Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: I Rajd im Żubryda zaproszenie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
W dniach 1-3 października 2010 odbędzie się kilka imprez związanych z działalnością SBO NSZ "Zuch" mjr Antoniego Żubryda.
W wielkim skrócie:
1 października ok. 9.00 z rynku w Sanoku rusza I Rajd Szlakiem Żołnierzy Wyklętych mjr Żubryda. W piątek trasa Sanok - Niebieszczany - Bukowsko i dojazd na nocleg w Brzozowie. W sobotę trasa Brzozów - Malinówka (krzyż w pobliżu miejsca śmierci Majora i jego żony) - Korczyna k/Krosna. W niedzielę o 11.00 msza za Żołnierzy Wyklętych w kościele w Korczynie, ok.12.15 widowisko plenerowe "Zajęcie Korczyny przez SBO NSZ "Zuch", ok. 14.00 niewielka konferencja naukowa "Żubrydowcy na tle oporu przeciw komunizmowi 1944-1947".
Piszę gdzieniegdzie "około" bo ostatnie szczegóły są jeszcze dogrywane, ale podany powyżej program ramowy na pewno będzie zrealizowany.

Gdyby ktoś był zainteresowany udziałem w rajdzie albo w pozostałych imprezach, czy indywidualnie, czy grupowo - proszę o maila, podeślę szczegóły. Całość organizuje Stowarzyszenie Pamięci SBO NSZ "Zuch" Antoniego Żubryda i Gmina Korczyna.
W razie potrzeby służę też informacjami na forum.

zolnierze_niezlomni@onet.pl


http://www.korczyna.pl/aktualnosci,775
Fajna propozycja, tylko ostatnim razem jestem tyle mimo dom i miejsce pracy, że mnie za chwilę w domu i w pracy nie poznają innocent Ja muszę z przykrością odmówić. kwasny

Stasiu napisał(a):
Fajna propozycja, tylko ostatnim razem jestem tyle mimo dom i miejsce pracy, że mnie za chwilę w domu i w pracy nie poznają innocent Ja muszę z przykrością odmówić. kwasny


Wszystko wskazuje na to, że to będzie cykliczna impreza. Ta moim zdaniem w dużej części okazała się strzałem w 10. W dużej części, gdyż jedynie widowisko plenerowe "Żubryd schodzi z gór" i minikonferencja naukowa były na bardzo wysokim poziomie. W czasie rajdu, szczególnie pierwszego dnia mieliśmy masę problemów, przede wszystkim wypadki. Jeden zakończony interwencją GOPR. Trasa została skrócona Sanok-Sanoczek-Niebieszczany, tu mieliśmy pokaz zamknięty 'pułkownmika' - sądowy zakaz prezentacji "List do Syna". Następnego dnia pech nas opuścił. Trasa Brzozów-mogiła pomordowanych Żydów-ścieżka dydaktyczna Brzozów Zdrój- wyryp po potokach, jarach, drogach zrywkowych w błocie i wodzie powyżej kolan Big Grin-Malinówka krzyż poświęcony Żubrydowcom- salwa honorowa. Poznałam wspaniałych młodych ludzi, chyba wstąpię do grupy rekonstrukcji historycznej. Na razie przeraża mnie broń, to nie moja domena. Pozwolę sobie potem wrzucić informacje o kilku książkach poświęconych Żółnierzom Wyklętym. Miałam przyjemność poznać kilku z Partyzantów i miałam wrażenie, że uczestniczę w czymś ważnym. Serdecznie zapraszam w przyszłych latach.

I Rajd Pieszy Szlakiem Żołnierzy Wyklętych im. mjr Antoniego Żubryda "Zucha" przeszedł do historii. Dziękuję Kolegom Przewodnikom Grzegorzowi Falowi i Wojciechowi Sroce za jego poprowadzenie.
Wczoraj odbyło się widowisko plenerowe na Rynku w Korczynie "Żubryd schodzi z gór" i panel historyczny pt. SBO NSZ "Zuch" na tle oporu przeciw komunizmowi 1944-1948".
Cała impreza była zorganizowana przez nasze Stowarzyszenie Pamięci SBO NSZ "Zuch", Urząd Gminy w Korczynie i GOK w Korczynie.
Dziękuję Kolegom za umożliwienie mi brania udziału w tym ważnym dla lokalnej społeczności wydarzeniu.

Panel historyczny był połączony z promocją II poszerzonego i poprawionego wydania bardzo interesującej książki Waldemara Basaka " Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie 1918-1946". Wydawnictwo Ruthenus, a raczej Jego właściciel Rafał Barski (na forach bieszczadzkich Barszczu) brał czynny udział w organizacji tego przedsięwzięcia. Książka cieszyła się bardzo dużym powodzeniem, dr Basak w sposób nieomal hurtowy zajmował się dedykacjami.
Czym różni się drugie wydanie od pierwszego? Przede wszystkim wkładką napisaną przez Janusza Niemca - biologicznego Syna Żubrydów. Ten fragment książki dotyczy listu wysłanego przez mordercę Janiny i Antoniego Żubryda Jerzego Vaulina. Pozwolę sobie potem zacytować fragmenty, rzadko bowiem człowiek spotyka się z taką bezwzględnością, okrucieństwem, nie chcę użyć bardzo obraźliwego określenia. Poza tym Autor otrzymał po ukazaniu się I wydania książki dużo listów od Partyzantów, ludzi, którzy znali bądź walczyli z "Zuchem". Dr Basak spotkał się z Nimi, relacje Żołnierzy z okolic Zagórza i Brzozowa wzbogaciły to wydanie. Mnie zainteresowały niepublikowane wcześniej fotografie, moim zdaniem to prawdziwa ozdoba tej książki.

Spis treści
Przedmowa
Wstęp

Rozdział I
Sytuacja społeczno-polityczna na terenie województwa rzeszowskiego w latach 1944-1947, ze szczególnym uwzględnieniem powiatów: Brzozów, Krosno, Lesko, Przemyśl i Sanok
& 1. Narzucenie "nowego porządku'
& 2. Stosunek komunistów do Kościoła rzymsko i grekokatolickiego
& 3. Przesiedlenia ludności ukraińskiej i walki z UPA

Rozdział II
Antoni Żubryd - twórca SBO NSZ kryptonim "ZUCH"
& 1. Dzieciństwo, młodość, okres wojny
& 2. Po "wyzwoleniu"

Rozdział III
Powstanie i formowanie się oddziału
& 1. Organizacja i struktura
& 2. Dowódcy kompanii i oficerowie funkcyjni Batalionu
& 3. Działalność SBO NSZ kryptonim "ZUCH" w opiniach społeczeństwa
a. Stosunek ludności Rzeszowszczyzny do działań A. Żubryda
b. Kościół katolicki wobec działalności oddziału

Rozdział IV
Działalność operacyjna
& 1. Akcje zbrojne
& 2. sabotaż, zajmowanie mienia i propaganda

Rozdział V
Likwidacja oddziału
& 1. Rozbicie oddziału
& 2. Śmierć Antoniego Żubryda

Zakończenie
Twarzą w twarz z zabójcą
Wykaz skrótów
Źródła i opracowania
Wykaz tabel
Indeks osobowy
Indeks nazw geograficznych
Ilustracje


Motto

[...] Kochani koledzy, piszę do Was tych kilka słów, może już ostatnich.
Ja wpadłem do więzienia, za co? Za kochaną Ojczyznę, za kochaną Polskę prawdziwą, demokratyczną i walczyłem za Nią, ale nie za żydowską i komunistyczną, tylko za demokratyczną. I pewnie tutaj zginę w tych murach ale przysięgi nie złamię i Wy koledzy nie traćcie ducha, a odzyskamy Polskę.
Kończę Wasz kolega "Czarny"
(Fragment grypsu przesłanego przez por. Mieczysława Kocyłowskiego z więzienia w Rzeszowie w 1946 roku).

Tytuł: "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie"
Autor: Waldemar Basak
Wydanie: II poprawione i poszerzone
Stron: 309 plus wkładka ze zdjęciami
ISBN: 978-83-7530-110-6
Wydawnictwo: Rythenus
Krosno 2010

http://www.ruthenus


Kilka zdań zaczerpniętych z I wydania książki dr. Basaka "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie"

"Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. walczył w szeregach 40. pułku piechoty. 7 września trzy bataliony 40. pp. 5-tej Dywizji Piechoty przybyły do Warszawy, aby wziąć udział w obronie stolicy. Pułkiem dowodził ppłk. Józef Kalandyk, dowódcą 1-ego batalionu był Kazimierz Karol Albert, a plutonowy Antoni Żubryd - podoficerem broni. Batalion bronił mostów na Wiśle na odcinku Warszawa - Wschód. W czasie walk w połowie września 1939 r. plutonowy Żubryd awansowany został do stopnia sierżanta. Za męstwo okazane w obronie Warszawy odznaczono go Krzyżem Walecznych. Po upadku stolicy dostał się do niewoli niemieckiej i umieszczony został w obozie przejściowym w Częstochowie. Zbiegł z niego w listopadzie 1939 r. i pieszo powrócił do Sanoka. Zamieszkał przy ul.Jagiellońskiej u stryja Wiktora Żubryda trudniącego się szewstwem. Wraz z nim uciekła grupa oficerów WP. Ukrywali się oni w starych zabudowaniach gospodarczych przy ul. Matejki i na przedmieściu Kiczury. Pomocy udzielała im kuzynka Antoniego, Maria Wołoszyn (córka Jakuba). Po upływie dwóch tygodni Żubryd zorganizował przerzut tych oficerów za granicę. W okresie tym współpracował z ZWZ w Sanoku".

"Zimą 1939/1940 r. utrzymywał się z przemytu przechodząc granicę niemiecko-sowiecką. W styczniu 1940 r. w czasie przekraczania rzeki San w okolicach Leska został zatrzymany przez radziecki patrol graniczny i przekazany do dyspozycji NKWD. Po przesłuchaniu i szczegółowym sprawdzeniu NKWD zwerbowało go do współpracy. Pod pseudonimem "Orłowski" skierowany został na teren Sanoka. Jego zadaniem było zorganizowanie siatki wywiadowczej oraz zbieranie danych o charakterze wojskowym * i prowadzenie rozpoznania budowanych przez Niemców umocnień nad Sanem"
* tu Autor powołuje się na charakterystykę k.8 znajdującą się w AIPN. Ta charakterystyka jednak została sporządzona przez UB.
"Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie" Ruthenus str. 66

"Pod koniec 1943 r. powrócił do Sanoka. Do "wyzwolenia" ukrywał się w okolicznych wsiach (głównie w Zagórzu). W tym czasie utrzymywał kontakty z lokalnymi placówkami AK i prowadził szkolenia wojskowe oraz instruktaż z zakresu wyszkolenia bojowego żołnierzy tej organizacji* Swoim postępowaniem Żubryd zdobył zaufanie miejscowych działaczy i dowódców AK-owskich, którzy w okresie późniejszym stanowili bazę rekrutacyjną oraz zaopatrzeniową dla jego oddziału"
* Autor znowu powołuje się na ową charakterystykę
str 67.

" Zimą 1945 r. Żubryd z żoną pojechał do Bytomia, a "Czarny" i "Wąsacz" udali się do Zakopanego na spotkanie z zastępcą Józefa Kurasia ps. "Ogień' - dowódcą oddziału partyzanckiego działającego na Podhalu. Z powodu wielkich zasp śnieżnych nie dotarli oni do Zakopanego i postanowili pojechać do Bytomia. Tam przebywali z Żubrydami pod ochroną ppor. Kazimierza Wróbla, pracownika UB w Bytomiu. Był to pochodzący z Dąbrówki znajomy Żubryda z okresu przedwojennego. W tym czasie nastąpiła dekonspiracja Wróbla, który w związku z tym postanowił uciekać za granicę. Zorganizował przerzut z Zabrza i zaproponował udział w nim Żubrydowcom. "Zuch" dał wszystkim zgodę na wyjazd, sam jednak postanowił pozostać w Polsce argumentując, że "[...] walczyć trzeba w kraju, bo nie sztuka walczyć za Ojczyznę za granicą"[...]". W konsekwencji została cała czwórka, a Kazimierzowi Wróblowi udało się uciec".
"Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie" Waldemar Basak Ruthenus str. 74

"Niniejsze opracowanie koryguje wiele narosłych mitów i przekłamań dotyczących dowódcy Batalionu. Głównym z zarzutów stawianych Antoniemu Żubrydowi to zabójstwa Żydów i ludności cywilnej. Nie zapominajmy, że propaganda komunistyczna tego okresu nagminnie pomawiała żołnierzy podziemia o antysemityzm i bandytyzm. W świetle ujawnionych w ostatnich latach dokumentów w jednoznaczny sposób można stwierdzić, że Żydzi ginęli z rąk żołnierzy podziemia niepodległościowego nie z powodu swojej narodowości, tylko za działalność agenturalną. Odnosi się to również do ludności cywilnej. W przytłaczającej większości przypadków ludzie ci współpracowali z UB, bądź innymi organami aparatu represji, byli aktywistami reżimowych partii politycznych lub innych organizacji i instytucji tworzonych przez komunistów".


Waldemar Basak "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie" str. 229
"Twarz w twarz z zabójcą" Janusz Niemiec
[...] Prowadzone przez prokurator Hannę Solarewicz śledztwo jednoznacznie wykazuje, że Jerzy Vaulin jest zabójcą. Wobec faktów Vaulin przyznał się do morderstwa. Pewnego dnia około południa zapukał do drzwi mojego mieszkania i wręczył mojej żonie Izabeli list zatytułowany Do Syna. Jest to 5-cio stronicowy maszynopis bez podpisu z szokującym mnie wstępem, który pozwolę sobie zacytować
Słowa te kreśli człowiek który przed pół wiekiem odebrał życie Pańskim rodzicom. W dniu 24 października 1997 r. w dniu dokładnej pięćdziesiątej rocznicy tego dramatu powstała możliwość, a nade wszystko konieczność, złożenia na pańskie ręce tego wyznania.
W dalszej części tego listu Vaulin przedstawia swoją wersję wydarzeń opierając swoje relacje na konieczności obrony swego życia. List ten natychmiast przekazałem do prokuratury w Brzozowie, która przygotowywała w tym czasie akt oskarżenia. W dniu wręczenia listu mojej żonie byłem w pracy, dlatego nie doszło do naszego pierwszego spotkania. Przyznam szczerze, ze moja reakcja na to wydarzenie mogła być nieprzewidywalna. W tym czasie, reportaż Piotra Lipińskiego w "Gazecie Wyborczej" o śmierci małżeństwa Żubrydów wywołał zainteresowanie tym tematem Wytwórnię Filmów Dokumentalnych w Gdańsku, która postanowiła nakręcić krótki film. Realizatorzy tego filmu planowali doprowadzić do spotkania Jerzego Vaulina ze mną, ale do tego wydarzenia nie doszło. Film przedstawia Vaulina jako człowieka cynicznego, pełnego buty i pewności siebie. Na pytanie dlaczego zamordował Żubrydów odpowiada: że może z sadyzmu, a może lubię zabijać ludzi?
[...]
Ostatnie moje spotkanie z zabójca Rodziców miało miejsce dwa lata temu w Sanoku. Odbyło się z inicjatywy Telewizji TVN Kraków, która planowała nakręcenie 3 odcinkowego filmu o historii mjr Żubryda. Vaulin oczekiwał mnie na brzegu Sanu, wyciągnął rękę na powitanie której naturalnie nie przyjąłem. Po chwilowej ostrej dyskusji między nami spotkanie zakończyła cyniczna i szokująca wszystkich obecnych odzywka j. Vaulina o następującej treści: Czy w związku ze śmiercią Rodziców otrzymał pan od państwa odszkodowanie, bo jeśli tak to powinien Pan być mi wdzięczny i mi podziękować Spotkanie to zostało utrwalone przez kamerę TVN.
Janusz Niemiec
Mirocin, 25 VIII 2010 r"
I Rajd Pieszy Szlakiem Żołnierzy Wyklętych im. mjr Antoniego Żubryda "Zucha" przeszedł do historii. Dziękuję Kolegom Przewodnikom Grzegorzowi Falowi i Wojciechowi Sroce za jego poprowadzenie.
Wczoraj odbyło się widowisko plenerowe na Rynku w Korczynie "Żubryd schodzi z gór" i panel historyczny pt. SBO NSZ "Zuch" na tle oporu przeciw komunizmowi 1944-1948".
Cała impreza była zorganizowana przez nasze Stowarzyszenie Pamięci SBO NSZ "Zuch", Urząd Gminy w Korczynie i GOK w Korczynie.
Dziękuję Kolegom za umożliwienie mi brania udziału w tym ważnym dla lokalnej społeczności wydarzeniu.

1 październik prowadzi Grzesiek Fal, planowana trasa Sanok-Sanoczek-Niebieszczany-Zawadka Morochowska-Bukowsko, zrealizowana Sanok-Sanoczek-Niebieszczany, obiadokolacja w Bukowsku.

Jeden wielki pech, tak można podsumować to przejście. Na dzień dobry Donat wita uczestników rajdu na sanockim rynku. Ruszamy, ja z Kubą kandydatem na ratownika TOPR zamykamy grupę. Po kilkunastu metrach spotykamy leżącego posikanego pijaczka, charakterystyczny zapach acetonu w ust, Kuba rozpoczyna akcję ratowniczą, ja dzwonię po pogotowie i na policję. Grupa oddala się, na szczęście czekają na nas na Okęciu.
Jesteśmy na wzgórzu nad Sanoczkiem. Zamieszanie na przodzie, podchodzimy i okazuje się, że mamy wypadek. Kuba ratuję, ja dzwonię po GOPR. Grzesiek prowadzi dalej grupę. Jest bardzo ślisko, turyści nie radzą sobie w terenie, część pełnoletniej młodzieży jest po wpływem alkoholu, decyduje się korektę trasy i schodzi do Prusieka. My z Poszkodowaną czekamy na GOPR, po chwili Kuba udaje się w dół aby podprowadzić Ratowników, Opiekunka ma pierwsze objawy szoku, obwijam Ją w koc ratunkowy, poję ciepłą herbata. Są Goprowcy, na szczęście wśród nich jest Hubert Marek więc bez obaw zostawiam Poszkodowaną. Z Kubą gonimy grupę.
W Niebieszczanach dochodzi następnej korekty, autorytatywnie podejmuję decyzję o przerwaniu wędrówki ze względu na bezpieczeństwo grupy. Grzesiek na wątpliwości, chce część dalej poprowadzić. Słyszymy przeraźliwy skowyt, to pies wpadł pod samochód. Kuba, Grzesiek i część Młodzieży idzie na ratunek. Ja wiszę na telefonie. Weterynarze kolejno odmawiają udzielenie pomocy Evil or Very Mad
Bukowsko, obiad jemy w Zajeździe pod Bukowicą, pysznie i dość tanio tam karmią. Po posiłku część grupy zostaje w autokarze, a druga uczestniczy w zamkniętym pokazie filmu "List do syna". Ten dokument jest "pierwszym pułkownikiem" istnieje sądowy zakaz jego prezentacji. Magdzie udało się go obejść. Mamy możliwość nie tylko obejrzenia filmu ale także rozmowy z Panem Januszem Niemcem biologicznym synem Żubrydów - bohaterem filmu. Spotkanie z Nim robi na nas olbrzymie wrażenie. Więcej o książce i liście będzie tu
http://www.forum.turystyka-gorska.pl/vie...&start=180

2 X 2010

Tę trasę prowadzi Wojtek Sroka, Grzesiek Fal i ja tylko Mu pomagamy.

Zupełnie inna atmosfera w grupie, młodzież sama wprowadziła zaostrzone reguły = zero alkoholu, które obowiązywały w czasie wędrówki. Miałam przyjemność rozmawiać z wieloma z nich, mam nadzieję, że nasze szlaki nie raz jeszcze się skrzyżują.

To był rajd szlakiem Żubryda więc Wojtek pokazał nam, gdzie m.in innymi mieściła się siedziba UB. Potem powędrowaliśmy przez miasto na mogiłę Żydów zamordowanych przez Niemców, zapaliliśmy znicze, a Kolega opowiedział nam o tej tragedii, zginęło wtedy 1400 osób. Ja z kolei gadałam o rzekomym antysemityźmie Żołnierzy Wyklętych i o morderstwie Properrów. Oczywiście, Żubryd w nim nie uczestniczył. Więcej na ten temat tu http://www.321gory.pl/phpBB2/viewtopic.p...&start=240
Następnie udaliśmy się do Brzozowa Zdroju i przez chwilę wędrowaliśmy ścieżka dydaktyczną wytyczoną przez tamtejsze Nadleśnictwo. Polecam ją na http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthre...153&page=2
Spotkaliśmy grzybiarzy, czegoś podobnego jeszcze nie widziałam, panowie mieli kilka koszyków i siatek grzybów zawieszonych na drągu, który nieśli w jednym ręku, a w drugim trzymali olbrzymie kosze rydzy. Nam nie udało się ani jednego znaleźć. Potem po chaszczach przebijaliśmy się po wertepach i chaszczach prze kilka kilometrów: stosy gałęzi świerka, droga zrywkowa, porośnięte trawskiem kałuże pełne wody, koleiny błota powyżej kolan, a pod koniec potok i bardzo stromy jar. Wdrapywaliśmy się pod górę na czworakach, ja na dodatek upadłam i najadłam się ziemi. Brudna, zmęczona i mokra (woda nalała mi się do butów od góry, gdy wpadłam do kałuży powyżej kolan) na koniec wlazłam w wysokie trawy aby chociaż częściowo ściągnąć z siebie warstwy błota.
Krzyż poświęcony Żubrydom i Żołnierzom Wyklętym w Malinówce, tu spotykamy grupę rekonstrukcji historycznej w pełnym umundurowaniu. Salwa honorowa, Pan Janusz Niemiec i Jego Wnuk Luk mają łzy w oczach. Po uroczystości nadjeżdża traktor, część grupy, Ci najbardziej zmęczeni są zwożeni na olbrzymiej przyczepie w dół. (To Rodzina Leśniczego, to z Ich nieistniejącej gajówki Żubryd i Jego Żona zostali wyprowadzeni przed śmiercią). My powoli schodzimy w dół, tam na prośbę Młodzieży jeszcze raz koryguję trasę. Bardzo chcieli zobaczyć ruiny zamku Kamieniec w Odrzykoniu i Prządki. Jedziemy autokarem i samochodami pod owe atrakcje, jestem przeziębiona więc Wojtek poi mnie czymś wzmacniającym i każę zostać w autobusie. Sam z Grześkiem prowadzą grupę ścieżką dydaktyczną łączącą ruiny z rezerwatem. Po dobrej godzinie są na miejscu. Niestety, Kuba kusiciel wyciąga mnie z ciepełka i idziemy pod wychodnię. Kuba usiłuje łoić na żywczyka, zjeżdża jednak non stop w dół, piaskowiec jest bardzo śliski i pokryty dywanem mchów i porostów.
Przekierowanie