No wiesz Piotrze, częściowo niby to ich sprawa ale nie do końca. Jak się nie potrafi ktoś kompletnie przygotować do wyjścia w góry (np. buty) to zwiększa ryzyko wypadku. Jeśli do niego dojdzie to wtedy wychodzą już inni ludzie na pomoc, więc to także ich sprawa. W związku z tym denerwują mnie ludzie którzy nie potrafią (czyt. nie próbują i nie chcą) się odpowiednio przygotować. Naturalne, że nie wszyscy mają odpowiednie np. obuwie, ale napewno mają bardziej odpowiednie niż szpilki.
Innym się nie chce kupić mapy za parę złoty a później się pytają na szlaku gdzie są... To jest po prostu delikatnie mówiąc nierozwaga i głupota. Temat niezwykle szeroki, bo przypadków bezmyślności w górach jest mnóstwo. Niestety w związku z "komercjalizacją" gór wydaje mi się że nie będzie takich osób ubywać.
Dużo racji, ale na całe szczęściej ja spotkałem tylko takie zbłakane duszyczki na drodze do Morskiego Oka a nie gdzieś wysoko. Ja tylko raz kiedyś za głupotę zapłaciłem 3-4 lata temu (same nie pamiętam

) jak wchodząc na Rysy (od strony Słowackiej) zapomniałem kurtki

Oj cierpiałem bo podczas schodzenia z 6h 4 padał grad na przemian z deszczem

Każdy kiedyś popełniał błędy i pewnie jeszcze się zdarzy takie popełnić. Oby tylko się one dobrze skończyły. Ja sam przyznaję się że jak kiedyś zaczynałem przygodę z Tatrami to bez świadomości co mnie czeka na Orlej Perci, poszedłem na odcinek Skrajny Granat - Krzyżne. Pech chciał że dopadło nas załamanie pogody, widoczność spadła do kilkunastu metrów, zerwał się mocny wiatr, i zaczął padać marznący deszcz. Chwilami myślałem już czy uda się... Teraz to sie już ciekawie wspomina tamtą wyprawę, ale wówczas, heh wówczas to mi ciarki po plecach łaziły chwilami

dobrze mówicie o tych co nie wiedzą jak się przygotowac. upalnego lipcowego dnia tego roku byłem naTarnicy. oprowadzałem chłopaka, który jeszcze nigdy tam nie był. potem poszliśmy na krzemień. wracając na przeł. pod Tarniczką nie było ani m/h wiatru. gorąc lał się na wszystkich z niebios. było tak jużod kilku dni. ludzi bardzo dużo. kolejka do źródełka jak w Tesco o 17. butelki puste. ledwo co zamoczyłem czapkę w wodzie już wyschła - makabra, ale widoki śliczne

i te górskie i te nieco mniej górskie. dziewczynki, kótkie spodenki, bluzeczki ... no było na co popatrzec pod Tarnicą mówiąc nawiasem

nagle z tłumu wyłoniła się zgraja harcerek. z 5, albo 6 sztuk i ich szef - wielki przewodnik stada. Wszystkie na nogach wełniane skarpety i glany. jak to u harcerzy zasady wazniejsze od wygody. Luudzie ale te dziewczyny cierpiały. miny miały powykrzywiane jak u Munka. Przewodnik oczywiście udaje że wszystko gra. czy to nie jest dopiero głupota? mnie w sandałach było cięzko znieśc chodzenie po goliznach a ten im kazał glany założyć. to sa dobre buty bo wysokie, twarde i mozna chodzic ale w jesieni albo zimie. latem przy 38 stopniach to nie najlepszy pomysł nie sądzicie?
cholera jak one w schronisku ściagnęly te buciska to poczuły sięlepiej jak po ... po dobrym filmie

glany . to sa dobre buty bo wysokie, twarde i mozna chodzic ale w jesieni albo zimie.
Co jest dobre, a co nie to sprawa względna bo zależy od punktu widzenia, dla mnie dobre na chodzenie po górach skalistych to są te buty z oplutą wcześniej przez kogaś tam blaszką, glany do chodzenia po mieście mogą być dobre o ile ktoś lubi taki styl - na góry na pewno nie są dobre, /jeśli rozmawiamy o prawdziwych glanach/ i na pewno nie są dobre na skalistych szlakach, /jeśli rozmawiamy o graniowych wyjściach, a nie o spacerkach Kuźnice - Kalatówki/ a tym bardziej zimą.
Dla ew. zwolenników glanów napiszę dlaczego nie są one dobre w skaliste góry:
- nieocieplona skóra
- zbyt duże zewnętrzne gabaryty podeszwy
- brak wentylacji
- brak wytłumienia w części opinającej kostkę
- brak wycięcia na ścięgno Achillesa
- zbyt duży ciężar
- brak podeszwy o cechach antypoślizgowych
Też jestem zdania, że glany nie bardzo nadają się w góry wysokie. Mają wadę którą przynajmniej ja odczułem:
ślizgają się na gładkich kamieniach i niestety haczą o szpiczaste, wystające kamienie. Wywalić się łatwo i chyba największa wada ich to jak Sylwester pisła to ich waga. Po 20km nogi robią się ołowiane

.
Tym bardziej podziw dla harcerek które w upale musiały to nosić nie ze swojej głupoty
tez słyszałem, że się slizgają bardzo i na skały nie są dobre.
Ustrik uważaj co piszesz - najpierw podajesz o tym, że glany są dobre na jesień i zimę w góry "to sa dobre buty bo wysokie, twarde i mozna chodzic ale w jesieni albo zimie" - teraz potwierdzasz, że się ślizgają ... przeczyta ktoś zielony pochwałę dotyczącą glanów na zimę i będzie problem ... zalecam ostrożność w radach dawanych w tego rodzaju sprawach
to nie rada. pozatym w Bieszczadach nie ma za wiele skał. a na śnieg na połoninach bedą. sprawdzałem. latem w życiu bym ich nie ubrał. ja wiem co piszę.
- mozna chodzic ale w jesieni albo zimie
- słyszałem, że się slizgają bardzo
- na śnieg na połoninach bedą. sprawdzałem
- ja wiem co piszę
czyżby?
Właśnie czytam inne forum i szok

Okazuje się, że mam szczęście bo misia w paszporcie nie mam

. Z Doliny Chochołowskiej na Bystrą się wybrałem i potem spowrotem na Starorobociański i aż po Wołowiec. No niby napisane było, że przekraczanie granicy zabronione, ale to już jest pewna przesada jak dla mnie

Piotrze /paszport niepotrzebny/ na laminatach brak możliwości zbanowania, dotychczas wielokrotnie słyszałęm o nakładanych pokutach, nigdy o "misiach", czyżby idzie nowe?
Tak tylko wyczytałem. Też mi jakoś trudno uwierzyć. Z drugiej jednka strony tabliczka jest wyraźna

. Trochę szkoda, bo to na prawdę żabi skok

A gdzie te rewelacje czytałeś,co to za forum, może to jakiś kanał ?