Subiektywny, karpacki kącik czytelniczy
|
Autor |
Wiadomość |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
RE: Subiektywny, karpacki kącik czytelniczy
Spotkanie autorskie z Łukaszem Bajdą autorem książki " Balowie Z Bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa" w Baligrodzie.
Hmm, po raz pierwszy nie wiem co mam napisać. Nie powinnam się tam pojawić, czułam się tak obco, źle w tym towarzystwie, tak nie na swoim miejscu, że obawiam się, iż moje negatywne emocje mogą rzutować na to co piszę. Postaram się wyłowić pozytywy.
Spotkanie na pewno udane, służące jednemu - promocji książki. Pod tym względem to dobra robota. Kolega Łukasz Bajda to przewodnik mający bardzo dobry kontakt z grupą, znakomicie reagujący na potrzeby gości. To było widać, słychać i czuć. Łukasz wypadł naprawdę dobrze. Był gwiazdą wieczoru, emanował tak pozytywnie wiedzą, umiejętnością przekazu, taką regionalną dumą, że naprawdę znakomicie się Go słuchało.Jego prelekcja została dobrze przyjęta, trafiła do większości osób zgromadzonych na sali. Słuchacze pozytywnie reagowali, padały pytania. Czytelnicy dopisali, salka była pełna, Autor podpisał wiele książek, szły ja ciepłe bułeczki. Książki nie czytałam, tylko przejrzałam ją. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne.Nowatorska, raczej z tych popularno- naukowych, nazwałabym ją na własny użytek gawędą historyczną. Moim zdaniem warto po nią sięgnąć, to przyjemna i pouczająca lektura.
PS.
Czytam książkę. A niech Go licho, takiego konglomeratu jeszcze nie spotkałam. To swoiste połączenie naprawdę dobrej, rzetelnej pracy naukowej z historycznym portalem plotkarskim. Taką książkę mógł napisać tylko przewodnik. ))
Pierwszy rozdział "Szlachta sanocka w strukturze społecznej Rusi Czerwonej" miodzio. Ta książka to jedna wielka niespodzianka, nie wiem co kryje się w innych rozdziałach. Niewątpliwy atut to zdjęcia.
Kolega zaszalał pisząc mi dedykację "Lucynie najbardziej zakręconej przewodniczce jaką znam". HMMMM
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
28-10-2011 06:11 PM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
"Wędrówki podkarpacko-preszowskie "
W grudniu ub. roku wraz z Kolegami z bieszczadzkiego forum wzięliśmy udział w międzynarodowej konferencji "Turystyka transgraniczna-wspólnym szlakiem do sukcesu". Było to podsumowanie jednego z projektów PROT http://www.podkarpackiszlakwinnic.pl/o-szlaku Szlak winnic, moim daniem to jest to, warto z nim zapoznać się, to jedna z potencjalnie największych atrakcji naszego karpackiego regionu. Do tego projektu nawiązują ciekawe publikacje PROT, które chcę przedstawić. To książeczka "Wędrówki podkarpacko-preszowskie Przewodnik turystyczny" i mapa turystyczna "Wędrówki podkarpacko-preszowskie". Są to wydawnictwa bezpłatne finansowane z projektu o którym wspominałam. Przewodnik "Wędrówki podkarpackie" ukazuje się od lat, mam kilka jego wydań. Tym razem został na rzecz projektu poszerzony o część słowacką. Lubię to wydawnictwo, to aktualne kompendium wiedzy teleadresowej o naszym regionie. Książeczka ma wprawdzie w nazwie słowo przewodnik ale moim zdaniem jest przede wszystkim bardzo dobrym, regionalnym informatorem. Są tu podstawowe informacje o atrakcjach turystycznych, infrastrukturze turystycznej, instytucjach kultury, bazie noclegowej i gastronomicznej. W tym wydaniu są też informacje o województwie preszowskim, zaprezentowano podobny zakres informacji. Jest to wydawnictwo trójjęzyczne: polsko-słowacko-angielskie. Moim zdaniem godne polecenia wszystkim ludziom związanym z turystyką, miłośnikom regionu. Mapa turystyczna jest specyficzna. Tylko część polska czyli przedstawiająca Podkarpacie może rościć sobie pretensje do mapy turystycznej, część słowacka to typowa mapa poglądowa. W części opisowej przedstawiono zabytki polsko-słowackiego pogranicza. Podobnie jak przewodnik jest trójjęzyczna.
Obie publikacje są bogato ilustrowane. Kilka lat temu, w innej przestrzeni wirtualnej wspomniałam o tym przewodniku. Kilka osób było zainteresowanych "Wędrówkami podkarpackimi", napisało meila lub zatelefonowało do PROT , z tego co wiem wszyscy dostali przewodniczek, mam nadzieję, że nic nie zmieniło się w "polityce rozdawniczej" tej organizacji.
http://www.podkarpackie.travel na marginesie fajna strona
Tytuł: "Wędrówki podkarpacko-preszowskie Przewodnik turystyczny"
Opracowanie: PROT
Wydanie: I
Stron: 112
ISBN: 978-83-930441-3-9
Wydawca: Podkarpacka Regionalna Organizacja Turystyczna
Rzeszów 2010
Tytuł: "Wędrówki podkarpacko-preszowskie mapa turystyczna"
Skala: 1: 250 000
Opracowanie: PROT
Wydanie: I
ISBN: 978-83-930441-1-5
Wydawca: Podkarpacka Regionalna Organizacja Turystyczna
Rzeszów 2010
Przewodnik jest do pobrania w pdf
http://www.podkarpackie.travel/pdfy/Wedr...index.html
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-11-2011 08:07 AM przez lucyna.
|
|
03-11-2011 08:00 AM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
RE: Subiektywny, karpacki kącik czytelniczy
Przypadł mi w udziale zaszczyt zaproszenia Was na bardzo ciekawe spotkanie - prelekcję pana Andrzeja Romaniaka, które odbędzie się 17 listopada o 17 w Sanoku w Domu Turysty w sali zwanej akwarium. Temat prelekcji: Antoni Żubryd Żołnierz Wyklęty fakty i mity. Pan Andrzej Romaniak historyk specjalizujący się w dziejach powojennych Ziemi Sanockiej pracujący w Muzeum Historycznym w Sanoku, kierownik Działu Historycznego jako pierwszy zajął się odkłamaniem jednego z perelowskich mitów, jako pierwszy rozpoczął kwerendę naukową i przedstawił w sposób naukowy, daleki od ideologii dzieje Żubryda i jego Oddziału. Spotkanie odbędzie się dzięki Kolegom z PTTK w Sanoku, którzy są organizatorami spotkania.
Pan Andrzej zgodził się odpowiadać na pytania Forumowiczów, które Mu przedstawię na spotkaniu. Proszę na Forum o zadawania pytań, mówienie o tym co Was interesuje w biografii Żubryda.
Publikacje:
Andrzej Romaniak, Por. Mieczysław Kocyłowski Czarny. Byłem zastępcą Żubryda, Sanok 1999, ISBN 83-907352-8-8
Andrzej Romaniak, Pamiątki po 2 Pułku Strzelców Podhalańskich z Sanoka ? katalog zbiorów, redakcja: Ewa Kasprzak, Wiesław Banach, Sanok 2003, ISBN 83-919305-0-5
Andrzej Romaniak, Kapłan wielkiej odwagi, redakcja: Andrzej Romaniak, Halina Więcek, Sanok 2004, ISBN 83-919305-6-4
Andrzej Romaniak, MEDALE, MEDALIONY, PLAKIETY ? katalog zbiorów, redakcja: Ewa Kasprzak, Wiesław Banach, Sanok 2005, ISBN 83-919305-8-0
Andrzej Romaniak, ks. Zdzisław Peszkowski, Z grodu nad krętym Sanem w szeroki świat, opracowanie: Andrzej Romaniak, redakcja: Ewa Kasprzak, Wiesław Banach, Andrzej Romaniak, Sanok 2004, ISBN 83-919305-3-X
Andrzej Romaniak, AGRESOR ? Ks. prałat Adam Sudoł w dokumentach Służby Bezpieczeństwa i Urzędu do Spraw Wyznań w latach 1957?1989, opracowanie: Krzysztof Kaczmarski i Andrzej Romaniak, Sanok 2006, ISBN 83-60380-07-4
Andrzej Romaniak, Historia ziemi sanockiej. Praca zbiorowa. Gdzie wspólne źródła i korzenie. Dzieje współistnienia kultur polskiej i ukraińskiej na ziemi sanockiejod średniowiecza do współczesności. Redakcja: Ewa Kasprzak, Wiesław Banach, Sanok 2006, ISBN 83-60380-05-8
Powiat sanocki w latach 1944?1956; Andrzej Romaniak. Powstanie, działalność i likwidacja antykomunistycznego oddziału partyzanckiego NZS pod dowództwem Antoniego Żubryda (praca zbiorowa) IPN, Rzeszów 2007
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
03-11-2011 12:41 PM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
"Tędy szli ...Operacja Karpacko-Dukielska - retrospekcja 60 lat później"
W grudniu ub. roku brałam udział w dwudniowym szkoleniu dotyczącym operacji dukielsko-preszowsiej zwanej też kapracko-dukielską. Chciałam sobie utrwalić wiadomości więc rozpoczęłam poszukiwania polskojęzycznej monografii poświęconej ten jednej z najbardziej krwawych w dziejach II wojny św. górskich operacji. Niestety, bibliografia polskojęzyczna jest bardzo skąpa. Tylko kilka książek przeważnie wydanych przed 1989 r. Wśród nich, moim zdaniem, wyróżnia się "Tędy szli ...Operacja Karpacko-Dukielska - retrospekcja 60 lat później". Są to materiały opublikowane jako pokłosie Międzynarodowej konferencji naukowej, która odbyła się 29 września 2004 r. Publikacja zawiera referaty dotycząc nie tylko zagadnień militarnych, ale także ciekawe wspomnienia pani Izabelli Szubry, które pozwolę sobie umieścić na końcu postu.
Książka ukazała się dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Kultury, jest wydawnictwem Muzeum Historycznego-Pałacu w Dukli. Twarda oprawa, szyta, wzbogacona o wkładkę z barwnymi zdjęciami prezentującymi przede wszystkim muzealne eksponaty i miejsca związane z operacją znjdujące się po polskiej stronie.
Spis treści
Prof.dr hab. Wiesław Wróblewski
Wstęp
Izabella Szubra
Wspomnienie
Doc. PHDR. Jozef Bystricky, CSc.
Kilka uwag w sprawie najnowszej historiografii Operacji Karpacko-Dukielskiej
Doc.dr Andrij Kozyckyj
Operacja Karpacko-Dukielska : z nowej historiografii postsowieckiej
PHDr. Zlatica Zudova-Leskoa, CSc.
Operacja Karpacko-Dukielska w świadomości czechosłowackiego oraz czeskiego społeczeństwa po roku 1989
Dr Andrzej Aksamicki
Karpaty jako teren działań wojennych jesienią 1944 roku
Dr Tomasz Kośmider
Przebieg działań militarnych w południowo-wschodniej Polsce w 1944 roku - wybrane aspekty
Dr Jeremiasz Ślipiec
Wybrane aspekty walk w terenie górzystym na przykładzie Operacji Karpacko-Dukielskiej 1944 roku
Dr Andrzej Olejko
Karpacki szlak -plany i realia użycia 2 Czechosłowackiej Samodzielnej Brygady Powietrzno-Desantowej w Operacji Karpacko-Dukielskiej
Tytuł: "Tędy szli ...Operacja Karpacko-Dukielska - retrospekcja 60 lat później"
Redakcja naukowa: Wiesław Wróblewski
Wydanie: I
Stron: 127 plus wkładka z fotografiami
ISBN: 83-86588-68-3
Wydawnictwo: Ruthenus
Krosno 2004
Listy niedoręczone
1 września 1939 roku, gdy Niemcy wkroczyli do Polski, miałam 4 lata. Pamiętam doskonale ten dzień, ponieważ nad naszymi głowami przeleciały w kierunku Krosna niemieckie samoloty, bombardując Krosno, szczególnie lotnisko; czarne dymy snuły się nad miastem.
Żołnierze niemieccy wkroczyli do Chorkówki, gdzie mieszkałam wraz z rodzicami i trojgiem starszego rodzeństwa. W tym dniu we wczesnych godzinach rannych mama wyjechała po ojca do Krosna, na stację PKP. Wystraszeni aktualną sytuacją wraz z rodzeństwem uciekliśmy do sąsiadów z własnego domu, skąd obserwowaliśmy wojsko niemieckie, które znajdowało się wokół naszego obejścia. Zaczęła się okupacja wraz ze wszystkimi rygorami na co dzień. W 1942 roku rozpoczęłam naukę w szkole podstawowej i już miałam pełną świadomość, że w okolicy działa partyzantka, szczególnie w sąsiedniej miejscowości Bóbrka. Istniało pełne zagrożenie wywózką do Niemiec na roboty przymusowe, a to już dotyczyło mojego starszego rodzeństwa.
Na początku i w połowie 1944 roku Niemcy uciekali w popłochu, a w dniu 8 września 1944 roku do Chorkówki i okolic wkroczyły jednostki Armii Czerwonej. W naszym domu rodzinnym chwilowo zatrzymywali się żołnierze radzieccy, co kilka dni i na krótko, a następnie szli na zachód i południe. W jednym z jesiennych dni przyjechał na koniu żołnierz radziecki, który u nas zakwaterował. Okazało się, że ten młody i wesoły czerwonoarmista pełnił obowiązki doręczyciela poczty dla wojska. Codziennie rano wyjeżdżał, przywoził całą masę listów. Siadał wieczorem przy stole oświetlonym lampą naftową i rozpoczynał ich sortowanie. Ja siedziałam również przy tym stole i obserwowałam bacznie jego czynności. Listy dzielił na dwie grupy, układając je po prawej i po lewej stronie. Po lewej było ich więcej, tak że zaczynało brakować miejsca na stole, więc brał je i wrzucał do płonącego pieca. Ojciec mój, obserwując cały przebieg sortowania, zapytał żołnierza, dlaczego pali te listy. On odpowiedział, że adresaci już nie żyją. Następnie rozpoczynał czytanie pozostałych z prawej strony listów i to już przebiegało dłużej. I znowu niektóre z nich wędrowały na lewo, a następnie były wrzucane do pieca. Widząc zdziwione oczy mojego ojca, nie pytany wyjaśnił: "Bo tu są złe wiadomości od rodzin, a żołnierz nie może o tym wiedzieć". Kilkanaście dni żołnierz przebywał w naszym domu. Wciąż odbywało się sortowanie listów, które codziennie otrzymywał z ojczyzny, z czego zaledwie jedną trzecia doręczał żołnierzom, jadąc na linię frontu w kierunku Dukli.
W kolejnym dniu, jak codziennie rano, wyjechał na linię frontu ze swoimi listami i nie wracał przez dwa dni, aż na trzeci dzień zjawił się, ale bez konia i czapki. Wrócił, ale już nie ten sam człowiek, smutny i przerażony. Konia stracił, bo trafił go pocisk. On sam przeżył, chociaż kula trafiła w czapkę. Powiedział ojcu, że w pobliżu Dukli jest straszne piekło, tysiące zabitych i rannych żołnierzy oraz ogromne ilości zniszczonego sprzętu wojskowego. Okazało się, że chodziło o bitwę na Przełęczy Dukielskiej. Rozmawiali do późnej nocy na ten temat, ponieważ ojciec znał język rosyjski, a następnego dnia pożegnał nas wszystkich ze łzami w oczach i odjechał na front. Wielotygodniowe krwawe walki na pobliskiej dukielszczyźnie odbiły się szerokim echem w naszej okolicy. Uciekinierzy z terenu walk przekazywali ich obraz, opowiadali o ofiarach wśród ludzi cywilnej oraz o zniszczeniach i tak już bardzo ubogich górskich wiosek. Dramat tamtejszej ludności trwał jeszcze wiele lat po wojnie. Pozostałe miny i niewybuchy zbierały krwawe żniwo.
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
07-11-2011 08:38 AM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
"Balowie Z Bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa"
O książce Łukasza Bajdy "Balowie Z Bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa" jest ostatnio głośno na forach internetowych. Wydawnictwo Libra chyba po raz pierwszy reklamuje swoją publikację wykorzystując tę formę e-marketingu. Moim zdaniem promocja jest skuteczna. Świadczy o tym m.in. to, że książka jest znana w naszym bieszczadzkim świadku, kupowana i dość często o niej rozmawiamy. Na spotkaniu autorskim w Baligrodzie (pisałam o nim i na Forum), które okazało się sukcesem Autor spotkał się z bardzo dużą dozą życzliwości. Kim jest Łukasz Bajda? Historyk,doktorant piszący pracę kolejną pracę dotyczącą szlachty ziemi sanockiej, dziennikarz, a przede wszystkim znakomity przewodnik mający bardzo dobry kontakt z gośćmi, z publicznością. Łukasz znakomicie posługuje się gawędą, tę umiejętność przelał na kartki książki. Dla mnie "Balowie Z Bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa" to przede wszystkim opowieść przewodnicka. Takie bardzo dobre połączenie rzetelnej, wysoko ocenianej przez recenzentów-naukowców pracy naukowej z historycznym portalem plotkarskim. Ta książka ewidentnie składa się z dwóch części, pracy naukowej osadzonej w materiale źródłowym i dwóch ostatnich rozdziałów mających trochę "lżejszy asortyment". Obie części czyta się znakomicie, pierwsza i druga to kopalnia wiedzy o rodzie Balów, regionie, kresowej i nie tylko kresowej kulturze. Część merytoryczną poznacie i będziecie mogli ocenić na podstawie jej maleńkiego fragmentu, który tu umieszczę. A plotki i ploteczki, no cóż musicie sięgnąć po książkę. Trzeba przyznać, że z tego rodu pochodzą nietuzinkowe kobiety jak wielka miłość Mickiewicza Henrietta Ewa Ankwiczówna (była zarazem jego muzą, to ona jest pierwowzorem Ewy z "Dziadów" i Ewy z "Pana Tadeusza"), a i panowie Balowie mieli dobry gust żeniąc się z ciekawymi paniami. Najbardziej znana z pań to Maria z Brunickich Balowa - muza Maleczewskiego, kobieta o której wszyscy, nie tylko rodzina artysty, starają się zapomnieć.
"Balowie Z Bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa" to książka bez wątpienia godna polecenia, stosunkowo ładnie wydana: doby papier, szyta, twarda okładka, ozdobiona licznymi czarno-białymi fotografiami.
Spis treści
Wstęp
Rozdział I
SZLACHTA SANOCKA W STRUKTURZE SPOŁECZNEJ RUSI CZERWONEJ
Ziemia sanocka jako część Rusi Czerwonej
Funkcjonowanie samorządu. Sejmik wiszeński.
Gospodarka
Charakterystyka niektórych rodzin szlacheckich ziemi sanockiej
Kmitowie
Stadniccy
Mniszchowie
Drohojowscy
Ustrzyccy
Bukowscy
Rozdział II
KOLIGACJE RODZINY BALÓW
Herb
Z Węgier do ziemi sanockiej
Z Nowotańca do Hoczwi
Rozdrobnienie
Rozdział III
POTENCJAŁ GOSPODARCZY RODZINY
Własność ziemska
Dzierżawy
Miasta
Inne próby wzbogacenia się
nieruchomości
Rozdział IV
DZIAŁALNOŚĆ POLITYCZNA I WOJSKOWA BALÓW
Działalność polityczna
Sądy kapturowe, konfederacje i działalność sejmikowa
Piastowanie urzędów
Posłowanie
Klientela magnacka
Wojsko
Rozdział V
FORMACJA KULTURALNA I RELIGIJNA BALÓW
Balowie, a kościół katolicki do czasów braci Mateusza i Stanisława
Reformacja
Powrót do wiary przodków i nowe fundacje i nadania dla Kościoła katolickiego
Wykształcenie
Rozdział VI
BALOWIE NA KARTACH LITERATURY PIĘKNEJ
Balowie w utworach Wincentego Pola
"ostatni z Nieczujów" i związki Zygmunta Kaczkowskiego z Balami
Basia Balówna i jej wnuczka
Balowie u Sienkiewicza, Kraszewskiego i Żeromskiego
Pamiątki i wspomnienia z sanockiej ziemi
Balowie w literaturze po II wojnie światowej
Rozdział VII
MUZA JACKA MALCZEWSKIEGO I JEJ CÓRKI
BALOWIE I ARTYŚCI W I POŁOWIE XX WIEKU
Pani na Tuligłowach
Tuligłowy i ich właściciel
Na salonach Lwowa, Krakowa i Poznania
ZAKOŃCZENIE
TABLICE GENEALOGICZNE
BIBLIOGRAFIA
Tytuł: "Balowie Z Bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa"
Autor: Łukasz Bajda
Wydanie: I
Stron: 155
ISBN: 978-83-89183-86-6
Wydawnictwo: Libra
Rzeszów 2011
"Szlachta sanocka w strukturze społecznej Rusi Czerwonej" str. 12-13
"[...]
Tak jak wcześniej wspomniano, na omawianym terenie, pomimo istnienia królewszczyzn i dóbr kościelnych, dominowała własność szlachecka. Należy zaznaczyć, że szlachta ziemi sanockiej była silnie zróżnicowana pod względem majątku. Oprócz największych posiadaczy ziemskich mamy tutaj właścicieli pojedynczych wsi lub ich części, a nawet szlachtę zagrodową. (26)Balowie, po Kmitach i Sienieńskich w II połowie XVI w. cieszyli się trzecim co do wielkości kompleksem dóbr w ziemi sanockiej - 38 wsiami. W niecałe sto lat później stan posiadania interesującej nas rodziny wynosił aż 49 wsi i jedno miasto. Przy tym wyliczeniu wzięto pod uwagę również jedenaście posiadłości Zofii z Balów Bełżskiej, wojewodziny podolskiej.
Od połowy XVI w. do połowy weku XVII, charakterystyczne dla ziemi sanockiej było stopniowe osłabianie wielkiej własności przy jednoczesnym wzroście ilości szlachty cząstkowej. W 1589 r. aż 204 wsie (65 % ogólnej ilości wsi szlacheckiej)składało się na wielką własność, pół wieku później było to już 160 wsi, a odpowiednio w latach 1662 i 1676, 42 i 45 wsi. Jeśli zaś chodziło o szlachtę cząstkową to jej liczebność w 1589 r. stanowiła aż 38% ogólnej ilości wszystkich szlacheckich właścicieli ziemskich (27 z 71 osócool.gif.(29)
Gdy w Sanocczyźnie wzrastał stan posiadania drobnej i średniej szlachty, na większości terenów ówczesnej Rzeczypospolitej postępowała koncentracja majątków w rękach magnaterii. (30)
W II połowie XVII w. grupę wielkiej własności w ziemi sanockiej, czyli posiadaczy dziesięciu i więcej posiadłości (31), tworzyło zaledwie czterech szlachciców: Michał Zebrzydowski (zm.1667), Jan Adam Stadnicki (zm.1651), Stanisław Aleksander Bełżecki (zm.1676) oraz Stefan Bal (zm.1679). Dla porównania, w ziemi przemyskiej grupę wielkiej własności ziemskiej w tym czasie tworzyło szesnastu szlachciców. (32)
Tutaj w XVII w. wielka własność zupełnie dominowała nad szlachtą średnią i drobną. Natomiast na Sanocczyźnie panowała zupełnie odwrotna tendencja. Wielka własność i bogata szlachta w ziemi sanockiej obejmowała 33,5% wszystkich posiadłości szlacheckich, zaś w ziemi przemyskiej stanowiła aż 87,2%.
W końcu XVII w. i na początku XVIII w. znowu przybrał na sile proces koncentracji własności ziemskiej w Sanocczyźnie. Wojewoda wołyński Jan Franciszek Stadnicki po 1695 r. stał się właścicielem prawie 100 wsi i 4 miast, z czego w ziemi sanockiej posiadał prawie czterdzieści posiadłości. (34) Największy majątek, jaki kiedykolwiek istniał w ziemi sanockiej, zgromadził już u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej wojewoda wołyński Józef Ossoliński (zm.1780), który posiadał - nie licząc dóbr w innych ziemiach i województwach - 89 miejscowości Sanocczyzny.[...]"
(26)E. Trzyna, "Ziemia sanocka..." s.159-160
(27)"Taryfa dymów ziemi sanockiej z 1674 r" Lwowska Biblioteka Akademii Nauk Ukrainy im. W. Stefanyka, fond 141: Zbiory A.Czolowskiego, opis I, rkps 77 (kopia cyfrowa w zbiorach MBP w Sanoku0.
(28) E. Trzyna, "Ziemia sanocka..." s.161
(29) Tamże, s.174-175
(30) Tamże, s.184
(31) K. Przyboś,"Wielka własność w ziemi przemyskiej i sanockiej w II połowie XVII wieku [w:]Sąsiedztwo. Osadnictwo na pograniczu etnicznym polsko-ukraińskim w czasach nowożytnych", s.88 Autor zaprezentował rozróżnienie: wielka własność - powyżej 10 posiadłości, bogata szlachta: 6-9 posiadłości średnia szlachta: 2-5 posiadłości, szlachta jednowioskowa, szlachta cząstkowa (posiadająca część jednej wsi) i zagrodowa (gospodarująca na jedynie we własnej zagrodzie).
(32) Tamże, s.88
(33) Tamże, s. 99-100
(34) Tamże, s. 98
(35) J. Trzecieski, "Pamiętniki i wspomnienia z sanockiej ziemi", Krosno 1907, s.75-76
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
09-11-2011 01:38 PM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
"Puls Bieszczadów"
Kierując się kronikarską rzetelnością chcą wspomnieć, że na rynku ukazał się nowy, bezpłatny miesięcznik "Puls Bieszczadów". http://www.solina24.eu/ Pierwsze wrażenia, hmmm mocno, ale to mocne mieszane ze skłonem w kierunku niezbyt ciekawe i niezbyt profesjonalne czasopismo. Tylko jeden artykuł zwrócił moją uwagę, jest to, moim zdaniem, dobra, rzetelna dziennikarska robota. To "(...) Po czterech kilometrach samo [się] oczyści". Autor poruszył jeden z najbardziej palących problemów w Bieszczadach jakim bez wątpienia jest brak oczyszczalni ścieków, kanalizacji i wypuszczanie nieczystości wprost do potoków, rzek czy gleby. Moim zdaniem lektura obowiązkowa i dla przewodników, o ile nie chcemy przestawiać zakłamanej bieszczadzkiej rzeczywistości. Artykuł autorstwa red. nacz. Jacka Makulskiego wycięłam sobie i schowałam do notatek.
Pozostałe no cóż... lepiej nie będę wypowiadać się. Wspomnę tylko o tekście Przemysława Chmielewskiego "Ludzie z mgły ...alkoholu" temat w założeniach przeciekawy ale pióro ...hmmm na myśl przyszła mi Deotyma. Ledwo go zmęczyłam.
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
12-11-2011 06:43 AM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
Mapy Pro Capathii
Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia "Pro Carpathia" w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska - Republika Słowacka 2007-2013 o którym pisałam kilkakrotnie (przewodnickie szkolenia, konferencje, publikacje) wydało trzy mapy tematyczne: "Przyroda pogranicza polsko-słowackiego", "Sztuka pogranicza polsko-słowackiego", "Etnografia pogranicza polsko-słowackiego". Są to mapy turystyczne w skali 1:130 000 opracowane i kreślone przez Karolinę Kiwior. Nigdy tych map nie użytkowałam w terenie, nie analizowałam ale mimo to postaram się o nich coś powiedzieć. Przede wszystkim są pięknie wydane, szczególnie ładnie prezentuje się mapa "Przyroda pogranicza polsko-słowackiego", autorem większości zdjęć jest naprawdę dobry fotograf przyrody Jacek Szarek,pozostałych Ryszard Hałgas i Grzegorz Sitko. Mapy są bogato ilustrowane, zdjęcia foliowane, dobry papier więc cieszą oko. Podkład - jak wspomniałam nie jestem w stanie go ocenić. Jedyna uwaga jaka mi się nasunęła to ta, że oznakowanie szlaków jest bardzo delikatne, mam ostatnio pewne kłopoty ze wzrokiem więc dla mnie pod światło prawie niewidoczne. Mam podobne uwagi do kilku innych oznakowań zlewających się z tłem. Niewątpliwym plusem jest naniesienie na mapę szlaków w tym kulturowych: Szlaku Dobrego Wojaka Szwejka, Szlaku Kajakowego Doliną Sanu, Szlaku Ikon, Szlaku Rowerowego Beskidzkie Muzea, Szlaku Nadsańskich Umocnień (Linia Mołotowa) i innych szlaków rowerowych. Część opisowa map jest różnego autorstwa. Jest wyraźna różnica pomiędzy przedstawieniem walorów polskiej części regionu i słowackiej. Szczególnie jet to widoczne na mapie "Etnografia pogranicza polsko-słowackiego". Autorka fajnie przedstawiła polskie grupy etnograficzne, ale niestety niewiele uwagi poświęciła słowackim.
Dla mnie każda sprawdzona informacja dotycząca tej części Słowacji jet na wagę złota więc mam trochę niedosytu. Chciałabym zdecydowanie więcej dowiedzieć się o tamtejszej etnografii czy sztuce. Moim zdaniem opracowanie mapy przyrodniczej pod tym względem jest bardziej rozbudowane. Mapy są w języku polskim i słowackim. Dodatkowy plus albo minus jak kto woli to ten, że mapy są bezpłatne. Mapy i inne publikacje można zdobyć w Pro Carpathii w Rzeszowie http://www.procarpathia.pl/
Reasumując mapy pięknie wydane, ciekawe, gorąco polecam wszystkim miłośnikom regionu.
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
14-11-2011 11:16 AM |
|
 |
tratina
    
Postów: 1,180
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2010
Status:
Offline
|
RE: Subiektywny, karpacki kącik czytelniczy
Pozwolę sobie troszkę tu napisać. Jeśli się za bardzo wtrącam wybacz.
Lucyna - wielkie ukłony i podziw za to pisanie. Wielu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć czytając Twoje posty - oczywiście nie zdołałam jeszcze wszystkiego przeczytać, ale wszystko przede mną.
Kocham Bieszczady - Tata zabrał mnie tam pierwszy raz jak byłam w podstawówce na obóz wędrowny i jak można było się nie zakochać. Wtedy to zupełnie mniej zamieszkane niż dziś. Wetlina była mała, brak telefonów. Mieszkaliśmy na bazie namiotowej , której teraz już nie ma za torami kolejowymi, a rankiem budził nas osioł swoim wyciem. Ten klimat i Ci ludzie no niestety już nie powrócą, a szkoda - takich Bieszczadów już nie będzie.
Ale nadal je kocham i będę. I nadal tam wracam.
Pięknie piszesz.
Często sobie oglądam krótkie odcinki - "Zakapiorskie Bieszczady" ciekawe filmy
Z tej miłości do Bieszczad pisałam prace licencjacką o Bieszczadach. Jeśli pozwolisz przytoczę kilka tytułów których nie znalazłam w Twoim spisie, a które pewnie znasz:
- T.Darmochwał "Bieszczady - przewodnik po znakowanych szlakach pieszych";
- S. Kłos "Przewodnik Bieszczady" , "Bieszczady"
- J. Kondracki "Karpaty"
- "Cerkwie w Bieszczadach" o których pisałaś
- W. Krygowski "Od Beskidu Śląskiego po Bieszczady"
- J. Michalak "Komańcza i okolice" oraz "Na bieszczadzkich połoninach"
- W. Michałowski, J. Rygielski "Spór o Bieszczady"
- teksty z magazynu n.p.m.; z miesięcznika "Na szlaku"; Rocznik poświęcony Górom - Wierchy
- przewodnik Bieszczady "Rewasz"
- R. Reinfuss "Łemkowie jako grupa etnograficzna", nie wiele tego, ael zawsze coś
no i oczywiście strony internetowe, ale jak widzę po Twoich postach wybór jest o wiele wiele większy, ale wtedy tyle mi sie udało zdobyć.
Mam jeszcze takie trzy pozycje w domu co mi przychodzą do głowy: "Wołanie z połonin - opowieści bieszczadzkich Goprowców", Jerzy Janicki - "Opowieści Bieszczadzkie"; Andrzej Potocki - "Przystanek Bieszczady".
Staram się zawsze coś kupić jak jestem w Bieszczadach. Na pewno mój Ojciec ma więcej pozycji, więc zawsze sobie od niego coś pożyczę.
A moją jedną z najbardziej ulubionych piosenek jest "Majster Bieda" - uwielbiam ją grać, jak również "Bieszczady" na głosy - tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień...
Lubię również wędrować odcinkiem szlaku Wojaka Szwejka, szczególnie od Komańczy w stronę Bieszczad, przez Duszatyn Smolnik. Jest projekt wybrać się kiedyś kawałkiem na biegówki, ale to się zobaczy.
Jeśli coś napisałam nie tak, bądź masz jakieś uwagi - chętnie posłucham.
Pozdrawiam serdecznie. 
Tratina
"Nie ma chyba trudniejszej do zniesienia choroby górskiej, niż brak Gór"
R. Messner
|
|
16-11-2011 01:13 PM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
RE: Subiektywny, karpacki kącik czytelniczy
Cieszę się, że zabrałaś głos i przerwałaś moją paplaninę. Bardzo fajnie spotkać Ludzi nawiedzonych przez Bieszczady. Dziękuję za uzupełnienie, niestety przede mną długa droga. Część wymienionych przez Ciebie książek mam, brakuje mi tylko "Sporu o Bieszczady" i "Karpat" Kondrackiego. Po moim zbanowaniu na turystyce gorskiej (wiem, że nieźle narozrabiałam, nie mam pretensji, oberwałam zasłużenie) coś pękło, dostaję bardzo dużo książek, map i innych publikacji od Kolegów z świata realnego i wirtualnego, dosłownie publikacje piętrzą się na biurku i na regałach. Nie jestem w stanie się wyrobić, wszelka pomoc mile ale to mile widziana. Zapraszam do wątku także wszystkie osoby lubiące Bieszczady.
Ciekawość mnie zżera, na jaki temat pisałaś pracę? Zaciekawił mnie ten szlak szwejkowski, wstyd przyznać się ale go prawie nie znam. Będę musiała go zwędrować przy najbliższej okazji. Biegówki i Bieszczady, ja preferuję rakiety ale te narty zabrzmiały wspaniale. Być może kiedyś też w to pobawię się.
Jeszcze raz dziękuję za uzupełnienie.
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
16-11-2011 01:46 PM |
|
 |
tratina
    
Postów: 1,180
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2010
Status:
Offline
|
RE: Subiektywny, karpacki kącik czytelniczy
cd. pracy - ogólnie chciałam pisać - pierwszej wersji tematu nie pamiętam (to było dawno) coś o zapomnianych Bieszczadach o ich dzikości, etc. ale moja promotorka się nie zgodziła i pisałam na średnio ciekawy temat: "WALORY TURYSTYCZNE BIESZCZAD - PROPOZYCJA WYCIECZKI
dzięki za miłe słowa
"Nie ma chyba trudniejszej do zniesienia choroby górskiej, niż brak Gór"
R. Messner
|
|
16-11-2011 05:31 PM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
"Leksykon podkarpackiej przyrody Obszary Chronione Województwa Podkarpackiego"
Dziś pragnę przedstawić Wam jedną z najciekawszych i najbardziej rzetelnych publikacji znajdujących się w moich zbiorach. "Leksykon podkarpackiej przyrody Obszary Chronione Województwa Podkarpackiego" leży na "podręcznej półce" znajdującej się nieopodal mojego biurka. Non stop z niego korzystam poszukując sprawdzonych informacji dotyczących podkarpackiej przyrody. Jestem pewna zawartych tu wiadomości gdyż Autorzy oparli się na planach ochrony i planach urządzenia rezerwatów i innych informacjach dotyczących zasobów przyrodniczych udostępnionych przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Nie oznacza to, że hasła są skonstruowane w sposób nieciekawy bądź naukowy. Wprost przeciwnie opis każdej atrakcji przyrodniczej jest barwny, nie tylko nasączony konkretami ale też ciekawostkami. Każde hasło składa się z podstawowych danych dotyczących lokalizacji, powierzchni, podmiotu ochrony, walorów przyrodniczych oraz z wyodrębnionych w tekście (szara ramka) ciekawostek rozpoczynających się od słów: czy wiesz, że ... i z informacji jak dojechać. Leksykon jest bardzo ale to bardzo bogato ilustrowany, zdjęcia naprawdę ciekawe, ich autorami są najlepsi fotograficy przyrody w regionie. Książka formatu A-4 jest bardzo starannie wydana, nabłyszczony papier dobrej jakości, twarda okładka, szyta, nie widać na niej śladów intensywnego użytkowania.
Beczka miodu więc powinna być i odrobina piołunu. Książka została wydana w ramach projektu, jest sfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie, jest publikacją nie do zdobycia. Ja swoja dosłownie wyżebrałam. smile.gif (Mieli tylko 5 egzemplarzy, jeden zdobyłam, cieszyłam się jak małe dziecko, które dostało upragnioną zabawkę smile.gif) Ta publikacja jest wydana w serii Księga Dziedzictwa Przyrodniczego, proszę więc przygotować się na ciąg dalszy.
Spis treści
Wstęp
Arboretum i Zakład Fizjografii w Bolestraszycach
NATURA 2000
Parki krajobrazowe
Parki narodowe
Pomniki przyrody
Rezerwaty przyrody
Tytuł: [/i]
Redakcja: Krzysztof Zieliński
Wydanie: I
Stron: 159
ISBN: 978-83-61577-02-7
Wydawnictwo: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia "Pro Carpathia"
Rzeszów 2010
Wybór niezmiernie trudny więc łapka kociaka zdecydowała o umieszczeniu tu tekstu.
"KOPYSTANKA
Krajobrazowy rezerwat przyrody
Utworzony został w 2001, obejmuje 188,67 na terenie wsi Kopysno i Posada Rybotycka, w gminie Fredropol, w powiecie przemyskim. Położony jest w granicach Zespołu Parków Krajobrazowych w Przemyślu.
Góra Kopystanka (540,6 m n.p.m.) to jedno z najwyższych wzniesień Pogórza Przemyskiego. Rezerwat obejmuje niezalesiony szczyt góry oraz fragment lasu na południowym stoku - chroniony obszar na wysokości 340-440,6 m n.p.m. Chronione są tu murawy kserotermiczne z bardzo rzadkim gatunkiem ostrożeniem siedmiogrodzkim (inna nazwa - ostrożeń głowacz. Jest to jedno z trzech naturalnych siedlisk w Polsce. Znajduje się tu także zbiorowisko podgórskiej buczyny karpackiej. Na zboczach góry dominuje kłosownica pierzasta, a spotkać tu można tymotka Bohemera, przetacznika ząbkowanego zw. austriackim i przetacznika wiosennego. Teren pocięty jest wąwozami, którymi zwykle płyną małe cieki wodne, mające swoje źródło na obszarze rezerwatu.
Zaobserwowano 16 gatunków ssaków, wśród nich m.in.: borsuka europejskiego, łasicę, kunę leśną, gronostaja, popielicę oraz sporadycznie żerujące rysie i wilki.
Na terenie chronionym w okresie lęgowym doliczono się 53 gatunki ptaków, gniazduje tu m.in.orlik krzykliwy, puszczyk uralski i dzięcioł zielonosiwy.
Spośród żyjących 9 gatunków płazów za szczególnie cenne uznano traszkę karpacką i salamandrę. Z 5 gatunków gadów można tu spotkać m.in.jaszczurkę zwinkę i żyworodną, padalca zwyczajnego, zaskrońca zwyczajnego i żmiję zygzakowatą.
Stwierdzono występowanie licznych owadów: chrabąszcza majowego, pszczoły miodnej, trzmiela ziemnego, szerszenia, mrówki rudnicy, pazia królowej, rusałek (pawika, admirała, osetnika, pokrzywnika i ceika), kraśnika sześcioplamka, zmrocznika wilczomleczka i fruczaka gołąbka.
W rezerwacie można znaleźć ciekawe profile geologiczne. W górnym biegu potoku płynącego ku Rybotyczom wyerodowany jest piękny żleb w górnokredowym fliszu wapiennym, zaburzonym podmorskim usuwiskiem z rzadkimi skałami - radiolarytami.
Czy wiesz że:
W granicach rezerwatu można zauważyć ślady działalności czowieka z okresu średniowiecza. Odkryto tu pozostałości wczesnośredniowiecznego grodu pierścieniowatego z XI wieku. Ze szczytu Kopystanki roztaczają się wspaniałe widoki na Pogórze Przemyskie i Góry Sanocko-Turczańskie. Na szczycie góry postawiono metalowy krzyż, który jest celem pielgrzymek. Przy granicy rezerwatu przeprowadzony jest czerwony szlak turystyczny, jego trasą biegnie również szlak im. Jana Pawła II z Przemyśla do Kalwarii Pacławskiej.
Jak dojechać:
Do rezerwatu najłatwiej się można się dostać utwardzoną drogą z centrum Rybotycz. Przez rezerwat przebiega droga, wyłączona z jego obszaru."
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
17-11-2011 07:49 AM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
"Cmentarzysko ciałopalne z wczesnej epoki żelaza w Knapach"
Pragnę Wam przedstawić książkę naukową, zapewne ciekawą, zaadresowaną do niewielkiego grona odbiorców. Jest to "Cmentarzysko ciałopalne z wczesnej epoki żelaza w Knapach" autorstwa Sylwestra Czopka wdane przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego i Muzeum Okręgowe w Rzeszowie. Recenzentem pracy jest prof. dr hab.Marek Gedl. Nekropolia ta znajduje się w miejscowości Knapy w gminie Baranów Sandomierski, województwo podkarpackie. Została odkryta w grudniu 1960 r., w styczniu 1961 r. przeprowadzono pierwsze prace zabezpieczające. W trakcie badań odkryto 231 grobów zaliczanych do tarnobrzeskiej kultury łużyckiej. Niewiele o niej jestem w stanie powiedzieć, to praca naukowa, mam problemy z jej przyswojeniem. Przeczytałam tylko część opisową. Autor nie uczestniczył w pracach terenowych, oparł się tylko na dokumentacji.
Książka posiada liczne mapki, plany, wykresy, zestawienia, ryciny, planigrafie,tabele, rzuty poziome i 50 tablic - inwentarze grobów, nie zawiera zdjęć. Jest wydana bardzo skromnie, miękka okładka, klejona. Książkę można kupić za niewielkie pieniądze w kasie muzealnej w Rzeszowie.
Spis treści
1. Zagadnienia wstępne
2. Materiały
3. Analiza materiałów
3.1. Zabytki ruchome
3.1.1. Przedmioty metalowe
3.1.2. Ceramika
3.1.2.1. Technologia
3.1.2.2. Stylistyka
3.2. Groby i uwagi o obrządku pogrzebowym
3.3. Chronologia cmentarzyska
4. Funkcja nekropoli w Knapach i jej miejsce w regionalnej strukturze osadniczej
4.1. Omówienie wyników analiz antropologicznych
4.2. Analiza skupisk grobów
4.3. Cmentarzysko w Knapach na tle osadnictwa w regionie
5. Posumowanie
6. Aneks - materiały innych kultur odkryte w trakcie badań cmentarzyska
7. Wykaz cytowanej literatury
8. Streszczenie (Zusammenfassung)
Tablice
Tytuł: "Cmentarzysko ciałopalne z wczesnej epoki żelaza w Knapach"
Autor: Sylwester Czopek
Wydanie: Instytut Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego
Stron: 204
ISBN: 83-89473-42-9
Wydawnictwo:
Rzeszów 2004
"Posumowanie" str. 137-138
"[...]Główne wnioski wynikające z przeprowadzonej analizy materiałów to
- określenie chronologii cmentarzyska (wczesna epoka żelaza) i przynależność do tarnobrzeskiej kultury łużyckiej,
- zaproponowanie modelu jego funkcjonowania wraz z wyjaśnieniem charakterystycznych skupisk grobów, jako szczególnego rysu tego właśnie stanowiska w kontekście szerszego problemu zróżnicowania obrządku pogrzebowego tarnobrzeskiej kultury łużyckiej,
- stwierdzenie pewnych niespójności między możliwościami dokładnego datowania, a rzeczywistym czasem użytkowania cmentarzyska (chronologia zbyt szeroka w stosunku do małej liczby grobów, a co za tym wielkości grupy społecznej grzebiącej swoich zmarłych na nekropoli w Knapach,
- zwrócenie uwagi na powiązania z innymi prowincjami kultury łużyckiej, na co zapewne ma wpływ peryferyjne położenie naszego stanowiska w stosunku do centrum tarnobrzeskiej kultury łużyckiej (problem ten można sprowadzić do prostego stwierdzenia, że nekropolia w Knapach jest najmniej "tarnobrzeska" ze wszystkich cmentarzysk Polski południowo-wschodniej jeśli idzie o inwentarz ceramiczny),
- pokazanie cmentarzyska w Knapach jako jednego z istotnych elementów w strukturze osadniczej regionu oraz sformułowanie wniosków w zakresie organizacji osadnictwa z dużymi nekropoliami jako "stabilizatorami" mikroregionów. [...]"
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
21-11-2011 08:54 AM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
"Krakowskie parki krajobrazowe informator przyrodniczy"
Tę książkę otrzymałam wieki temu. Pamiętam jednak chwilę, kiedy po raz pierwszy do niej zajrzałam. Dosłownie zafascynowała mnie, była swoistym objawieniem, po raz pierwszy bowiem spotkałam się z problemem ochrony krajobrazu i ochrony swojskiej architektury.
Od tego czasu przeczytałam kilkanaście książek na ten temat ale "Krakowskie parki krajobrazowe informator przyrodniczy" nadal pozostaje jedną z moich ulubionych publikacji, sięgam do niej nie raz poszukując informacji. Monografia dotyczy walorów przyrodniczych i kulturowych fragmentu Wyżyny Krakowskiej będącej częścią Wyżyny Śląsko-Krakowskiej zwanej też Jurą Krakowsko-Częstochowską, zasobów parków krajobrazowych zlokalizowanych w dalszej okolicy Krakowa. Jest to książka popularno-naukowa, autorami artykułów w niej zawartych są specjaliści dużej klasy z dorobkiem naukowym tacy jak : prof. Stefan Michalik z Instytutu Ochrony Przyrody, prof. Janusz Bogdanowski znany architekt i architekt krajobrazu.
O Zespole Jurajskich Parków Krajobrazowych w skład których wchodzą: Bielańsko - Tyniecki, Dłubniański, Rudniański, Tenczyński, Dolinki Krakowskie, Orlich Gniazd (część południowa) można przeczytać tu http://www.parkijurajskie.internetdsl.pl/start.htm
Książka jest nie tylko interesująca ale też ładnie wydana. To publikacja sprzed lat, wtedy były trochę inne standardy wydawnicze, ale mimo to cieszy oko piękną szatą graficzną, jest bardzo bogato ilustrowana. Jej ozdobą są bardzo liczne barwne fotografie, część z nich ociera się o zdjęcia artystyczne, ryciny, tablice. Dobry papier, bardzo duża czcionka to też atuty. Mankamenty to miękka okładka i to iż książka jest klejona. Widać na niej ślady użytkowania. Publikację przed laty można było otrzymać bezpłatnie od zarządu paków.
Spis treści
Jadwiga Grabarczyk-Jarosz
Przedmowa
Zofia Musielewicz
Budowa geologiczna i ukształtowanie powierzchni
- Położenie
- Zarys budowy geologicznej regionu krakowskiego
- Ukształtowanie powierzchni
- Rozwój geomorfologiczny
Stefan Michalik
Szata roślinna i fauna
- Historia świata roślin i zwierząt w plejstocenie i holocenie
- Antropogeniczne przemiany szaty roślinnej i fauny w czasach historycznych
- Swoiste cechy oraz osobliwości flory i fauny
- Biocenozy w krajobrazie Wyżyny Krakowskiej
Stanisław Kołodziejski
Pradziejowe i średniowieczne osadnictwo
Janusz Bogdanowski
Krajobraz jurajski
- Tradycje, przemiany
- Osobliwości form
Janusz Bogdanowski
Człowiek w krajobrazie
- Krajobraz to fizjonomia środowiska
- Jura - zabytkowym krajobrazem kulturowym
- Krajobraz od prehistorii po dziś dzień
Janusz Bogdanowski
Zabytki w krajobrazie
- Kraina warowni
- Kraina historycznych regionów
Janusz Bogdanowski
O kontynuację tradycji architektury ludowej
- U podstaw regionalizmu (wernakularyzmu), czyli swojskiej architektury
- Formy obce
- Formy rodzime regionu Jury południowej
Stefan Michalik
Ochrona zasobów przyrody
- Przestrzenny system obszarów chronionych
- Ekologiczne problemy nowoczesnej ochrony szaty roślinnej i fauny
Zofia Musielewicz
Ścieżki turystyczno-dydaktyczne na terenie Zespołu Jurajskich Parków Krajobrazowych
Przepisy obowiązujące w Zespole Jurajskich Parków Krajobrazowych w województwie miejskim krakowskim
Ważniejsza literatura
Tytuł: "Krakowskie parki krajobrazowe informator przyrodniczy"
Redakcja: Stefan Michalik
Wydanie: I
Stron: 143
ISBN: 83-901471-5-7
Wydawca: Zarząd Zespołu Jurajskich Parków Krajobrazowych
Kraków 1996
Janusz Bogdanowski "Zabytki w krajobrazie" str. 76
"Hasło powrotu do przyrody to nie hasło abdykacji kultury - to hasło walki kultury prawdziwej z pseudokulturą - to hasło walki o najwyższe kulturalne dobro.
J.G. Pawlikowski
Jura jest równocześnie - przy wszelkich swoich walorach - także krainą o niezwykłej różnorodności zespołów zabytkowych. Są więc liczne miasta sięgające czasem powstania średniowiecza, by wspomnieć Skałę czy Nową Górę, są nie mniej prastare wsie, by znów wymienić Morawicę czy Czernichów. Zachował się też ślady dawnego kombinatu wodnego w dolinie Prądnika i Sanki, gdzie nie tylko mielono zboże, ale folowano sukno, szlifowano broń w szabelniach i wyrabiano proch. Niemało tu również założeń klasztornych tej klasy, jak choćby benedyktynów w Tyńcu, karmelitów w Czernej, czy kamedułów na Bielanach, by znów wykazać rozpiętość tradycji od średniowiecza po czasy nowożytne. Nie brak pałaców, dworów wraz ze znakomitymi, choć niestety z reguły zaniedbanymi ogrodami. A więc tak sięgające czasu odrodzenia Aleksandrowice, jak i XIX-wieczne krajobrazowo Krzeszwice. Osobną przy tym kartę znaczą pierwsze wille podmiejskie z czasów Odrodzenia, jak Wola Justowska czy Balice. Różnorodność tę, tak mało nam znaną, dopełnia swoiste muzeum sztuki obronnej w krajobrazie. To też może najbardziej przyciągało od dawna uwagę zwiedzających i pobudzało fantazję tak mieszkańców, jak i turystów, a także tych, którzy zajmowali się architectura militaris już ze stanowiska nauki. [...]"
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
27-11-2011 05:26 PM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
"Śladami historii wielokulturowości w dolinie Taboru i Wisłoka"
Pragnę przedstawić Wam kolejną ciekawą publikację wydaną przez GOK w Rymanowie. W tym roku zrealizowano projekt "Świadkowie historii - wielokulturowość w dolinie Taboru i Wisłoka". Pokłosiem projektu jest m.in. bezpłatny przewodnik, który otrzymałam w informacji turystycznej w Rymanowie Zdroju. Broszurka podoba mi się, zachęca do zwiedzania tej części Beskidu Niskiego i Dołów Jasielsko-Sanockich. Autorka w sposób skrótowy aczkolwiek interesujący przedstawia miejscowości, tereny nieistniejących wsi, zabytki, trasy spacerowe znajdujące się w dolinie Taboru i Wisłoka - naprawdę bardzo pięknej i interesującej pod względem turystycznym okolicy. Niewątpliwym plusem projektu i publikacji jest prezentacja nieznanej szerszemu gronu turystów walorów gminy Besko. Książeczka jest bogato ilustrowana, zdjęcia są autorstwa m.in. Adama Szajny i Janusza Folta. Przewodniczek posiada mapkę poglądową z zaznaczoną trasą znajdującą się na skrzydle okładki. Reasumując ciekawa, atrakcyjna i przydatna turystom i miłośnikom regionu drukowana reklama wydana w dość dużym nakładzie 1000 sztuk. Można ją pozyskać w informacji turystycznej w Rymanowie Zdroju. Tam pracują naprawdę pomocne osoby więc można też poprosić o wysłanie przewodniczka.
Spis treści
Położenie i charakterystyka
Bałucianka
Besko
Bzianka
Głębokie
Klimkówka
Królik Polski
Królik Wołoski
Ladzin
Milcza
Posada Górna
Puławy
Rudawka Rymanowska
Wernejówka - przysiółek Puław
Rymanów
Rymanów Zdrój
Sieniawa
Tarnawka
Wisłoczek
Wólka
Wróblik Królewski
Wróblik Szlachecki
Zawoje
Tytuł: "Śladami historii wielokulturowości w dolinie Taboru i Wisłoka"
Autor: Ewa Lipka
Wydanie: I
Stron: 48
ISBN:
Wydawca: Gminny Ośrodek Kultury
Rymanów 2011
"TARNAWKA
Niezamieszkała wieś nad potokiem Wisłoczek, lokowana na prawie wołoskim w 1570 r. Przed wojną była siedzibą dużej parafii greckokatolickiej, do której należały także: Wisłoczek, Rudawka Rymanowska i Zawoje.
W czasie walk we wrześniu 1944 r. podczas tzw. "operacji dukielskiej", większa część zabudowań Tarnawki uległa zniszczeniu, a w kwietniu 1946 r. pozostałą ludność wsi wysiedlono w rejon Tarnopola na Ukrainie. Opuszczone zabudowania w niedługim czasie zostały rozebrane przez mieszkańców okolicznych miejscowości.
Na terenie Tarnawki znajdowała się drewniana, greckokatolicka cerkiew parafialna pw. Opieki Matki Boskiej z 1860 r., rozebrana na przełomie lat 1955-1956.
Dzisiaj po świątyni pozostały fragmenty kamiennej podmurówki, a na przycerkiewnym cmentarzu dwa nagrobki tutejszych księży. Za cerkwiskiem, przy starej drodze wiodącej wzdłuż potoku Wisłoczek, można znaleźć ślady chat, piwnic i studni. Po przeciwnej stronie drogi, w charakterystycznej kępie drzew znajduje się łemkowski cmentarz. Zachowało się tu zaledwie 7 nagrobków. Są to kamienne lub żeliwne krzyże osadzone w kamiennych cokołach, pochodzących z początku XX wieku.
W Tarnawce mieszkał przez kilka lat Julian Tarnowicz, autor "Ilustrowanej historii Łemkowszczyzny" wydanej w 1936 r. we Lwowie."
Fajna strona polecam spacer ścieżką historyczną po Rymanowie
http://bit.rymanow.vel.pl/index.php?opti...&Itemid=84
Atrakcje wzmiankowane też w przewodniczku
http://bit.rymanow.vel.pl/index.php?opti...&Itemid=56
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
05-12-2011 04:22 PM |
|
 |
lucyna
    
Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status:
Offline
|
?Góry Huculszczyzny. Przewodnik, który łączy?
Postanowiłam powrócić do prezentacji książek poświęconych ukraińskim Karpatom. Prawdę powiedziawszy prawie nie znam tamtejszych gór, bywam tam sporadycznie. Ważne więc jest dla mnie dotarcie do ciekawych, a zarazem wiarygodnych publikacji dotyczących zarówno walorów przyrodniczo-kulturowych Huculszczyzny jak i kwestii praktycznych związanych z wędrówką. Ku moim zapotrzebowaniom wyszedł wink.gif Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK wydając
?Góry Huculszczyzny. Przewodnik, który łączy?, książkę nie tylko interesującą ale również stojącą na bardzo wysokim poziomie merytorycznym. To jest oczywiście ocena laika zainteresowanego przyrodą, historią, etnografią, kulturą Hucułów, naszymi wspólnymi polsko-ukraińskimi dziejami. Autorami artykułów zawartych w tej publikacji są specjaliści, osoby znające temat zarówno od strony teoretycznej jak i praktycznej.
Polecam bardzo fajną recenzję tego przewodnika http://karpaccy.pl/gory-huculszczyzny/
Przewodnik jest ładnie wydany, bardzo bogato ilustrowany, zawiera współczesne zdjęcia i archiwalne fotografie, liczne mapy, panoramy, ryciny, przekroje. Niestety książka ma miękką okładkę i jest klejona co czyni ją niezbyt przydatną w czasie wędrówki. To ważne albowiem przewodnik jest bardzo trudny do zdobycia. Ja swój dosłownie wyżebrałam "płacąc" za niego kilkoma innymi trudno osiągalnymi publikacjami.
Spis treści
Wstęp
Wojciech Krukar
O górach Huculszczyzny
Położenie
Budowa geologiczna i morfologia
Rzeźba
Hydrografia
Klimat
Charakterystyka pasm górskich
Jurij Nesteruk
Przyroda
Szata roślinna
Świat zwierzęcy
Dzieje badań przyrodniczych
Dzieje ochrony przyrody
Andrzej Wielocha
O Huculszczyźnie
Mapa Huculszczyzny
Rodowód Huculszczyzny
Pochodzenie nazwy ?Hucuł?
Wybrane zagadnienia z historii
Poznawanie Huculszczyzny
Wybór tras turystycznych
Grygorij Melnyk
trasy 1-9
Wojciech Krukar
trasy 1-2
Mateusz Troll, Izabela Sitko
Pasterstwo
Urszula Janicka-Krzywda
Połoniny pełne czarów
Włodzimierz Witkowski
Architektura Huculszczyzny
Architektura świecka
Architektura sakralna
Urszula Janicka-Krzywda
Strój huculski
Justyna Cząstka
Muzyka Huculszczyzn
Urszula Janicka-Krzywda
Tropami karpackich opryszków
Jerzy Kapłon
Dzieje turystyki i zagospodarowania turystycznego
Słownik wybranych miejscowości
Wybór bibliografii
Informacje praktyczne
Tytuł: ?Góry Huculszczyzny. Przewodnik, który łączy?
Redakcja: Andrzej Wielocha
Wydanie: I
Stron: 223
ISBN: 83-89819-46-5
Wydawca: Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK
Kraków 2006
Mateusz Troll
"Konie huculskie
Konie rasy huculskiej, zwane hucułami, to zwierzęta bardzo dobrze przygotowane do trudnych warunków górskich. Cechuje je niewielki wzrost, dzielność i odporność. Używane niegdyś przez pasterzy, jako konie wierzchowe i juczne, dziś występują w nowej roli koni rodzimych, wykorzystywanych w hipoterapii, agroturystyce i górskiej turystyce konnej.
Aż do połowy XIX w. hucuły pozostawał poza kręgiem zainteresowań hodowców. Pierwszą państwową stadninę tych koni założono w 1856 r. w Łuczynie na południowo-wschodnim skraju Huculszczyzny (stadnina ta działa do dziś, podlegając obecnie rumuńskiemu Ministerstwu Leśnictwa). W części galicyjskiej Huculszczyzny hodowla hucułów rozpoczęła się pod koniec XIX w. w stadninach w Kosowie i Żabiem. W 1925 r. powstał Związek Hodowców Koni Rasy Huculskiej. W czasie drugiej wojny światowej pogłowie hucułów zostało zdziesiątkowane. Po wojnie hodowla nielicznych początkowo hucułów rozwijała się m.in. w Polsce. Stadnina koni huculskich kilkakrotnie zmieniała swoje miejsce, ostatecznie w 1985 r. powstały dwa ośrodki hodowli w Beskidzie Niskim: stadnina w Gładyszowie, będąca największym w Polsce ośrodkiem hodowli hucułów, oraz stadnina w Odrzechowej, należąca do Instytutu Zootechniki. Poza Beskidem Niskim konie huculskie hoduje się np. w Bieszczadzkim Parku Narodowym (Zachowawcza Hodowla Konia Huculskiego w Wołosatem). Spośród licznych obecnie stadnin hucułów w Polsce, na uwagę zasługują te, w których chów koni odbywa się w systemie tabunowym, bezstajennym. Konie z tych stadnin przebywają cały rok na górskich pastwiskach (np w bieszczadzkich stadninach Serednie Małe, Tabun). W ostatnich latach pogłowie hucułów w Polsce przekracza 500 klaczy i ok. 100 ogierów. Dodajmy, że koń huculski objęty jest programem ochrony w ramach Światowej Strategii Ochrony Zasobów Genetycznych Zwierząt Gospodarskich FAO.
Warto wspomnieć o powojennych losach hodowli konia huculskiego na Huculszczyźnie. Na pewno prowadzono ją w kilku kołchozach, gdzie hucuły wypasano na połoninach całymi tabunami (m.in w kołchozach "40-lecia Października" w galicyjskiej części Huculszczyzny oraz "Progres" na Bukowinie). Jednocześnie jednak w czasach ZSRR całkowicie zabronione było posiadanie koni. Obecnie na Huculszczyźnie działa Związek Hodowców Konia Rasy Huculskiej z siedzibą w Kosowie."Postanowiłam powrócić do prezentacji książek poświęconych ukraińskim Karpatom. Prawdę powiedziawszy prawie nie znam tamtejszych gór, bywam tam sporadycznie. Ważne więc jest dla mnie dotarcie do ciekawych, a zarazem wiarygodnych publikacji dotyczących zarówno walorów przyrodniczo-kulturowych Huculszczyzny jak i kwestii praktycznych związanych z wędrówką. Ku moim zapotrzebowaniom wyszedł wink.gif Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK wydając
?Góry Huculszczyzny. Przewodnik, który łączy?, książkę nie tylko interesującą ale również stojącą na bardzo wysokim poziomie merytorycznym. To jest oczywiście ocena laika zainteresowanego przyrodą, historią, etnografią, kulturą Hucułów, naszymi wspólnymi polsko-ukraińskimi dziejami. Autorami artykułów zawartych w tej publikacji są specjaliści, osoby znające temat zarówno od strony teoretycznej jak i praktycznej.
Polecam bardzo fajną recenzję tego przewodnika http://karpaccy.pl/gory-huculszczyzny/
Przewodnik jest ładnie wydany, bardzo bogato ilustrowany, zawiera współczesne zdjęcia i archiwalne fotografie, liczne mapy, panoramy, ryciny, przekroje. Niestety książka ma miękką okładkę i jest klejona co czyni ją niezbyt przydatną w czasie wędrówki. To ważne albowiem przewodnik jest bardzo trudny do zdobycia. Ja swój dosłownie wyżebrałam "płacąc" za niego kilkoma innymi trudno osiągalnymi publikacjami.
Spis treści
Wstęp
Wojciech Krukar
O górach Huculszczyzny
Położenie
Budowa geologiczna i morfologia
Rzeźba
Hydrografia
Klimat
Charakterystyka pasm górskich
Jurij Nesteruk
Przyroda
Szata roślinna
Świat zwierzęcy
Dzieje badań przyrodniczych
Dzieje ochrony przyrody
Andrzej Wielocha
O Huculszczyźnie
Mapa Huculszczyzny
Rodowód Huculszczyzny
Pochodzenie nazwy ?Hucuł?
Wybrane zagadnienia z historii
Poznawanie Huculszczyzny
Wybór tras turystycznych
Grygorij Melnyk
trasy 1-9
Wojciech Krukar
trasy 1-2
Mateusz Troll, Izabela Sitko
Pasterstwo
Urszula Janicka-Krzywda
Połoniny pełne czarów
Włodzimierz Witkowski
Architektura Huculszczyzny
Architektura świecka
Architektura sakralna
Urszula Janicka-Krzywda
Strój huculski
Justyna Cząstka
Muzyka Huculszczyzn
Urszula Janicka-Krzywda
Tropami karpackich opryszków
Jerzy Kapłon
Dzieje turystyki i zagospodarowania turystycznego
Słownik wybranych miejscowości
Wybór bibliografii
Informacje praktyczne
Tytuł: ?Góry Huculszczyzny. Przewodnik, który łączy?
Redakcja: Andrzej Wielocha
Wydanie: I
Stron: 223
ISBN: 83-89819-46-5
Wydawca: Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK
Kraków 2006
Mateusz Troll
"Konie huculskie
Konie rasy huculskiej, zwane hucułami, to zwierzęta bardzo dobrze przygotowane do trudnych warunków górskich. Cechuje je niewielki wzrost, dzielność i odporność. Używane niegdyś przez pasterzy, jako konie wierzchowe i juczne, dziś występują w nowej roli koni rodzimych, wykorzystywanych w hipoterapii, agroturystyce i górskiej turystyce konnej.
Aż do połowy XIX w. hucuły pozostawał poza kręgiem zainteresowań hodowców. Pierwszą państwową stadninę tych koni założono w 1856 r. w Łuczynie na południowo-wschodnim skraju Huculszczyzny (stadnina ta działa do dziś, podlegając obecnie rumuńskiemu Ministerstwu Leśnictwa). W części galicyjskiej Huculszczyzny hodowla hucułów rozpoczęła się pod koniec XIX w. w stadninach w Kosowie i Żabiem. W 1925 r. powstał Związek Hodowców Koni Rasy Huculskiej. W czasie drugiej wojny światowej pogłowie hucułów zostało zdziesiątkowane. Po wojnie hodowla nielicznych początkowo hucułów rozwijała się m.in. w Polsce. Stadnina koni huculskich kilkakrotnie zmieniała swoje miejsce, ostatecznie w 1985 r. powstały dwa ośrodki hodowli w Beskidzie Niskim: stadnina w Gładyszowie, będąca największym w Polsce ośrodkiem hodowli hucułów, oraz stadnina w Odrzechowej, należąca do Instytutu Zootechniki. Poza Beskidem Niskim konie huculskie hoduje się np. w Bieszczadzkim Parku Narodowym (Zachowawcza Hodowla Konia Huculskiego w Wołosatem). Spośród licznych obecnie stadnin hucułów w Polsce, na uwagę zasługują te, w których chów koni odbywa się w systemie tabunowym, bezstajennym. Konie z tych stadnin przebywają cały rok na górskich pastwiskach (np w bieszczadzkich stadninach Serednie Małe, Tabun). W ostatnich latach pogłowie hucułów w Polsce przekracza 500 klaczy i ok. 100 ogierów. Dodajmy, że koń huculski objęty jest programem ochrony w ramach Światowej Strategii Ochrony Zasobów Genetycznych Zwierząt Gospodarskich FAO.
Warto wspomnieć o powojennych losach hodowli konia huculskiego na Huculszczyźnie. Na pewno prowadzono ją w kilku kołchozach, gdzie hucuły wypasano na połoninach całymi tabunami (m.in w kołchozach "40-lecia Października" w galicyjskiej części Huculszczyzny oraz "Progres" na Bukowinie). Jednocześnie jednak w czasach ZSRR całkowicie zabronione było posiadanie koni. Obecnie na Huculszczyźnie działa Związek Hodowców Konia Rasy Huculskiej z siedzibą w Kosowie."
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
|
|
08-12-2011 02:30 PM |
|
 |
|