Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: Wieści z Bieszczadów - ważne i niepoważne
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

PiotrekDz napisał(a):
Kalwaria Pacławska to miejsce które chciałbym kiedyś odwiedzić. Nie ze względów religijnych, po prostu rejony mi nie znane prawie bo tylko przejazdem byłem i podobało mi się bardzo.

U mnie w tym roku cienko z pieniążkami więc nie będzie dłuższych wyjazdów ale na pewno tam na kilka dni wpadnę. Znalazłam sobie fajne miejsce, to pensjonat Pod Wiśnią, panorama z tarasu przepiękna, na dodatek wszyscy podkreślają że są stamtąd wyjątkowo piękne zachody słońca. Widziałam zdjęcia zachodów niczego sobie. Sam pensjonat to jest połączenie izby pamięci z fajnym miejscem do wypoczynku. Dobre pokoje, z łazienką, nowe meble, czysto, telewizor itd Cena noclegu to 25 zł. Pani powiedziała że jak nie ma innych gości to przyjmie jedną osobę za 25 zł. https://www.facebook.com/pages/Agroturys...6661850585 O zaletach okolicy nie muszę mówić, to miejsce jest wyjątkowo ciekawe turystycznie.

Kilka dni temu byłam w Kalwarii Pacławskiej, opisałam to na http://www.grupabieszczady.pl . Moje słowa spotkały się w odzewem, zadzwoniło do mnie cztery osoby z podziękowaniami za promowanie okolicy. Prawdę powiedziawszy dostałam skrzydeł. W Kalwarii Pacławskiej słyszałam bardzo wiele ciepłych słów kierowanych pod adresem studentów z Koło Naukowe Przyrodników Uniwersytetu Rzeszowskiego prowadzących tam badania. Ludzie byli zachwyceni, iż zaangażowali się w prace badawcze w okolicy, organizują tam np. konferencje. Większość mieszkańców jest dumna z tego, że żyje w tak interesującym miejscu także pod względem przyrodniczym. Poprosiłam Młodych Naukowców o pomoc, chcę przedstawić wyjątkowe walory projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Efekt na naszej stronce, bardzo dziękuję panu Janowi Ziobro za okazaną pomoc. Dziś o świetlistych dąbrowach. Dziś opisuję niezbyt miłą przygodę, wredne potraktowanie na parkingu w Solinie Jaworze i jej ciąg dalszy. I tą drogą dziękuję pani ze schroniska w Komańczy za okazaną pomoc. Zapraszam do nas na http://www.grupabieszczady.pl
Jak wspomniałam ostatnio na stronie jako grupa obsługiwaliśmy dużo imprez, w tym potężny rajd bankowców. Muszę nieskromnie powiedzieć, że do pracy stawiło się grono znakomitych przewodników, komplementy leciały z prawa i lewa. Wśród nas bez mała gwiazdą był Witek Tomaka, który chyba najlepiej zintegrował się z grupą. Opuścił nas w sobotę, były wybory w GOPR. Wrócił z nich z tarczą, Witek Tomaka został prezesem Grupy Bieszczadzkiej GOPR. Koledze gratuluję, na szczęście jakoś udało mi się z Witka wyciągnąć kilka słów komentarza. Zapraszam na http://www.grupabieszczady.pl/
Na naszej stronce mamy już 300 artykułów i prezentacji. 300 jest autorstwa kolegi przewodnika Pawła Paweł Wójcik który zorganizował jajcarskie obchody dni turystyki Zapraszam http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=300
Zapraszam na http://www.grupabieszczady.pl świeże relacje z Olszanicy dotyczące tragedii i losów miśka. Nic nie jet tak proste jak podają media.
Dziś głos oddaję Kolegom którzy zapraszają nas na ciekawe imprezy. Mariusz Strusiewicz udzielił mi na http://www.grupabieszczady.pl króciutkiego wywiadu "Serdecznie zapraszam w imieniu organizatorów: Agnieszki Purgał - kawiarnia "Piwniczka" w Ustrzykach Dolnych, Czarka Konieczyńskiego. Grupy Bieszczady i swoim na kolejny, trzeci już sezon "Piwniczkowych spotkań z przyrodą". Niezmiernie cieszę się, że impreza na trwale wpisała się w bieszczadzkie życie kulturalne. Ten sezon rozpoczyna się bardzo ciekawie, będą prezentowane diaporamy Marcina Sceliny i jego kolegi Stanisława Strzyżewskiego oraz Ewy Wydrzyńskiej-Sceliny. Program będzie różnorodny, mam nadzieję, że zgromadzi wielu miłośników regionu i przygody. Mieliśmy możliwość gościć już w Piwniczce Marcina, sala pękała w szwach, a sam wykład o karpackich roślinach wzbogacił naszą wiedze. Zresztą o botanizowaniu Marcina krążą już legendy. Równie ciekawie zapowiada się diaporma Ewy, piękne zdjęcia to jeden z jej atutów. Na spotkanie wybieram się z całą rodziną. Pragnę zapoznać dzieci ze skarbami bieszczadzkiej i nie tylko bieszczadzkiej przyrody. Cykl będzie liczył 6 spotkań, wstępnie rozmawiamy z wieloma świetnymi fotografami. O dalszych spotkaniach będziemy informować na bieżąco". Mam nadzieję, że pozwolicie mi wspomnieć o innym zaproszeniu naszego Kolegi Piotrka Kutiaka o kolejnym spotkaniu pasterskim Odbędzie się w czwartek w sanocki zamku "Programu spotkania:
1. Józef Michałek (Związek Podhalan Oddział Górali Śląskich, Beskidzko-Tatrzańska Spółdzielna Producentów Gazdowie, Porozumienie Karpackie KARPATY NASZYM DOMEM - "Tradycyjna gospodarka pasterska a zachowanie bioróżnorodności".
2. Piotr Kutiak (Porozumienie Karpackie KARPATY NASZYM DOMEM, Stow. Przewodników Turystycznych KARPATY, LOP) - "Turystyczne i kulinarne aspekty funkcjonowania pasterstwa w Bieszczadach"
3. Grzegorz Pińczuk (PWSZ w Sanoku, Prezes Przedsiebiorstwa Nasienngo Centrala Nasienna Sp. z o.o. w Sanoku) ? szanse rozwoju małych gospodarstw rolnych w świetle nowego PROW 2015-2020
4. Józef Michałek - "Produkty regionalne szansą rozwoju regionu".
5. Dyskusja: rolnictwo górskie - pasterstwo - produkt regionalny
6. Poczęstunek regionalny" Piotrek zaprasza wszystkich chętnych
Kolejne zaproszenie naszego forumowego Kolegi Jarka Mazura z zespołu Hudaki będzie nietypowe, ale naprawdę świetne "A ty myła" https://www.youtube.com/watch?v=LLdbqRRvJ0o#t=43
Ostatnio żyłam naradą leśników w Lutowiskach. Zresztą nie tylko ja, temat stał się dość popularny. Najwięcej zapytań miałam odnośnie gatunków wskaźnikowych dla lasów o charakterze pierwotnym. Prawdę powiedziawszy ten temat i mnie zafascynował, poprosiłam Radka Michalskiego o pomoc. Oto Jego odpowiedź. "Kłoda martwej jodły o średnicy 190cm (!), znajduje się w zachodniej części Otrytu w Nadleśnictwie Lutowiska, na niej znaleziony był zagrożony wyginięciem w skali Unii Europejskiej chrząszcz - ponurek Schneidera, gatunek wskaźnikowy dla lasów pierwotnych. Obecnie w Polsce gatunek występuje jedynie w Puszczy Białowieskiej, nielicznie w Świętokrzyskim Parku Narodowym oraz nielicznie w Bieszczadach (znane jedynie 2 miejsca występowania) i na Pogórzu Przemyskim - okolice projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Istnieje pilna potrzeba wyłączenia z pozyskania drewna lasu znajdującego się wokół stwierdzenia - w promieniu około 500m. W skali nadleśnictwa wyłączenie z pozyskania tych 2 stanowisk to 1% powierzchni jaką zarządzają. ". Temat ochrony naszych, bieszczadzkich lasów wzbudził zainteresowanie, kilku stałych Czytelników poprosiło mnie o zachowanie notatek. Przemyślałam to, prawdę powiedziawszy mi także bardzo zależy aby ten temat został nagłośniony. Mamy coś wyjątkowego, jeszcze w dużej mierze krainę ssaków i ptaków puszczańskich, musimy ją chronić. Nie mam wątpliwości, że ochrona bieszczadzkiej przyrody jest naszym obywatelskim obowiązkiem. http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=305
Bieszczadów, mieszkańców, samorządowców, polityków, naukowców ziściło się. Złe rzezy to: próba rozpętania antywilczej nagonki, ostatnie spotkanie mediacyjne w ramach tworzenia planu ochrony dla sieci Natura 2000 (to było czwarte, w poprzednich nie brałam udziału) które z założenia miało dotyczyć planu zagospodarowania przestrzennego można zatytułować: huzia na wilka. Na poprzednich jak mi mówili Koledzy było znacznie gorzej. Tragiczna jest sytuacja jeżeli chodzi o bieszczadzką ichtiofaunę, przeprowadzono badania, które okazały że wiele gatunków zniknęło z bieszczadzkich rzek np. brzanka, minóg strumieniowy, brzana, a pstrąg jest może nie skrajnie ale w bardzo dużej mierze zagrożony. O spotkaniu piszę na głównej stronie, o rybach coś skrobnę jutro. Na razie czytam artykuł sprzed kilku lat prof. Kokuły, który prowadził badania na terenie bieszczadzkich rzek w obszarze parku narodowego. Z dobrych rzeczy. Jak Wam wspomniałam Kolega z naszej grupy przewodnickiej Witek Tomaka został prezesem Bieszczadzkiej Grupy GOPR, za chwilę opublikują z nim wywiad. Nasi Ratownicy dostali dawną leśniczówkę na działalność statutową, z Radan otrzymali 50 000 zł na jej wyposażenie. Pisałam kilka razy o drodze na Leszczowate i tu pośrednio dobra wiadomość albowiem Kolega przewodnik Andrzej Lenart który walczy o nią od długich miesięcy został radnym powiatowym. Oczywiście jest z nim wywiad na naszej stronce.
Dziś na http://www.grupabieszczady.pl piszę o reportażu TVN. Wczoraj w głównym wydaniu Faktów był pokazany reportaż z Bieszczadów o kręceniu którego wcześniej wspomniałam, bardzo polecam http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/...01845.html Bardzo podoba mi się jego przesłanie: to człowiek zagraża niedźwiedziom, a nie nam miśki. Naprawdę dobra dziennikarska robota, jakże potrzebna aby uzmysłowić nam ludziom jak źle postępujemy udostępniając na nęciskach pokarm dla dzikich zwierząt. Niestety, red. Renata Kijowska skoncentrowała się na jednym z problemów, mianowicie styku turystyki i dzikiej przyrody przedstawiając zachowania bardzo negatywne z Tatrzańskiego Parku Narodowego i los nieszczęsnych zsynatropizowanych osobników. W Bieszczadach na szczęście do tego jeszcze nie ma, ale jeżeli nie zmieni się podejścia do tzw. fotosafati to może dojść do tragedii. U nas największym obecnie problemem są nęciska organizowane i zaopatrywane przez myśliwych. Pozwolę sobie zacytować fragment raportu dra Wojciecha Śmietany "ANALIZA WYKORZYSTANIA PRZESTRZENI PRZEZ NIEDŹWIEDZIE BRUNATNE W BIESZCZADACH" : Okazało się, że karmiska łowieckie mają najbardziej istotny, przyciągający, wpływ na wykorzystanie przestrzeni przez niedźwiedzie. Na karmiskach niedźwiedzie znajdują atrakcyjny dla siebie pokarm w postaci ziaren kukurydzy, buraków cukrowych oraz marchwi, wnętrzności upolowanej przez myśliwych zwierzyny a czasami nawet ciał martwych zwierząt gospodarskich.
Zmarł ks. Andrzej proboszcz parafii w Czarnej, który jakże pięknie wpisał się w dzieje bieszczadzkiej turystyki. Pogrzeb będzie dziś o 13.00, msza św. o 14.00 w Jego kościele. Na zawsze ten wyjątkowy kapłan zostanie w naszej pamięci.
W piątek 6 lutego w Piwniczce odbędzie się następne spotkanie przyrodnicze, tym razem Kazik Nóżka i Mariusz Nędzyński będą opowiadać o niedźwiedziach. Już wiem, że spotkanie będzie hitem, Stuś który jest organizatorem weźmie jakieś karimaty abyśmy chociaż pomieścili się na podłodze jak zabraknie krzeseł.
Odbyły się szkolenia przewodnickie organizowane przez Pro Carthię w Rzeszowie. Na tapecie też były niedźwiedzie, szkolili nas dr Wasiak z BdPN i Grzegorz Leśniewski znany fotograf przyrody.
O tym wszystkim piszę na http://www.grupabieszczady.pl Stronę zaniedbałam, zmarła mi moja ukochana kicia adminka Dydysia, bez niej praca nad stroną nie sprawia mi już radości. O przejściu górskim będę pisać w prezentacji o Woli Sokołowej http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=229
Każdy ze znanych mi przewodników górskich ma jakiegoś bzika, piętę achilesową. Moją jest kwestia bezpieczeństwa, jestem hiperostrożnym przewodnikiem najbardziej bojącym się tego, że w czasie "W" zawiodę. Najbardziej obawiam się spraw medycznych. Jak każdy z naszego grona jestem przeszkolona przedmedycznie, potrafiłam skutecznie reanimować i utrzymać ludzi przy życiu, przeważnie prywatnie. Mimo to obawiam się i staram przygotować jak najlepiej mając np. apteczkę w górach, że ho ho. Na dodatek często dzwonię z prośbą o pomoc do Kolegi przewodnika Marcina Wojcieszaka, który na dodatek jest zawodowym ratownikiem medycznym pracującym w pogotowiu i ratownikiem GOPR. Kiedyś poprosiłam Kolegę o napisanie krótkiego artykułu na temat apteczki turystycznej. No i mam http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=310 naprawdę godny polecenia tekst. Ciut złośliwy albowiem Marcin sobie ze mnie kpi mówiąc o apteczce a' la mały chirurg. Mam taką. Trochę ją w lecie odchudzę ze środków chemicznych np. opatrunków przeciwkrwotocznych, plecak w upał nie jest odpowiednim miejscem dla nich.
Lucy, przeczytaliśmy na Raztoce artykuł o apteczce i wytworzyła się dyskusja.
Stasiu, i jakie wnioski z dyskusji ?

Emilia napisał(a):
Stasiu, i jakie wnioski z dyskusji ?


Rozbieżne.

Prawdę powiedziawszy mnie nauczył jednego. Mianowicie lek w wysokiej temperaturze może zmienić się w substancję szkodliwą. Jako przewodnik mam ciut inną, poza tym mam podział. W niezbędniku mam nóż, czołówkę itd, w apteczce opatrunki itd., a woda służy mi do picia. Nie mam nigdy wody utlenionej i to od lat. Na forum wyliczanki, które zniknęło ostro sprzeczaliśmy się na ten temat, znani mi lekarze jasno powiedzieli, że tej wody nigdy nie powinno być w apteczkach, nawet domowych. Mi polecono sól fizjologiczną, którą w postaci ampułek mam w apteczce. Plusem jest to, że nią możesz bez problemów przemyć oko. Leków oczywiście nie mam.
Marcin sobie pokpiwa nazywając moją apteczkę a'la mały chirurg. I to prawda, od skalpela po nowoczesne opatrunki np sztuczne szwy.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Przekierowanie