!!! Forum !!!
FORUM GÓRSKI ŚWIAT
Koniecznie zobacz!


Menu główne
Strona główna
Bezpieczeństwo w górach
Co nowego
Co wziąć na szlak?
Galeria zdjęć
Górskie korony
Partnerzy serwisu
Relacje wybrane z forum
Relacje z gór świata
Tapety
Zdjęcie miesiąca


Tatry
Informacje ogólne
Schroniska w Tatrach
Szlaki tatrzańskie


Inne góry w Polsce
Beskid Sądecki
Beskid Wyspowy
Beskid Żywiecki
Bieszczady
Gorce
Okolice Krosna
Pieniny


------------------------------------

Ostatnia aktualizacja:
27.03.2011

Najlepsze górskie strony




V Krakowski Festiwal Górski

Program Festiwalu
Prezentacja gości polskich
Prezentacja gości zagranicznych
Festiwalowy piątek
Festiwalowa sobota
Festiwalowa niedziela

Steph Davis - gwiazda V KFG

Od wielu lat Steph Davis może być śmiało określana mianem jednej z najwszechstronniejszych wspinających się kobiet świata. Amerykanka ma na koncie trudne drogi skałkowe, również bez asekuracji, ekstremalne klasyczne wielowyciągówki, przejścia solowe - bez i z asekuracją - na długich drogach, przejścia spod znaku speed climbing, niezwykle wartościowe osiągnięcia w Patagonii, Karakorum i na Ziemi Baffina, a nawet. buldery V8 w Hueco Tanks.

Steph zaczęła się wspinać stosunkowo późno, bo w wieku 18 lat. Wcześniej jej wielką pasją była muzyka (naukę gry na fortepianie zaczęła już w wieku 3 lat). "Kiedy nie ćwiczyłam na pianinie, czytałam książki" - w ten sposób Amerykanka wspominała później swoje dzieciństwo spędzone w Maryland. Pierwszy raz dotknęła skały w pobliskim rejonie Carderock i natychmiast poczuła, że wspinanie jest czymś, co daje jej o wiele większą satysfakcję niż muzyka.


Steph Davis (fot. arch. S. Davis)


Pierwsze górskie i wielościanowe szlify zdobywała na ścianie Diamond w Colorado. W ciągu kilku sezonów rozprawiła się z większością klasyków na sztandarowym 300-metrowym urwisku, położonym powyżej 4000 m n.p.m. Na początku kariery, w 1993 roku, przeszła również słynnego Astromana w Yosemite. Później wspominała to przejście jako wielką przygodę: "Byliśmy młodzi i nie mieliśmy specjalnego doświadczenia w Dolinie". Podobnie jak dla większości amerykańskich wspinaczy, drogi w Dolinie były dla Davis "jazdą obowiązkową" i pod koniec lat 90. Steph miała już na koncie nie tylko przejścia klasyków - np. Nosa, Zodiaca (bez młotka) i Rostrum North Face - ale także osiągnięcia stawiające ją w pierwszym szeregu wspinających się pań: onsajt na Crimson Cringe 5.12, przejście w trzeciej próbie Alien 5.12b na Rostrum, Tales of Power 5.12b (w 2 próbie), a także pokonanie Regular Route na Half Dome w 3 godziny 54 minuty (z Deanem Potterem) i zimowe (!) przejście South Seas na El Capie.

W międzyczasie zaczęła być uważana za czołową specjalistkę od wspinania w rysach, co udowodniła chociażby znakomitymi przejściami w Indian Creek, gdzie w 1996 roku zrobiła Ticks Are for Kids 5.13a/b, a dwa lata później pokonała bez asekuracji Coyne Crack 5.11 oraz Scarface 5.11c. Steph dbała również o poziom we wspinaczce sportowej i bulderingu, spędzając część zimy w Hueco Tanks. W mekce amerykańskiego bulderingu zapisała na swoje konto przejścia Double Boiler i Mushroom Roof (obie V8).


Steph Davis podczas wspinaczki drogą "Free Rider" (5.12d, 37 wyciągów) na El Capitanie (fot. Heinz Zak)


Pod koniec 1996 roku na jej liście obowiązkowych do odwiedzenia w zimie rejonów miejsce Hueco Tanks zastąpiła Patagonia. Na pierwsze dwie wyprawy w rejon Fitz Roya pojechała w towarzystwie Charlie Fowlera. Razem dokonali m.in. przejścia Drogi Pioli na El Mocho (w zespole z Fowlerem pokonała także Hallucinogen Wall VI A3+ w Black Canyon, Colorado).

Patagonia jest do dzisiaj jednym z ulubionych rejonów Amerykanki, do którego wracała prawie każdej zimy i w którym zapisała na swoje konto sporo świetnych osiągnięć. Wśród nich wyróżniają się nowe drogi (np. The Potter-Davis Route V 5.11 C1 WI4 na północnej ścianie Poincenot z 2001 roku) oraz skompletowanie wejść na wszystkie siedem szczytów w głównej grani Fitz Roya (zakończone wejściem na Aguja Mermoz drogą Red Pillar w 2002 roku).

Pierwsza patagońska wyprawa z zimy 1996/1997 rozpaliła w Steph żądzę zdobywania doświadczeń na wielkich ścianach, położonych w odległych zakątkach świata. Już kilka miesięcy po powrocie z Argentyny Amerykanka wspinała się w Kirgistanie, gdzie w towarzystwie Kennana Harveya dokonała odhaczenia Drogi Francuskiej (5.12a, 15 wyciągów) na Peak 3850 oraz pokonała samotnie pn.-wsch. grań Peak 4520 (V 5.10).

Rok później również w towarzystwie ówczesnego partnera życiowego Harveya oraz Seth Saw udała się do Karakorum. Ich celem była Shipton Spire, na której otworzyli pierwszą w znacznej mierze klasyczną drogę Inshallah (5.12 A1). Rok 1999 przyniósł wyprawę na Ziemię Baffina, gdzie w zespole z Russem Mitrovichem i Brandonem Kannierem wytyczyła drogę na dziewiczej i nienazwanej turni, znajdującej się w Fiordzie Gibbs. Wspinacze ochrzcili turnię Joshua Tower, a droga o trudnościachVI 5.11 A4 otrzymała "książkową" nazwę Zen and the Art of Leadership.

W 2000 roku Steph wróciła do Karakorum - tym razem do rzadko odwiedzanej Kondus Valley. Celem zespołu, w skład którego wchodzili także Dave Anderson, Jimmy Chin i Brady Robinson stała się dziewicza turnia Tahir Tower. Amerykanie poprowadzili na niej 1100-metrową drogę All Quiet on the Eastern Front VI 5.13 A3.


Ściana Diamonda - arena solowych wyczynów Steph Davis, m.in. "Pervertical Sanctuary" 5.10+, 300 m (fot. arch. S. Davis)


Jednak największy rozgłos przyniosły Amerykance przejścia klasycznych dróg na El Capitanie w Yosemite. W kwietniu 2004 roku jako pierwsza kobieta przeszła Free Ridera (5.12d, 37 wyciągów), dokonując trzeciego klasycznego przejścia kobiecego ściany (po Lynn Hill i Beth Rodden). Kilka tygodni później wróciła na tę drogę, aby pokonać ją w ciągu jednego dnia (22 godz. 15 min. - drugie jednodniowe klasyczne przejście kobiece ściany). Rok później zrealizowała największe wspinaczkowe marzenie życia, robiąc klasycznie Salathé Wall.

W ciągu ostatnich miesięcy Steph postanowiła zrealizować swoje kolejne marzenia - spróbować swych sił w sky-divingu i skokach B.A.S.E. oraz zakosztować wspinaczki bez asekuracji na długich drogach średniej trudności. Obecnie ma już na koncie ponad 100 skoków oraz świetne "żywce" na ścianie Diamond (przede wszystkim drugie, po Dereku Herseyu, przejście bez asekuracji drogi Pervertical Sanctuary 5.10+, 300 m).

Jak widać Amerykanka skutecznie realizuje swoje cele. O tym, co obecnie ma na celowniku, a przede wszystkim o zrealizowanych już przedsięwzięciach opowie nam w czasie najbliższego V Krakowskiego Festiwalu Górskiego.

Mick Fowler - gwiazda V KFG

Powiedzieć o nim postać nietuzinkowa we wspinaczkowym świecie to stanowczo za mało. Eksplorator, zdobywca, wspinaczkowy indywidualista, kreator wspinaczkowej rzeczywistości. Autor wybitnych, pionierskich przejść górskich na całym świecie. Zdaniem ekspertów jeden z najwybitniejszych alpinistów wszechczasów. Nieprzypadkowo Chris Bonington nazwał go "najbardziej nowatorskim alpinistą ostatnich 20 lat".

Mick Fowler

Urodzony: 15.05.1956 r.
Zamieszkały: Melbourne (Derbyshire, Anglia)
Zawód: Wicedyrektor Wydziału w brytyjskim Urzędzie Skarbowym
Rodzina: żona Nicki, dzieci – Bessa (15) i Alex (13)

Początek wspinaczkowej przygody

Mick Fowler został wprowadzony w świat wspinania skałkowego i górskiego przez swojego ojca już w wieku lat kilkunastu. Od samego początku wspinanie traktował bardzo poważnie. Nic, więc dziwnego, że jego kariera wspinaczkowa szybko zaczęła nabierać tempa. Wkrótce zaczął być zaliczany do czołówki wspinaczy brytyjskich i od 30 lat w tej elitarnej grupie się utrzymuje. Należy do najbardziej wszechstronnych wspinaczy na Wyspach. Odcisnął swoje piętno na większości dyscyplin wspinaczkowych.

Łatwiej nam będzie zrozumieć jego niezwykłe osiągnięcia i wszechstronny talent, jeśli podzielimy jego wyczyny na kilka kategorii.

Tradycyjne wspinanie skalne

Pod koniec lat 70. Mick zaczął wyznaczać nowe tendencje w brytyjskiej, tradycyjnej wspinaczce skalnej. Poprowadził szereg nowych dróg, które należały do najbardziej wymagających i najtrudniejszych w tamtych czasach.

Pierwszą drogą Fowlera, która zdobyła duży rozgłos, była Linden E6 z 1976 r., poprowadzona na skale Curbar Edge w Derbyshire. Była to jedna z pierwszych "E-szóstek" na Wyspach i wielu wspinaczy poddawało jej przejście w wątpliwość. Jednak dowody fotograficzne jednoznacznie przesądziły sprawę, a otoczka skandalu przyciągnęła uwagę prasy wspinaczkowej.

Ten niespodziewany rozgłos przerodził się w długą serię imponujących, pierwszych przejść w wielu rejonach Wielkiej Brytanii; Stone (E5) na Hybrydach, Ludwig (E6) w Gogarth, Stairway to Heaven (E5) na wyspie Skye i Caveman (E6) w Devon - to tylko niektóre z dróg, które przeszły do historii.

Ryzykowne pierwsze przejścia

Mick wkrótce stał się symbolem niebezpiecznych przejść on-sight w wielu rejonach Wielkiej Brytanii. Jego przejścia olbrzymich klifów Henna (140 m) i Bukator (180 m) na wybrzeżach Północnego Dewonu (Kornwalia) w 1979 r. i 1981 r. wyznaczyły nowe standardy tego, co groźne. Obie drogi były niezwykle innowacyjne i inspirujące.

Od tamtej pory Mick zaliczył na swoje konto imponującą listę trudnych i niebezpiecznych pierwszych przejść. To właśnie on zaczął modę na wspinaczkę "lodową" po kredowych klifach Dover. Jako pierwszy przeszedł z użyciem raków i czekana urwisko Beachy Head (150 m). Był również autorem wielu innych przejść w Wielkiej Brytanii i Irlandii, z których większość obrosła w legendę. Clo Mhor Crack (E3) wciąż pozostaje jedyną drogą na największym klifie Wielkiej Brytanii (Cape Wrath, Szkocja) - aby wbić się w drogę, trzeba użyć pontonu. Z kolei, aby zrobić BeriBeri (E4) na wyspie Hoy należy najpierw zjechać 60 metrów do poziomu morza, następnie wykonać trudny trawers nad samą powierzchnią wody, a na koniec przepłynąć niebezpieczny odcinek i dopiero wtedy można rozpocząć wspinaczkę.

Morskie iglice

Mick również jest dobrze znany jako pionier wspinaczki na morskich iglicach, na których otworzył wiele dróg swojego autorstwa. Pierwotnie docierał do swoich dróg wpław. Później udało mu się nabyć wysłużony ponton z silnikiem spalinowym, co pozwoliło mu na łatwiejsze osiąganie swoich ambitnych i wyizolowanych celów wspinaczkowych.

Do istotnych, pierwszych przejść należy zaliczyć Doonbristy w Irlandii. Iglica ta ma długą historię. Wg źródeł powstała w 1393 roku, gdy łuk skalny łączący ją z lądem runął do morza, pozostawiając na szczycie świeżo powstałej iglicy budynek mieszkalny, w surrealistyczny sposób odcięty od świata.

Wspinaczka lodowa

Mick jest także wielkim miłośnikiem specyficznej, szkockiej zimy. W środowisku wspinaczy londyńskich znany jest jako szalony organizator weekendowych wypadów z Londynu w góry północnej Szkocji. Dodajmy, że dystans tam i z powrotem wynosi około 2250 km. Jego rekord to 11 kolejnych weekendów spędzonych w ten sposób.

Osiągnięcia Micka we wspinaczce zimowej w Szkocji są równie imponujące, jak jego motywacja. Przylgnęła do niego reputacja "podprowadzacza" ostatnich wielkich problemów mikstowych spod nosa szkockich górali. Klasycznymi przykładami są; The Fly VI na Creagh Meaghaidh, Deep Gash Gully VI na Skye, czy The Shield VI na Ben Nevis. Poprowadzenie ostatniej z tych dróg było na tyle dużym wydarzeniem, że w przewodniku pojawiła się oficjalna wycena VI, choć linia nie miała powtórzenia, a sam Mick wycenił ją na V!

Fowler nigdy nie przepuszcza okazji, aby powspinać się nawet po najmniejszym kawałku lodu. Przykładem może być jego przejście 20-metrowego "lodospadu", powstałego na ścianie budynku w samym centrum Londynu wskutek przecieku rury toaletowej. Informacja o tym przejściu pojawiła się na pierwszej stronie jednego z największych dzienników, The Daily Telegraph.

Przejścia w Alpach i Kaukaz

W Alpy zabrał go po raz pierwszy ojciec w 1969 r. Mick miał wtedy zaledwie 13 lat. Szybko zdobył podstawową edukację alpejską na czterotysięcznych szczytach. Na swoim koncie Mick ma wszystkie klasyczne północne ściany alpejskie, w tym; pn. ścianę Eigeru, Filar Walkera, Dru Couloir, pn. ścianę Matterhornu, Filar Freney, Cima Oveste, Piz Badile i Filar Croza. Wprawdzie Mickowi nie odpowiada tendencja do wprowadzania ograniczników i kombinacji, rozpowszechniona w trakcie prowadzenia nowych dróg w Alpach, jednak jego natura odkrywcy zmusiła go do poprowadzenia nowej linii na Eckpfeiler Buttress w masywie Mont Blanc.

Na Kaukazie Mick poprowadził direttissimę zach. ściany Ushby - najdłuższej ściany mikstowej w Europie.

Przejścia wysokogórskie

W 1982 Mick wybrał się do Peru. Celem wyprawy było przejście dziewiczej pd. ściany Taulliraju. Był to jeden z najbardziej znanych problemów andyjskich i jego przejście wraz z Chrisem Wattsem odbiło się szerokim echem w prasie górskiej. Szczególnie imponujące było zastosowanie czystego stylu alpejskiego. Był to początek długiej listy pierwszych przejść w górach najwyższych na całym świecie.

Osobistym wyzwaniem stały się dla niego techniczne trudności himalajskich szczytów do 7000 m. Obecnie Mick jest uznawany za jednego z największych specjalistów w tej dziedzinie, a jego drogi znajdują się praktycznie w każdym zakątku Himalajów.

Do najlepszych z jego przejść należą: pn.- wsch. Filar Taweche (Nepal), Złoty Filar na Spantiku (Pakistan) - przejście to uznano za jedno z najlepszych alpejskich przejść w Himalajach w tamtych czasach (1987), pn.- zach. ściana Cerro Kishtwar (Indie), pn. ściana Changabang (Indie), pn.- zach. ściana Arwa Tower (Indie), pn.- zach. ściana Siguniang (Chiny), zach. ściana Kajaqiao (Tybet) oraz pn.- zach. grań Manamcho (Tybet).

Działalność literacka, nagrody

Przez ostatnich 20 lat Mick regularnie pisywał do prasy wspinaczkowej i wygłaszał prelekcje na całym świecie. Jego artykuły były publikowane w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Hiszpanii, Indiach, Francji, Holandii, Słowenii, Japonii, Chinach i USA. Jeden z największych brytyjskich dzienników, The Observer, przyznał mu tytuł "Wspinacza Wspinaczy" (Mountaineers' Mountaineer).

W 2003 r. otrzymał wraz z Paulem Ramsdenem prestiżowe nagrody Złotego Czekana - francuski Piolet d'Or i amerykański Golden Piton za drogę na Siguniang.

Jego pierwsza książka, Vertical Pleasure, ukazała się w 1995 r., a cały nakład tj. 7500 tys. egzemplarzy zniknął z księgarni w błyskawicznym tempie. W zeszłym roku, z powodu dużego zainteresowania, druk Vertical Pleasure został wznowiony. Druga książka Fowlera, On Thin Ice, ukazała się w 2005 r.

Mick jest również wiceprezesem Alpine Club i dyrektorem Mount Everest Foundation.

Dean Potter - gwiazda V KFG

Amerykanin Dean Potter należy do tych nielicznych topowych wspinaczy, których osiągnięcia często wymykają się wszelkiemu rozumieniu i wyobrażeniu o granicach psychicznej odporności. Tak jak ciężko, nawet bardzo dobrym wspinaczom, przyjąć do wiadomości niedawną solówkę Jörga Auera na Rybie, jak nieosiągalne wydają się notoryczne spacery solowe Petera Cofta po wielowyciągówkach Doliny, czy żywcowe onsjaty Dereka Herseya, tak niektóre wyczyny Pottera można chyba wytłumaczyć jedynie"magicznym" nazwiskiem.

Ameryka usłyszała o Deanie Potterze w 1998 roku, kiedy "Climbing" opublikował news o lokalsie, który w okolicach Moab (stan Utah) wyraża bunt przeciwko spitowaniu pięknych linii miejscowych rejonów, pokazując, że można "inaczej". Owo "inaczej" oznaczało w tym przypadku żywce na drogach - często robione "od dołu", bez rozpoznania linii ze zjazdu. W ten sposób Potter powtórzył, a także wytyczył (!) kilka linii o trudnościach, przekraczających 5.13 (7c+) w rejonie Mills Creek. Później przejścia tych dróg sfilmował Eric Perlman na potrzeby "Masters of Stone V".


Dean Potter na szczycie Cerro Torre (fot. arch. Dean Potter)


Początkowo Dean był typowym outsiderem, stroniącym od mediów i rozgłosu. Było to łatwe dopóki wiódł przeciętny wspinaczkowy żywot, jeżdżąc każdej zimy do Hueco Tanks i powoli zdobywając doświadczenie na wielowyciągówkach ściany Diamond i we wspinaczce w rysach stanu Utah. Sytuacja zaczęła się zmieniać, kiedy w 1998 błysnął kilkoma znakomitymi przejściami spod znaku "speed climbing" w Yosemitach. Najpierw "zdemolował" ówczesny rekord solowego przejścia Regular Northwest Face na Half Dome (20 godzin 56 minut), robiąc ten klasyk Doliny w 4 godziny 16 minut. Podczas tego przejścia zastosował taktykę, z której miał wkrótce zasłynąć (szczególnie po premierze wspomnianego filmu "Masters of Stone V"). Amerykanin zrobił większość drogi bez wykorzystania liny, którą niósł na plecach, wspinając się klasycznie, a w niektórych miejscach azerując. W tym samym roku połączył swoje siły z Jose Pereyrą, aby pobić rekord czasowy przejścia zespołowego. Wspólnie z nieżyjącym już Meksykaninem, zrobili tę drogę w 2 godziny 54 minuty. Już niedługo dziennikarze i sponsorzy mieli zacząć sami pukać do jego drzwi.

Następne sezony w Dolinie należały już do Pottera, który szybko stał się niekwestionowaną gwiazdą amerykańskiej wspinaczki. W 1999 roku zrealizował swoją idée fixe - solowe przejście El Capitana i Half Dome w ciągu doby (23 godz.) oraz z Jose Pereyrą pobił rekord czasowy na Salathé Wall. Rok później po raz pierwszy zmierzył się z legendą legendarnego solisty Yosemite i swojego idola - Petera Crofta. Przeszedł bez asekuracji The Regular North Face 5.11c (8 wyciągów) i Blind Faith 5.11d (pierwsze takie przejście) na Rostrum oraz zapisał się jako drugi wspinacz w historii (po słynnym Kanadyjczyku), który ma na koncie pokonanie na żywca legendarnej Astroman 5.11c (11 wyciągów) na Washington Column. W tym samym roku zbratał się także z innym szalonym szybkościowcem, Timmy O'Neillem. Ich pierwszą słynną realizacją była łańcuchówka, łącząca Northwest Face na Half Dome z Steck-Salathé na Sentinel i The Nose na El Capitanie, którą pokonali w czasie 21 godzin 37 minut.

Było to zaledwie preludium do pierwszego pokonania trzech wielkościanowych "szóstek" w ciągu doby: Regular Route VI 5.9 A1 na Half Dome, South Face VI 5.9 A3 na Mt. Watkins i The Nose VI 5.9 A2 na El Capitanie, którego dokonali w 2001 roku. Bijąc dziewięcioletni rekord Petera Cofta i Hansa Florine'a na Nosie (legendarne 4 godziny 22 minuty), zespół Potter - O'Neill zainicjował również pierwsze prawdziwe "wyścigi" w Dolinie. Ich czas (3 godz. 59 min. 35 sek.) został poprawiony przez Hansa Florina i Jima Hersona zaledwie 13 dni później (3 godz. 57 min. 27 sek). Odpowiedź nastąpiła już za 5 dni: 3 godz. 24 min. 4 sek.


Dean Potter na "Free Rider" na El Capitanie (fot. Jimmy Chin)


Pod koniec 1996 roku na jej liście obowiązkowych do odwiedzenia w zimie rejonów miejsce Hueco Tanks zastąpiła Patagonia. Na pierwsze dwie wyprawy w rejon Fitz Roya pojechała w towarzystwie Charlie Fowlera. Razem dokonali m.in. przejścia Drogi Pioli na El Mocho (w zespole z Fowlerem pokonała także Hallucinogen Wall VI A3+ w Black Canyon, Colorado).

Przez kolejne lata Potter udowodnił, że w pełni zasługuje na miano jednego z najlepszych wspinaczy w historii Yosemite. Spośród jego największych osiągnięć trzeba wymienić pierwsze przejście w ciągu jednego dnia klasycznych dróg na dwóch największych ścianach Doliny: Regular Route VI 5.12 na Half Dome + Free Rider VI 5.12d na El Capitanie (łącznie 57 wyciągów w 23 godziny 23 minuty! - przejście wyróżnione Złotym Hakiem w kategorii "Big Wall" przez czasopismo "Climbing") oraz kolejne znakomite solówki, które zrealizował w ubiegłym sezonie (trzecie przejście na żywca Separate Reality 5.12a oraz pierwsze na Dog's Roof 5.12bi Heaven 5.12d/31a.)

Drugim ulubionym rejonem Deana jest Patagonia, gdzie realizował się zarówno jako solista, jak i autor nowych dróg (wytyczonych również w zespole ze swoją żoną Steph Davis, z którą otworzył nowe linie na Cerro Poincenot i Torre Egger). Najlepszą serią solówek w najnowszej historii wspinania w tym rejonie błysnął w 2002 roku, kiedy dokonał pierwszego wejścia bez asekuracji na Fitz Roya drogą Super Coloir (6 godz. 49 min.), po czym w tym samym stylu i znów w niewiarygodnie krótkim czasie (9 godz. 50 min.) wytyczył nową drogę na zachodniej ścianie tego szczytu - California Roulette VI. 5.10+ WI5. Tę niesamowitą (i absolutnie ryzykowną!) wspinaczkę po dziś dzień Potter uważa za swoje "opus magnum". Listę jego patagońskich wyczynów z tamtego sezonu zamyka solowe pokonanie Drogi przez Kompresor na Cerro Torre w 11 godzin. Za tę serię został wyróżniony przez redakcję czasopisma "Climbing" drugą nagrodą Złotego Haka w kategorii "Wspinanie solowe".

Oczywiście wielościanowe wyczyny z Yosemite, czy Patagonii nie zamykają długiej listy najlepszych osiągnięć Amerykanina. Jest on również jednym z najlepszych specjalistów we wspinaczce w rysach, co wielokrotnie udowadniał na piaskowcach "rodzimego" Utah. Dobrym tego przykładem może być przejście niesamowitej, 3-wyciągowej The Epitaph 5.13d, za którą otrzymał trzeciego Złotego Haka (kategoria "Wspinanie Tradycyjne").


Dean Potter podczas highliningu (fot. arch. Dean Potter)


Dean jest wreszcie jednym z najlepszych specjalistów w innych sportach ekstremalnych: highliningu oraz B.A. S. E. jumpingu. Lista jego rekordów w tych dziedzinach zasługiwałaby na osobne omówienie. Wystarczy wspomnieć, że Potter dokonał pierwszego przejścia bez asekuracji słynnego highline na Lost Arrow Spire oraz jest autorem pierwszego skoku typu B.A.S.E. w Patagonii (skok z El Mocho, 2005). Na najbliższym KFG Amerykanin zaprezentuje film "Aerialist", opowiadający o jego transformacji z ekstremalnego wspinacza w prawdziwego "człowieka przestrzeni". Film i spotkanie na żywo z legendarnym ekstremalistą (w pełnym znaczeniu tego słowa) zapowiada się zatem fascynująco. Zwłaszcza, że jest szansa, ze Dean zaprezentuje nam również swój kunszt na żywo.

Serwis Górski Świat - Copyright © Bartłomiej Pedryc 2003-2014.
Wszelkie prawa zastrzeżone.