie prowadzić przez kamienistą pustynię, aż do napotkania pierwszej ludzkiej osady w wiosce Karasay.
Podczas tego etapu prawdopodobnie nie będę miał możliwości zobaczenia ludzi. Trasa ta prawdopodobnie nigdy nie została przemierzona.
Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, Karasay będzie pierwszym miejsce gdzie po prawie dwumiesięcznej przeprawie przez niezamieszkane przez ludzi tereny będę miał możliwość dostania jakiegokolwiek jedzenia. Po opuszczeniu wioski Karasay ostatnim etapem będzie przeprawa przez pustynię Taklamakan do wioski Andirlangar.

Podczas przeprawy przez terytorium Chang Tang (etap nr 4) szacowany, dzienny dystans do pokonania wynosi około 20 km. Dużym problemem może okazać się znalezienie właściwej drogi, gdyż cały płaskowyż pokryty jest dużą liczba traktów z których większość prowadzi do "martwych" dolin.
Niezbędne zapasy jedzenia zostaną zakupione na miejscu. Wśród nich znajdą się produkty o największym stosunku ilości kalorii do masy: płatki owsiane, "zupki chińskie", makaron, wysokosłodzone mleko sojowe w proszku, suszone owoce i warzywa, wysokokaloryczne herbatniki tzw. "army biscuit" (z powodzeniem używane podczas mojej ostatniej wyprawy w Tybecie - wartość energetyczna 250 g paczki to aż 1250 kcal), skondensowane mleko w tubkach oraz liofilizaty. Szacunkowa masa jedzenia, którą będę spożywał każdego dnia wynosi 0.5 kg.
Dużym problemem może okazać się zdobycie wody spowodowane faktem braku rzek wypływających z obszaru Chang Tang. Również woda pochodząca z jezior, które znajdują się w tym regionie może być niezdatna do picia z powodu zasolenia. Ziemia na tym obszarze, podobnie jak na Biegunie Południowym, jest trwale zmrożona i nawet jeśli istnieje prawdopodobieństwo występowania wód gruntowych, to są one niedostępne. Jedynym pewnym jej źródłem jest śnieg i lód, który jest również bardzo trudny do zlokalizowania z powodu zalegania go tylko w wyższych partiach.
Dzienny zapas transportowanej wody będzie wynosił 5 litrów, który będę starał się uzupełniać na bieżąco każdego dnia w miarę możliwości.
Dodatkowa masa wynosząca 25 kg, którą będę musiał transportować to mój ekwipunek (ubranie, namiot, śpiwór, narzędzia i zapasowe części rowerowe) oraz około 10 litrów benzyny niezbędnej do gotowania podczas tego okresu. Całkowita masa mojego bagażu będzie kształtowała się na poziomie 60 kg.
Niestety, ale dokładne przewidzenie stanu nawierzchni dróg jest niemożliwe. Z mojego doświadczenia zdobytego podczas ostatniej ekspedycji rowerowej, gdzie miałem możliwość przemierzania obrzeży Chang Tang pewnym jest: potężne piaszczysto - żwirowe stepy pokryte dodatkowo kamieniami, lodowate strumienie i rzeki, mokradła, które w najgorszym przypadku mogą uniemożliwić dalsza część ekspedycji i spowodować jej zakończenie niepowodzeniem. Również liczne zamiecie śnieżne mogą przyczynić się do całkowitego spadku widoczności i zatrzymać mnie przed dalszym przemieszczaniem się.
Najprawdopodobniej przez większą część terenów będę zmuszony do pchania roweru wraz z całym ekwipunkiem, gdyż jazda przy takim obciążeniu i po takim typie nawierzchni jest praktycznie niemożliwa.
Po opuszczeniu ostatniego miejsca cywilizacji (Gerze) nie mam możliwości aby otrzymać jakąkolwiek pomoc z zewnątrz, nawet w przypadku posiadania systemu łączności satelitarnej; w sytuacji wypadku lub choroby mogę liczyć tylko na siebie samego. Jeśli moje zapasy jedzenia skończą się lub nie będzie możliwości zdobycia wody zdatnej do picia, katastrofa jest faktem.
Oficjalna strona wyprawy: http://pedalrevolution.ovh.org