Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: Górska jesień
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
temat na pisanie o jesiennych wyprawach
Sylwester popatrz za okno, jaka pogoda na te wyprawy... Najpierw ją odczaruj Wink

KasiaA napisał(a):
Sylwester popatrz za okno, jaka pogoda na te wyprawy... Najpierw ją odczaruj Wink


Nie ma sprawy, tym bardziej, że znalazła się jedna zgubiona czarownica, a jak Ona nie pomoże to ja zrobię to w sobotę w Karkonoszach Smile

A mógłbyś to zrobic na sobote już? Wink Te pół metra musi jakoś stopnieć...

KasiaA napisał(a):
A mógłbyś to zrobic na sobote już? Wink Te pół metra musi jakoś stopnieć...


hehe moje czarowanie to może dosypać jeszcze z pół metra, zapomniałaś Kasiu żem zimowy górołaz Smile

Wiesz dobrze, ze zime to ja też baaardzo lubię ale miało byc jeszcze letnie teraz... No, nawet jesiennie...
I jak Wam idzie Drodzy Forumowicze jesienne wędrowanie?

Osobiście czuję cały czas niedosyt, może to przez tą pogodę?

BABIA GÓRA (1725 mnpm)
Tydzień temu wybrałam się na Babią Górę, padało, mokro, zimno. Ale zawsze sobie wmawiam, że taka pogoda ma równiez swój urok. Najpierw do Markowych Szczawin gdzie obecnie jest plac budowy a dalej percią akademicką na Diablak. Na szczycie przywitał mnie potężny wiatr, a jakżeby inaczej Wink Zejście w stronę przełęczy Brona, po drodze zboczyłam jeszcze na Małą Babią. I w dół. Ot, taka mała wycieczka w zamglonym i mokrym lesie...

SŁAWKOWSKI SZCZYT (2452 mnpm)
W minioną sobotę pojechaliśmy z kumplem w Tatry. Rano wszystko za chmurami, nic nie widać w Smokowcu. Tak trochę asekuracyjnie wybieramy cos łatwego bo wychodzimy około 11 dopiero i pogoda kiepska. W miarę podchodzenia w górę rozpogadza się. Widok na Łomnicę w chmurach i oczywiście na Pośrednią Grań jest wart wszystkiego...
Około 14 jesteśmy na szczycie. Rzeczywiście, śniegu jest około 0,5 metra. Wieje ale nie tk jak na Babiej, chmury przesuwają się wokół nas. Te wędrujące chmury i mgła wokół mnie zawsze będą dla mnie pełne mistyki...
No i jeszcze widok na Bradawice... Oj, gdyby tylko było wiadomo, że się wypogodzi wcześniej to kto wie?Wink
Schodzimy i udajemy się na piwo w takim jednym zaczarowanym barze w Smokovcu

CIĘŻKA DOLINA (1612-1760 mnpm)
W niedzielę chciałam wreszcie udać się do Ciężkiej Doliny. Właściwie gdy pierwszy raz pojechałam w Słowackie Tatry, oczywiście zupełnie przez przypadek, jakieś 2,5 miesiąca temu wybraliśmy się ze znajomymi w deszczu i mgle do Doliny Białej Wody. Widać nic nie było oczywiście ale koleżanka opowowiadała nam co jest wokoło. Byłam bardzo dumna gdy udało mi się zobaczyć choć fragment ściany MłynarczykaSmile
Gdy Agnieszka wspomniała o Ciężkiej Dolinie od razu chciałam tam iść. Dolina ta jest bardzo wysoko zawieszona nad Doliną Białej Wody, poza szlakiem. No i oczywiście jej magiczne otoczenie legendarnych szczytów...
Po minięciu progu doliny pojawia się Ciężki Staw, ponad 100 metrów wyzej jest kolejny, Zmarzły Staw pod Wysoką.
Do niego to prawie wpada Ściana Galerii Gankowej. Wysoka sprawiała wrażenie polanej białym lukrem: posypana śniegiem, z jakby lodospadami, oświetlona resztkami słońca...
A później zostal już tylko powrót do szarego, płaskiego świata Wink
Aktywnie spędzony weekend Kasiu .Tylko pogratulować .Pogoda taka akuratna jaką lubisz.Gratuluję.
Skoro już wątek rozpoczęty za chwilę dołożę swoją relację .Pozdrawiam
KasiaA zasługuje na jakąś odznakę dla najaktywniejszego forumowicza/czki Wink
pewnie za dwa tygodnie dołoży nam coś z ostatniego wrześniowego weekendu.

Spoko - czekamy Big Grin
Pablo, mylisz się, to nie będzie weekend, to będą 2 tygodnie! Wink

Spoko, piszesz i piszesz ale nic nie widać... "Powiedz Stary gdzies Ty był..."

KasiaA napisał(a):
Pablo, mylisz się, to nie będzie weekend, to będą 2 tygodnie! Wink

....


Ale masz fajnie Big Grin ... tzn. myślałem że taki k. trwa od piątku do czwartku, a może dwa robisz od razu ??Rolleyes

KasiaA napisał(a):
SŁAWKOWSKI SZCZYT (2452 mnpm)
W minioną sobotę pojechaliśmy z kumplem w Tatry.

Ja byłam tam prawie równo rok temu bo 14. 09. Kurcze, co ja tutaj robię!!!! Doliną Ciężką tez sie zachwycałam ale niestety widziałam ją tylko z Wagi. Kasiu jestem pod wrazeniem tych Twoich wyjazdów. po prostu szalejesz tak jak ja bym tez chciała Smile Powodzenia i zawsze mocno trzymaj sie skały i patrz pod nogi Smile

Danusiu, zapraszam do współwędrowania Smile
Nie zawsze warto się mocno trzymać, często coś się sypie i odrywa. Zawsze warto pewnie stać i wiedziec gdzie się zdąża. Pod nogi należy patrzeć, nie trzeba oglądać się za siebie tylko spoglądać na cel w gorze.
I to tyczy się i życia i gór.

Pablo, taki k. Wink to tylko jeden, po prostu jest chyba wiele do naumienia a ja bywam mało pojętna, jak to blondynki bywają...

Żdiar-szeroka przełęcz-Tatrańska Jaworina



Na początku była myśl.... .Myśl aby tegoroczny sezon tatrzański zakończyć na lekko w aurze klimatu jesiennego.Taki spacerek połączony z delektowaniem się wspaniałymi krajobrazami Tatrzańskimi w złotej szacie jesiennej.Planowałem taki wypad pomiędzy połową września a początkiem października .Przeglądałem długoterminowe prognozy pogody na acuweather oraz te krótsze na ICM.I wszystko wskazywało na to ,że wczoraj 17 IX września pogoda będzie najładniejsza .Nastąpiła decyzja jadę ,pomimo że nie ma jeszcze pełnych barw jesiennych..I nie zawiodłem się .Powiem więcej .Uroda wczorajszego dnia w Tatrach dała mi dużo więcej niż oczekiwałem Smile.A oto mój wyjazd w Tatry Bielskie.


Tym razem wstałem nieco później niż zwykle a to dlatego ,że z rana przewidywane były zamglenia.Pogoda miała być znacznie lepsza po południu, a poza tym przewidywałem taki krótki spacer na 8 godz.... .Wyjazd z domu o 5.30 .W Nowym Targu zjeżdżam z głównej drogi i kieruję się w stronę Jurgowa i tamtego przejścia granicznego.Polecam ten dojazd w Tatry po słowackiej stronie .Krótszy(niż przez Łysą polanę),mniej ruchliwy i mniej serpentyn -prawie płasko.Za Białką Tatrzańską kieruję się na Jurgów,przejeżdżam koło miejscowości Rzepiska (W myślach ślę pozdrowienia dla rodzinki Fasmaca), omijam bokiem Jurgów(znajduje się tu jedno z większych skupisk romów w Polsce).Krótka odprawa na granicy i szeroką drogą wjeżdżam do Podspady.Stąd serpentynami na przełęcz Żdiarskie siedlo,gdzie zatrzymałem samochód .Chodziło mi o to aby wyskoczyć na przeciwległą górę po lewej stonie.Skąd z bezleśnego zbocza(wiatrołomy) mogłbym mieć ładną perspektywę na całe Tatry Bialskie .Tak też było ,foto się zrobiło..sercu się ulżyło... chociaż nie do końca .Bo drogą leśną od strony Tatr Bielskich schodzili na przełęcz uzbrojeni w bron długą chyba myśliwi?... Po co im ta broń była potrzebna ?... .?
Dojechałem do Żdiaru Strediny gdzie na parkingu ośrodka narciarskiego zaparkowałem bezpłatnie samochód ,zjadłem śniadanko i około 8 godz jestem gotowy wyruszyć na szlak.Pierwsze moje kroki okazały się jednak być falstartem.... .
Po wyjściu z samochodu próbuję wypatrzyć gdzie ten szlak zaczyna się .Widzę na końcu parkingu szeroką drogę wbiegająca w las .Pewnie tam biegnie szlak .Idę tą drogą poprzez wiatrołomy gdzieś 500m i nie widzę żadnego szlaku.To nic wmawiam sobie, pewnie był na drzewach które wiatr powywracał Rolleyes.Droga jednak zaczyna się rozgałęziać na wąskie boczne ,które w końcu zamieniają się w ślady powstałe po ściąganiu drewna.Zawracam .Wyciągam mapę chcąc przeanalizować jeszcze raz ten teren .Wg mapy wynika ,że szlak biegnie gdzieś w połowie pod trasą wyciągu narciarskiego a więc niżej niż ja szedłem Po wyjściu z lasu zauważyłem taką ścieżkę biegnącą poniżej i to był właśnie szlak .Na parkingu należało przejść obok budynku ośrodka ( z bufetem). I tam zaczynała się ścieżka A ja to chciałem ominąćToungue . Teraz za szlakiem w dół po wykrotach i powalonych drzewach docieram do potoku skąd po chwili staję przed punktem sprzedaży biletów wstępu na ścieżkę przyrodniczą biegnącą na Szeroką przełęcz.

Droga powoli pnie się w górę przez mroczny i nieoświetlony las .Jest zimno ,widać szron.Wysoko ponad drzewami jaśnieją oświetlone słońcem wierrzchołki gór.Las powoli się kończy robi się cieplej ,jaśniej, weselej.Po lewej biała wysoka turnia Lastowica,Gdzieś tam wysoko w przodzie oświetlona przełęcz szeroka .Droga pnie się zakosami trochę stromiej w górę.Co jakiś czas ławeczki .Jest nawet w jednym miejscu łańcuch ,chociaż w łatwym terenie (może przy oblodzeniach przydaje się .)Wchodzę w szeroką dolinę Z jednej strony zbocza Płaczliwej Skały z drugiej strony Głupi . Odwracam się i daleko w dole widać pięknie oświetlone promieniami słońca zabudowania Żdiaru Za nimi ciągnie się grzbiet Magurki.Dalej białe skały Pienin A przed nimi ścieląca się gęsta biała mgła nad zalewem czorsztyńskim.Przypominają mi się osoby z Forum które tu wędrowały(Danusia,Etker,Karo,Pedro).Przypomniała mi się zdjęcie- zagadka Danusi .Dokładnie tak to wyglądało jak na tym zdjęciu.... . Czuję trochę zmęczenie(jak zwykle przy podchodzeniu do góry) i nagle patrzę i oczom nie wierzę po prawej stronie na zboczach Płaczliwej skały olbrzymie stado kozic.Naliczyłem chyba ze 30 sztuk.Piękny i cieszący serce widok.Na zboczu malutkie płaty śniegu,żółta trawa ,ciemno zielona ,kosówka, stado kozic a w górze bielejące skały Płaczliwej skały.Idę dalej,przełęcz jakby się oddala .Im wyżej zmęczenie coraz większe ,coraz częstsze przestoje ,jeszcze tylko kilka m do przełęczy i ...po prostu padam


Nie, nie ze zmęczenia ale z szoku po tym co zobaczyłem .Tuż ponad krawędzią przełęczy pokazały,się w niesamowitej krasie lekko przyprószone śniegiem turnie Tatr Wysokich. Ta niesamowita gra kolorów była odurzająca .Zółta trawa przełęczy,po bokach białe skały i zielona kosodrzewina a nad tym jak zęby piły pojawiły się biało-czarne turnie Tatr Wysokich oświetlone ukośnie padającymi promieniami słonecznymi dając efekt wspaniałego półcienia na tle głęboko-błękitnego koloru nieba.Widoki bardziej niż fantastyczne. Długo nie mogłem przyjść do siebie.Na przełęczy zjadłem drugie śniadanko ,napstrykałem zdjęcia i proszę sobie wyobrazić 10 min póżniej zaczęły się wytwarzać mgiełki przysłaniając turnie Tatr Wysokich.Zdało mi się jakby Natura czekała na mnie aż tu dotrę i zobaczę ten niezwykły widok ,po czym próbowała ukryć to piękno. Poszedłem dalej na wyżnie Kopskie Sedlo 1934 a stąd zejście do Kopskie sedlo Tutaj wyciągnąłem mapę aby zorientowć się co dalej .Miałem dużo czasu,i chciałem gdzieś zaszyć się w miejscu z dala od ludzi ,tak sam na sam z naturą .pokontemplować całą urodę dzisiejszego dnia .
Wybór padł na Dolinę kołową uchodzącą do dol Zadne medodoly kończącą się Kołowym pliesem u podnóża Kołowego szczytu..Prowadzi tam zaznaczona na mapie jakaś ścieżka ..To jest to. Lubię takie zaciszne dolinki ,gdzie mało kto dociera. Zejście z Koskiego Sedla przepiękne.Szlak schodzi po odsłoniętym zboczu skąd wspaniałe widoki na Szeroką i Wołoszyn lekko poprószone śniegiem na tle błękitnego nieba .Słońce znakomicie oświetla drogę przede mną .Powietrze bardzo klarowne.Tak jakoś radośnie w powietrzu .Chciałoby się zatrzymać te widoki na zdjęciach ale..... . Ale mam tę słabość ,że film w aparacie kończy mi się w połowie drogi.(tym razem było to na Kopskim sedlu.)Pozostaje mi tylko utrwalić te widoki w głowie..... . I tak powoli szlak dochodzi do potoku Znajduje się tu wiata.Szlak przekracza mostkiem potok i dalej już biegnie w dół przez las z małymi widokami.Ja jednak za mostkiem skręciłem w szeroką dwukołową zagrodzoną drogę ,która moim zdaniem mogła prowadzić w kierunku Kołowego Stawu

Off the beaten tracks

Droga kołowa skończyła się przed leśną chatką o niedwuznacznej nazwie”chata na burdeli”Rolleyes.Za chatką znalazłem ścieżkę ,która lekko zbiegała w dół przez las .Poszedłem tą ścieżką .Po 15minutach ścieżka przekroczyła potok Kołowy.Zacząłem zdawać sobie sprawę ,że ta ścieżka jednak nie prowadzi w pożądanym przeze mnie kierunku.Poszedłem jeszcze kawałek dalej i doszedłem do polanki gdzie ślady ścieżki zaczęły się gubić.Obszedłem polankę dookoła i znalazłem ciąg dalszy ścieżki.Byłem jednak już pewny ,że to nie w kierunku Kołowego pliesa.Zrobiło mi się bardzo smutno,,Ze nie mogę dotrzeć do wymarzonego miejsca..Zawróciłem z powrotem do chatki burdelówki .Zajęło mi to w sumie 40 min .Pewna strata czasu.Usiadłem przy chatce na ławce ,coś przekąsiłem i zacząłem powtórnie analizować mapę .Doszedłem do wniosku ,że ta ścieżka musi gdzieś być .I znalazłem .Scieżka biegła po zboczu nieco w górę najpierw przez las a potem przez szerokie płaty kosodrzewiny .ścieżka dosyć wyraźna i dobrze utrzymana .W miejscu gdzie ścieżka przechodziła przez kosodrzewiny ,na otwartych polankach widać ślady żerowania niedźwiedzi.Widocznie są tu częstymi gośćmi.Dotarłem do Kołowego pliesa i powtórnie w dniu dzisiejszym padłem.Przepiękne widoki .Błękitne niebo,błękitne plieso z licznymi sterczącymi z wody skałami. Wokół z rzadka kosodrzewina z otwartymi polankami wśród których wspaniale porozrzucane głazy o rozmaitych kształtach.Na wprost lekko poprószony śniegiem stożek szczytu Kołowego,na lewo Jagnięcego.a od niego opadający grzebień jagnięcy w dolnej części bujnie porośnięty kosodrzewiną pośród której sterczą licznie turnie i turniczki.Tuż nad jeziorkiem pyszni się grzebień kołowych wież zachęcając do wspinaczki .Miejsce przefantastyczne.Posiedziałemz 15 minut. To mało .Gdyby nie wcześniejsze falstarty miałbym tu więcej czasu dla siebie i przyrody.Trzeba wracać tym bardziej ,że obiecałem ,że będę w domu na szóstą A nie wiem jeszcze jakie będę miał połączenia autobusowe z Tatrzańskiej Jaworiny do Żdiaru ,gdzie zostawiłem samochód.Przyrzekłem sobie wrócić tu.Miejsce to śmiało w tej chwili mogę zaliczyć do moich najładniejszych zakątków w Tatrach.Będę chciał wrócić tu w następnym roku.Powspinać się trochę.Posiedzieć nad jeziorkiem .Nakarmić się urokiem tego miejsca.
.Znajomą ścieżką wróciłem w okolice burdelówki a potem przez las do dol Jaworowej i dalej Do Tatrzańskiej Jaworiny .Podrodze było jeszcze parę ładnych polanek z widokami ,ładny przełom potoku ale większość szlaku biegła lasem .
Cóż mogę na zakończenie powiedzieć. Powiem tak jak na początku .Dostałem więcej niż oczekiwałem.Natura wspaniale obdarowała mnie całym swoim pięknem.Jestem wdzięczny Swórcy za przepiękne doznania na szlaku.
Miłego czytania
Spoko, to prawdziwa uczta Smile Dzięki.
A oprócz Twojego wędrowania podziwiam Twój styl pisania.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Przekierowanie