Ambitniej niż Tatry
|
Autor |
Wiadomość |
Wasylisa
na świetlistej ścieżce
   
Postów: 422
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: May 2014
Status:
Offline
|
Ambitniej niż Tatry
Time for level up.
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku uda mi się sfinalizować plan przejścia wszystkich szlaków w Tatrach Polskich, z Orlą Percią na koniec. Powoli zaczynam myśleć o dalszych celach i ambitniejszych wyzwaniach.
Osobną sprawą pozostaje chodzenie po Tatrach zimowych. W styczniu tego roku zapoznałam się z tematem chodząc po szlakach łatwych, w marcu byłam na kursie turystyki zimowej poznając z bliska kwestię raków, czekana, asekuracji lotnej, a nawet liznęłam wspinaczki po lodzie (o mało nie porywczawszy się z bezsilnej złości w trakcie). Na ten rok planuję nieco ambitniejsze wejścia, takie z rakami i czekanem, ale niekoniecznie zaraz z asekuracją, bo zwyczajnie - póki co - nie ma mnie kto asekurować.
To będzie pytanie dotyczące przyszłego lata (sierpień) albo i jeszcze nastepnego. Co polecilibyście jako następny stopień trudności po Tatrach?
Jeśli chodzi o wysokość, to myślę o wejściu na coś pomiędzy 3 a 4 tysiące, żeby sprawdzić, jak mój organizm zareaguje na brak tlenu (oczywiście nie od razu, tylko z aklimatyzacją,. najpierw na 3 tysiące, potem troszkę wyżej...).
Co do trudności, to jak dotąd najtrudniejszym szlakiem, który przeszłam, był ten na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem i to w nieco trudnych warunkach - plus kilka stopni w czerwcu, po mokrej i śliskiej skale w mżawce, we mgle (choć to akurat mogło być ułatwienie - nie musiałam w przepaść zaglądać), ze zgrabiałymi z zimna dłońmi. Byłam też trzy razy na Świnicy (latem z obu stron, zimą - w ramach kursu - od Świnickiej Przełęczy z asekuracją, grzbietem), na Granatach (też z w ramach kursu, z asekuracją), na Koziej Przełęczy (kierunek Gąsienicowa-Pięć Stawów) i na Rysach (latem).
Swoich umiejętności w asekuracji lotnej nie jestem pewna - cały czas chodziłam jako ta trzecia, uwiązana na środku jak koza na sznurku i tyle mająca do powiedzenie w kwestii punktów asekuracyjnych. Oczywiście mam o niebo większe pojęcie, niż przed kursem, ale i tak nie mogę powiedzieć, że umiem tę asekurację stosować i mogłabym iść jako pierwsza. Z czekanem i rakami umiem się obchodzić jako tako. Wiem, czym się różni repik od ekspresu, a ósemka od kluczki
...kiedy przezwyciężasz udrękę strachu przed nieznanym, przed śmiercią i powierzasz siebie niedorzecznie pięknej górze...
|
|
17-08-2015 08:02 PM |
|
 |
Łukasz
    
Postów: 6,462
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
Byłem raz w Alpach Zirreltarskich ( powyżej 3200 m ) i pięć razy w Alpach Julijskich ( najwyższy Triglav 2864 m ). Na początek polecam. Byłem też na Glocknerze i Breithornie ale nie polecam na początek.
"I będziesz źle spał dopóki nie zapłacisz podatku"
|
|
19-08-2015 07:39 AM |
|
 |
Wasylisa
na świetlistej ścieżce
   
Postów: 422
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: May 2014
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
O, wielkie dzięki, a możesz rozwinąć temat, czemu (nie) polecasz?
...kiedy przezwyciężasz udrękę strachu przed nieznanym, przed śmiercią i powierzasz siebie niedorzecznie pięknej górze...
|
|
19-08-2015 12:17 PM |
|
 |
Łukasz
    
Postów: 6,462
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
Glockner ma 3798 m i trza rzeczywiście dobrze poruszać się w rakach i z czekanem. Breithorn 4165 m co raczej nie jest dobre na początek Nie powtarzając się o rakach i czekanie.
"I będziesz źle spał dopóki nie zapłacisz podatku"
|
|
19-08-2015 12:42 PM |
|
 |
Wasylisa
na świetlistej ścieżce
   
Postów: 422
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: May 2014
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
Dzięki. Jestem fanką twego lakonicznego stylu
...kiedy przezwyciężasz udrękę strachu przed nieznanym, przed śmiercią i powierzasz siebie niedorzecznie pięknej górze...
|
|
19-08-2015 05:10 PM |
|
 |
TomaszRT
    
Postów: 1,711
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2009
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
Jednakowoż Breithorn jawi się technicznie istotnie łatwiejszym od Wielkiego Dzwonnika..
Wysokości ~4200m też bym nie demonizował.. tutaj dużo czynników wchodzi w grę..
Niemniej jednak.. Zgadzam się (jak zwykle) z Mości Łukaszem i radzę zdać się na Jego sugestie..
|
|
19-08-2015 06:19 PM |
|
 |
maka
    
Postów: 538
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2012
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
W alpach są setki szczytów na które wejdziesz ze swoimi umiejętnościami, niekoniecznie zaczynając od Glocknera.Nie ma co demonizować, jeśli na mapie poprowadzony jest szlak na szczyt to z reguły jest on dostępny dla jako tako sprawnego górołaza. Odsyłam do swoich relacji tam napewno znajdziesz coś dla siebie
|
|
19-08-2015 07:34 PM |
|
 |
Reinhold
   
Postów: 351
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2015
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
Wydaje mi się, że Alpy Julijskie są optymalnym celem na "level up" dla kogoś kto jest bardziej zaawansowanym turystą górskim, ale nie interesuje go wspinaczka (i łażenie poza szlakiem ). Do wyboru jest sporo fajnych, lufiastych ferrat - jeżeli ktoś nie ma skoków adrenaliny na Orlej, to wejście ubezpieczoną trasą na Mojstrovkę, Jalovec czy Prisojnik to czysta przyjemność. Włoska część tych gór ma sporo ciekawych tras tego typu, szczególnie w masywie Jof di Montasio.
Z wyższych górek bez lodowca najbliżej, o ile się nie mylę, jest Gran Pilastro. Ma trochę powyżej 3500 i w przyszłym tygodniu mam zamiar go przetestować . Na tej wysokości nie spodziewałbym się jednak jakiś gwałtownych reakcji organizmu na niedotlenienie. Na podobnych wysokościach nie dostrzegałem różnicy w porównaniu z łażeniem po Tatrach. Kondycyjnie, góry 3200m wzwyż w Alpach, to jednak trochę większe wyzwanie niż Tatry. Czasem żeby się dostać na szczyt, nawet mając dobre tempo, trzeba dreptać 6-7h po trasie, na której nie ma większych wypłaszczeń. Pamiętam, wpis Polaków w książce na szczycie (3300m/ ok. 6h podejścia) z którego wynikało, że ich kolega został 250m pod wierzchołkiem ponieważ nie miał już siły wejść wyżej.
Na Breithornie nie byłem, ale przypuszczam, że spory problem związany jest z wyjechaniem kolejką i szybkim przeskokiem z 1600m na 3700. Z dostępnych opisów wynika, że "aklimatyzacja" na pobliskich trzytysięcznikach niewiele pomaga.
|
|
19-08-2015 09:05 PM |
|
 |
Wasylisa
na świetlistej ścieżce
   
Postów: 422
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: May 2014
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
W Alpach są setki szczytów na które wejdziesz ze swoimi umiejętnościami
Dlatego właśnie proszę o poradę w kwestii dobrania czegoś odpowiedniego pod względem trudności
A może lepszym rozwiązaniem w kwestii "level up" jest pójście z przewodnikiem na któryś z najwyższych szczytów Tatr Słowackich? Chociaż jak sprawdziłam ceny, to pomyślałam właśnie "eee, za tę kasę to można w Alpy jechać".
Myślenia "jak jest znakowany szlak, to leszcze jak ja dadzą radę" trochę się boję. Bo w ten sposób można np. pójść na Rysy w kwietniu i nie wrócić.
Właśnie, lodowiec... Czy szkolenie pod kątem lodowca jest konieczne, jeśli idziemy bez kogoś, kto jest z takowymi obeznany?
...kiedy przezwyciężasz udrękę strachu przed nieznanym, przed śmiercią i powierzasz siebie niedorzecznie pięknej górze...
Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-08-2015 09:12 PM przez Wasylisa.
|
|
19-08-2015 09:08 PM |
|
 |
Łukasz
    
Postów: 6,462
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
Na Breithornie nie byłem, ale przypuszczam, że spory problem związany jest z wyjechaniem kolejką i szybkim przeskokiem z 1600m na 3700. Z dostępnych opisów wynika, że "aklimatyzacja" na pobliskich trzytysięcznikach niewiele pomaga.
"Mój" Breithorn wyglądał tak, że dwa dni wcześniej ( był to czerwiec 2009 ) dotarliśmy do Jochan Erzog Hutte i wycofaliśmy się w potwornej pogodzie z dalszej drogi na Grossa ( na niego wlazłem w maju 2008 ) i zeszliśmy z lekkimi przygodami do Lucknerhaus. Przejechaliśmy do Szwajcarii, wjechaliśmy kolejką na Małego M i ruszylismy. I jedna osoba ( dziewczyna z Raszyna ) trochę nam osłabła w trakcie powrotu w kolejnej milusiej pogodzie . Doszła do siebie po około dwóch godzinach, już w Zerrmat.
Co do innych wypowiedzi - Maka ma rację - wybór 3000 w Alpach to temat rzeka Nie ma sensu od razu pchać się w tereny z lodowcami, śniegami, przepaściami i wyjącymi zwierzętami. Raz za czas w gazecie NPM są ciekawe relacje z tych terenów. A i sam Maka poleca swoje, bardzo ciekawe, relacje.
TomaszRt - co racja to racja - Breithorn to "spacer" w porównaniu z Grossem. Ale tyle szczytów niżej, że te dwa mogą kilka lat na Wasylisę poczekać.
P.s. Tomaszu wybierasz się na Spęd pod nadzorem Pabla Morskiego ?
Reinhold - święta racja z podobną reakcją organizmu na Tatry i na wysokości około 3500 - żadnych negatywnych objawów. I święta racja co do większych wymagań kondycyjnych. Trza się nałazić 
W Julijskich nie musisz od razu iść na via ferraty Niektóre podejścia do schronisk już są na tyle "wesołe", że mityczna Orla wyda Ci się łatwym szlakiem. A i w Julijskich szykuj się na dłuugie chodzenie. Ostatnio trzy osobniki z naszego Forum tam były i mogą to potwierdzić.
"I będziesz źle spał dopóki nie zapłacisz podatku"
|
|
20-08-2015 06:49 AM |
|
 |
TomaszRT
    
Postów: 1,711
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2009
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
A może lepszym rozwiązaniem w kwestii "level up" jest pójście z przewodnikiem na któryś z najwyższych szczytów Tatr Słowackich?
To zależy jakie masz oczekiwania/ambicje czy jak to zwał.. Dla mnie dużo większą wartość przedstawia pojechanie w nieznany sobie rejon, wymyślenie tury, zdobycie jakiegoś nawet mało znanego i nie koniecznie trudnego technicznie szczytu niż pójście na krótkiej smyczy w Tatrach, jeszcze za to sporo płacąc..
Właśnie, lodowiec... Czy szkolenie pod kątem lodowca jest konieczne, jeśli idziemy bez kogoś, kto jest z takowymi obeznany?
Tak, jest potrzebne.. nieważne czy idziesz z kimś doświadczonym czy nie.. co zrobisz jak Ci partner wpadnie do szczeliny?
P.s. Tomaszu wybierasz się na Spęd pod nadzorem Pabla Morskiego ?
Tak
|
|
20-08-2015 07:23 AM |
|
 |
maka
    
Postów: 538
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2012
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
[quote=Reinhol]
Z wyższych górek bez lodowca najbliżej, o ile się nie mylę, jest Gran Pilastro. Ma trochę powyżej 3500 i w przyszłym tygodniu mam zamiar go przetestować .
Ja również ale po 1.09 i inne w okolicy
|
|
21-08-2015 03:40 PM |
|
 |
Reinhold
   
Postów: 351
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2015
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
A może lepszym rozwiązaniem w kwestii "level up" jest pójście z przewodnikiem na któryś z najwyższych szczytów Tatr Słowackich?
To zależy jakie masz oczekiwania/ambicje czy jak to zwał.. Dla mnie dużo większą wartość przedstawia pojechanie w nieznany sobie rejon, wymyślenie tury, zdobycie jakiegoś nawet mało znanego i nie koniecznie trudnego technicznie szczytu niż pójście na krótkiej smyczy w Tatrach, jeszcze za to sporo płacąc..
... tym bardziej, że za kilka wypadów z przewodnikiem możemy sfinansować ponad dwutygodniowy wyjazd w Alpy. Natomiast jeżeli kogoś na to stać, to przejście z przewodnikiem trasy takiej jak "Droga po Głazach" mogłoby posłużyć jako rozgrzewka przed mniej uczęszczanymi (niekoniecznie dobrze wyznakowanymi) trasami w Alpach. Jest masa fajnych alpejskich szczytów, na które prowadzą drogi z adnotacją typu 'nur für Geübte' co w praktyce może oznaczać wszystko od 0+ do II, przy czym nie zawsze łatwo jest rozeznać to co faktycznie zastaniemy na trasie. Jeżeli ktoś nie chce chodzić samemu poza szlakiem, a chce mieć jakieś przetarcie na trudniejszych technicznie trasach to ciekawsze przejścia z przewodnikiem mogą dać nam jakieś pojęcie o własnych umiejętnościach (chociaż moim zdanie ferraty dają wystarczające pole do treningu).
[quote=Reinhol]
Z wyższych górek bez lodowca najbliżej, o ile się nie mylę, jest Gran Pilastro. Ma trochę powyżej 3500 i w przyszłym tygodniu mam zamiar go przetestować  .
Ja również ale po 1.09 i inne w okolicy 
Niewątpliwie jest tam w czym wybierać Gran Pilastro mogę polecić każdemu z dobrą kondycją. Technicznie w sierpniu jest bardzo łatwy - na wierzchołek można wejść z kijkami (+krótki odcinek z linką przy schronisku). W sumie wychodzi trochę ponad 1800m podejść. Szczyt jest dosyć popularny co powoduje, że w weekend przy dobrej pogodzie turystów jest całkiem sporo. Natomiast większość z nich ładuje się na górę bardzo wcześnie. W godzinach popołudniowych można spotkać tylko kilka schodzących osób; na szczycie było zupełnie pusto. Z tego co widziałem w książce wpisów, Polacy lubią w te okolice zaglądać.
|
|
12-09-2015 01:40 PM |
|
 |
szewczyczek
    
Postów: 4,477
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2011
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
Co polecilibyście jako następny stopień trudności po Tatrach?
Co prawda temat już jest dokładnie rozwinięty, chcę tylko do tego nawiązać.
Pisano już o tym, że "wyższy poziom" zależy od tego jaki kto ma cel.
Chcę zacytować pewnego słowackiego himalaistę i taternika:
"Zimowe przejście Grani Głównej Tatr Wysokich bez grupy wspierającej wyżej cenię niż beztlenowe wejście na Everest."
Oprócz dość ograniczonej wysokości npm, Tatrom bym pochopnie nie ujmował, jak ktoś szuka prawdziwych ekstremów, to w nich znajdzie...
Wasyliso, moim zdaniem ambitniejszym wyzwaniem niż tatrzańskie szlaki jest pójście w nich na jakiś nieznakowany szczyt.
W wycieczce z przewodnikiem nie musisz myśleć, obserwować pogody, wyszukiwać właściwej drogi (co bywa bardziej kłopotliwe niż trudności techniczne). Wydaje mi się, że to mniej ambitne niż szlak Orlej Perci, do tego, jak już wspomniano, bardzo drogie.
Hej ho, zwariowana przygodo!
Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-09-2015 05:05 PM przez szewczyczek.
|
|
12-09-2015 05:03 PM |
|
 |
zdrowaagata
 
Postów: 10
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2022
Status:
Offline
|
RE: Ambitniej niż Tatry
Witajcie, a ja się zastanawiam nad tym by rozpocząć w niedługim czasie kurs wspinaczkowy. Generalnie góry od zawsze były moją pasją i chętnie poznam wasze opinie na temat podstawy wspinaczki. Wakacje coraz bliżej więc każda cenna wskazówka jest na wagę złota Poza tym rozważam także inną opcję a mianowicie obozy wspinaczkowe w Grecji czy myślicie, że to dobry kierunek? Bo jeśli nie, to zostaje chyba jedynie przewodnik wysokogórski po Tatrach. Za wszystkie pomysły z góry dziękuję.
|
|
31-05-2022 04:52 PM |
|
 |
|