Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: nie tym razem ...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
http://www.youtube.com/watch?v=iIN2jUL0eS8
Najpierw miał być styczeń, lecz uległem kobiecie i potulnie przełożyłem wyjazd na marzec, ale gdy tuż przed samym wyjazdem okazało się, że jednak jadę sam, to pomyślałem, że to nie koniec niespodzianek, a że planów górskich nie konkretyzowałem postawiony przed faktem dokonanym to i tak było mi właściwie wszystko jedno ...
Ostatecznie po odwiedzinach w Bytomiu, dzięki Madzior, dzięki Tomek, wylądowałem w Kraku gdzie czekała na mnie Ania z Wojtkiem, a potem i Kasia i Paweł i Majka, spotkałem też Maćka i Bartka i kilka jeszcze pozytywnych osóbek ... zajebista jest ta Wasza Forteca ...
W Tatrach zameldowałem się w poniedziałek dotargawszy do Betlejemki prowiant na cały tydzień ... pierwszy dzień spędziłem należycie ze starym znajomym - przypadkowo spotkanym instruktorem wspinaczki ze Szczecina, zagłębiłem się w najnowszym wydaniu nabytego w Zakopanem Komina Pokutników i zdążyłem się nawet ustawić z innym znajomkiem - chatarem na wschodnią Kościelca, lecz wszystko to dało d***, bo gdy we wtorek rozgrzewkowo wlazłem sobie samotnie na Kościelec i po powrocie do Gąsiennicowej zasiadłem z Etkerem i fotografikiem Andrzejem, który tu do Nas zajrzy, by pokrzepić się czymkolwiek, nieopatrznie odebrałem uprzednio kilkakrotnie odrzucane tego dnia połączenie z zastrzeżonym numerem i ... ******** urlop mi się skończył, bo uprzejmie sformułowana prośba mojego szefa ma w moim fachu rangę rozkazu, więc ... teraz pozdrawiam z pracy i nie chce mi się nawet myśleć czy przed wyjazdem do szpitala zdążę jeszcze wrócić w Tatry ...
ps. zostawiłem po ludziach cały zapas żarcia, w Kuźnicach zgubiłem kije, ale za to w rozpaczy kupiłem nowe Marmotowe gacie, a jako gratis spędziłem 4,5 godziny nocą na dworcu we Wrocku Toungue
Sylwestzre czyli na przyszlość nie odbierać zastrzeżonych numerow Big Grin

a tak poważnie wielka szkoda urlopu....
pewnie, że szkoda, ale przecież nie tym razem - to następnym, bo moje i tak będzie górą Smile
kwasny

Będzie trzeba odkuć się następnym razem, może coś wspólnie się uda podziałać.
No to rzeczywiście lipa...
Łączę się w bólu serca z Tobą SylwestrzeSad( u mnie na szczęscie czsy rozkazów minęły...
Wniosek z tego taki, że trzeba jednak telefon mieć wyłaczony. Jedynie umówić się z bliskimi na jakąś godzinę i wtedy włączyć na parę chwil.

Urlopu szkoda (choć pewnie Ci zwrócą niewykożystane dni) ale jeszcze bardziej napalonej, na fajny wyjazd, duszy.
To boli.
wkoorw chyba bardziej niż ból,

...Rysy i Wysoka z Kościelca ok

Sokół

Cześć Smok. Ale pech....
cześć Czarny - pozdrawiam, jeszcze trochę poskakam w tym życiu po skałach, jeszcze zrobię co dla mnie Smile
Smoku - konkluzja prosta - po prostu musisz jechać jeszcze razSmile (i jeszcze, i jeszcze itdBig Grin)
wiem Małgosiu, choć już lada chwila skały się wysuszą ze śniegu ... - pozdrawiam serdecznie liderdkę sądeckiego teamu
Smok zaczyna się chyba starzeć. Tyle smutku w jednej relacyjce. Głowa do góry panie Ognisty. Kopczyki poczekają. My też nie ślęczymy nieustannie na kopczykach. Może jednak dobrze się stało Toungue Ja sobie nie wyobrażam chodzić po Taterkach, kiedy bym odwiedził Kalwarię Bytomia i Kraka Wink. Już takie odwiedziny muszą być za 100 Kościelców giggle
a żebyś wiedział prześmiewco, bo takie odwiedziny - spotkanie dowartościowują człowieka cholernie i mniej ważne jest jakieś tam wyrwanie z górskiego śniegu, gdy wyrazy sympatii przekazują Ci tak wartościowe osoby, gdy właśnie tacy ludzie mają cię za swojaka
Urlop nie przepadł ale za to wtachane żarcie to szefostwo powinno Ci na następny wyjazd zapewnić darmowego sherpę i odkupić co trzeba Smile

A tak na marginesie:
Co się odwlecze... Smile
Przekierowanie