Odpowiedz  Napisz temat 
Strony (3): « Pierwsza < Poprzednia 1 2 [3] Ostatnia »
Góropstrykanie - nauka jazdy.
Autor Wiadomość
Mallaidh

*****


Postów: 3,723
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Aug 2008
Status: Offline
Post: #31
RE: Góropstrykanie - nauka jazdy.

Generalnie do fotografowania górskich panoram i używa się obiektywów szerokokątnych, o ogniskowej już od 16 mm, a nawet szersze 11mm.
Chodzi o to by kąt widzenia był możliwie jak najszerszy i w kadrze zawrzeć jak najwiekszą ilość krajobrazu.
Dobre więc będą obiektywy o ogniskowej jak np. 18-55, 17-70, 16-85, 11-35 i inne lub stałki 16, 24, 35 mm.
Czasem też fotografujemy na telezoomie, jeśli chcemy dorwać jakiś odległy szczyt tudzież jakiś szczegół na rozmytym tle (duża ogniskowa, od 70-300 plus mała przesłona ładnie rozmywają tło).


05-01-2011 09:50 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
marcin_p

****


Postów: 116
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: May 2011
Status: Offline
Post: #32
RE: Góropstrykanie - nauka jazdy.

To ja swoje trzy grosze też dorzucę. Przy czym będzie to raczej pohukiwanie fotoamatora, który nieudolnie próbuje stosować zasady o których pisze, niż profesjonalny kurs fotografii krajobrazu oraz wszelakiej innej Wink Wg. mnie ważniejsze od kwestii technicznych są aspekty związane z kompozycją i te wymienię jako pierwsze:
- trzeba znaleźć JEDEN główny temat fotografii (szczyt, przełęcz, dolina, świstak czy kozica)
- umieścić go w w mocnym punkcie obrazu (sposobów wyznaczania jest kilka, np. przez złoty podział, podział równopolowy, przy użyciu przekątnej, itp.-do znalezienia w necie, nie chcę się rozpisywać)
- starać się tak kadrować, by wywalić z klatki wszystko, co może odciągać wzrok od głównego tematu (czyli opowieść jak to zdjęcie może być zepsute przez turystę w czerwonej kurtce, który niezauważenie szedł szlakiem obok Wink )
- czekać, czekać, czekać... Wink A może za chwilę zdarzy się coś co sprawi, że nasze zdjęcie przyjmą w NG Wink I jeszcze dreptać dookoła, może się okazać, że za przysłowiowym rogiem czeka o wiele lepsze ujęcie.

I w zależności od tego co i jak chcemy sfotografować dobieramy kwestie techniczne:
- krótki czas ekspozycji -> "zamrożenie" obiektów na zdjęciu (turysta spadający w przepaść będzie plamką)
- długi czas ekspozycji -> rozmycie poruszających się obiektów (turysta spadający w przepaść będzie rozmytą linią)
- mała liczba przesłona -> mała głębia ostrości (jeżeli ostrość będzie złapana na turyście spadającym w przepaść to on będzie ostry, ale już ściana za nim będzie rozmazana)
- duża liczba przesłony -> duża głębia ostrości (ostry będzie i turysta spadający w przepaść i ściana za nim)
- krótka ogniskowa -> obiektyw patrzy strasznie szeroko, pojawiają się zniekształcenia perspektywiczne, dobrze odseparowane od siebie plany fotograficzne (najlepsze efekty głębi ostrości uzyskuje się przy małych ogniskowych, dla zainteresowanych polecam hasło "odległość hiperfokalna") (turysta spadający w przepaść będzie wyraźnie odseparowany od ściany za nim, powstaje złudzenie trójwymiarowości)
- długa ogniskowa -> obiektyw patrzy strasznie wąsko, również mogą pojawić się przekłamania perspektywy, "spłaszczenie" obrazu (hasło takie samo jak powyżej) (turysta spadający w przepaść "zleje się" ze ścianą za nim, nie będzie wrażenia, że on jest osobno i ściana osobno, raczej będzie to wyglądało jakby turysta [spadający w przepaść] był namalowany na ścianie)
- filtr UV -> eliminuje promieniowanie UV, którego oko nie widzi, ale matryca aparatu rejestruje (a na zdjęciach objawia się to jako delikatne zamglenie i przeniebieszczenie obrazu, dobry zwłaszcza w wysokie góry i nie potrzeba wprowadzać korekty ekspozycji) (jeżeli turysta spadający w przepaść ma okulary z filtrem UV to chroni swoje oczy właśnie przed tym promieniowaniem)
- filtr polaryzacyjny... i tutaj można epopeje pisać, ale w kilku innych miejscach się takie wpisy pojawiły, więc teraz odpuszczę (można wyeliminować odblaski na okularach UV turysty spadającego w przepaść [ale tylko w przypadku, gdy okulary są ze szkła, z tworzywami gorzej])
- cała reszta filtrów (szare, połówkowe, kolorowe, do fotografii IR) -> ja nie używam, więc odsyłam do poprzednich i następnych postów Wink (tutaj turysta spadający w przepaść może być cały szary, w połowie szary, pokolorowany, w połowie pokolorowany, etc. Toungue )
- większe ISO -> większe szumy cyfrowe/ziarno analogowe (przy dużym ISO turysta spadający w przepaść jak i ściana za nim mogą być rozpikselowane)
- matrycowy pomiar światła -> aparat myśli za nas i stosując zaszyte wcześniej w swych trzewiach algorytmy sprawia, że nic innego tylko wciskać migawkę i czekać na World Press Photo Wink (turysta spadający w przepaść będzie dumny, że jego zdjęcie pojawiło się na WPP)
- pomiar światła centralnie ważony -> aparat dostosowuje parametry ekspozycji do tego, co zbierze ze środka (5-10%) kadru (jeżeli środku kadru będzie turysta spadający w przepaść [czego nie polecam-i umieszczania go w środku jak i bycia owym turystą] to on będzie poprawnie naświetlony, a cała reszta kadru niekoniecznie-można to oczywiście manualnie skorygować) (turysta będzie wdzięczny, że jest poprawnie naświetlony)
- punktowy pomiar światła -> aparat dostosowuje parametry ekspozycji do tego, co zbierze ze środka (1-3%) kadru (jeżeli w środku kadru będzie but turysty spadającego w przepaść to pewnie będzie on wdzięczny, że jest poprawnie naświetlony, cała reszta zapewne będzie przepalona lub niedoświetlona ale trzeba to korygować manualnie)
- balans bieli/temperatura barwowa -> biała ściana pokryta śniegiem nie musi na zdjęciu być białą, to tylko ludzki mózg interpretuje domyślnie kolor śniegu jako biały. Matryca/klisza bezlitośnie rejestruje co widzi. A widzi różnie w zależności od typu oświetlenia (inaczej przy żarówkach, inaczej przy świetlówkach, inaczej we dnie, inaczej w nocy, inaczej przy pochmurnym niebie, inaczej w cieniu, etc.) To, by śnieg był biały w trawa zielona można ustalić zmieniając predefiniowalne ustawienia balansu bieli, w pocie czoła poprawiać to później przy obróbce plików RAW lub chodzić w szarą kartą Kodaka (temat na o wiele dłuższy wywód, którego nie będę tutaj robił, ale turysta spadający w przepaść na pewno się ucieszy, że jego polar jest koloru jego polara)

Z kategorii ciekawostki optyczno-fotograficzne:
- ludzkie oko ma ograniczoną możliwość operowania głębią ostrości, a już na pewno nie ma takiej rozpiętość jak aparat (więc patrząc "gołoocznie" albo ostry będzie turysta spadający w przepaść albo ściana za nim)
- ogniskową najlepiej odpowiadającą ludzkiemu oku jest 50-70 mm (dla matrycy małoklatkowej) (kwestia z jak dużym "powiększeniem" możemy zobaczyć turystę spadającego w przepaść)
- oko posiada większy zakres tonalny niż aparat (ile dobrze pamiętam, ale mogę się sporo mylić, to ok. 9 EV; dla najbardziej wypaśnych matryc lustrzanek jest to ok. 7 EV) (jeżeli turysta spadający w przepaść jest ubrany satanistycznie-smoliście na czarno a ściana za nim jest anielsko biała to oko wychwyci szczegóły i ekwipunku turysty i szczegóły ściany, aparat natomiast przepali śnieg i niedoświetli turysty, i na nic może się przydać punktowy pomiar światła, precyzyjne spotem obmierzanie i wprowadzanie hiperdokładnych korekt ekspozycji)
- najlepszym porami na fotografowanie krajobrazu jest czas tuż przed (ok. 1 h) i tuż po (też ok. 1 h) wschodem lub zachodem słońca (światło wchodzi do atmosfery pod takim kątem, że kolory "miękną" a cienie nie są tak ostre) (turysta spadający w przepaść będzie wyglądał po prostu malowniczo i "malarsko")
- wszelkie światłomierze w bebechach aparatów są wyskalowane do 18% szarości (ktoś to kiedyś tak ustalił i szlus), zatem jeżeli używamy punktowego pomiaru światła do sfotografowania białej kartki to objawi się nam ona jako osiemnastoprocentowa szarość (i tu trzeba ratować się korektą ekspozycji rzędu +2 EV czyli mówiąc trywialnie kartkę trzeba prześwietlić). Podobnie sprawa się ma z kartką czarną-bez korekcji otrzymamy szary obraz i dopiero korekta rzędu -2 EV (czyli niedoświetlenie) sprowadzi naszą kartkę na jedyną słuszną smoliście czarną drogę (warto o takich rzeczach pamiętać, gdy się punktowo światło mierzy, acz przy turyście spadającym w przepaść raczej nie będzie na to czasu, może być niepocieszony, że on pozuje a my nie zdążyliśmy odpowiedniej korekty wprowadzić)

Ufff... Napisałem to i jeść mi się zachciało. Oczywiście w wielu miejscach mogłem się trochę minąć z prawdą i dlatego poproszę o wypomnienie mi przez bardziej doświadczone Koleżanki i bardziej doświadczonych Kolegów rażących błędów merotorycznych w mojej wypowiedzi Smile . Ukorzę się w sromocie, włosienicę odzieję na grzbiet i pójdę za pokutą na Kościelca skały przebaczenia szukać Wink



http://www.marcinperzanowski.wordpress.com
22-05-2011 02:32 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Mallaidh

*****


Postów: 3,723
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Aug 2008
Status: Offline
Post: #33
RE: Góropstrykanie - nauka jazdy.

Sensownie to napisałeś Marcinie.
I jak na fizyka dość przystępnie ;P
Nie musisz rzucać się z Kościelca, możesz jednak jakieś zdjęcia pokazać zrobione wedle opisu powyżej? Smile


24-05-2011 04:43 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: