Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: mój górski świat :-)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Ustrik napisał(a):
a Karolina imię zwodnicze jest oj zwodnicze. nieobliczalne to istoty doprawdy.

Święte słowa Ustrik, święteSmile Widzicie, chłopak ma na to dowody-swoją dziołchę więc w tej nieobliczalności Karolin coś musi byćBig Grin Tak więc strzeżcie się tych istot <lol>

Rob: a co do mojego avatrka-on niczym każda kobieta-zmiennym jest hehe Wink

Od dzisiaj sie boje kazdej KarolinySmileToungue
święte słowa Rob. potraktuj to jako misję!
ilekroć na jakąś Karolinkę wpadam to zawsze dostaje po siniaku gratis Wink
Oj chopoki chopoki Smile
Aleście mi tu śmietnik zrobili Wink Za karę na relację z Beskidów musicie poczekać do jutra Toungue
Sorry Danusia.Smile
najważniejsze, że relacja będzie a że jutro...Danusia..POCZEKAMY Smile
Beskid Żywiecki 25-26 listopad
Wyjechaliśmy już w piątek, w niepełnym składzie rodzinnym. W Wilkowicach wysadziliśmy syna z plecakiem (ten już chodzi własnymi ścieżkami, ale najważniejsze ze po górach Big Grin ). Wieczorem w Danielce czekali na nas tylko nasi przyjaciele, nikogo więcej nie było. Popijając grzańca omawiamy plan na dzień następny. Oczywiście punktem pierwszym jest wschód słońca na Muńcole. Chętnych jak zwykle...........we dwie wstajemy o 6 i ruszamy na krechę pod górę. Trafiam idealnei równo na halę na Muńcole tylko................15 minut za późno. Słońce zdążyło już pokonać maleńki pas czystego nieba i schować sie w chmurach. Ale widoki i tak piękne, nie żałujemy porannego wysiłku. Postanawiamy w drodze powrotnej iść przez Szczytkówkę, gdzie chałupnicy obchodzili właśnei 10-lecie spalenia sie tamtejszego schroniska. Dowiadujemy sie na miejscu że w końcu postanowili chałupę odbudować i na Sylwestra już ma być postawiona szopa, a potem to już tylko patrzeć jak znów chatka stanie. Na zdjęciach można zobaczyć w jakich warunkach mieszkali tam przez te 10 lat.
Wracamy do Danielki, gdzie niedługo potem dojeżdża reszta towarzystwa. Wszyscy podwozimy się na Mładą Horę i stąd niebieskim szlakiem ruszamy na Rycerzową. Tam podziwianie widoków, posiłek (polecam racuchy z jagodami-pycha) i wejście na Wielką Rycerzową (zdjęcie grupowe właśnie na jej szczycie). Dzieci szaleja na płatach śniegu...hehe jateż jakoś tak chętniej po nim deptam niż po suchej ścieżce Wink. Schodzimy do samochodów czerwonym szlakiem. A wieczorem ognisko, kiełbaski i grzaniec Big Grin
Heh, a to 6te to się samo przewróciło czy razem z tobą Smile
Fajnie, poza domem, Ja nie mogę sobie darować że nie wylazłem z chałupy, ale to zmienię Smile
Zdążyłaś poprawić zanim odpisałem Smile
cd.
Fazik, już poprawione, dzięki Wink
Mniam... a ja na diecie Sad
Do tego brakuje jeszcze piweczko.
Kolejnego dnia, po bardzo długim wstawaniu/śniadaniu ruszamy ze Złatnej na Krawców Wierch. Wchodzimy na niebieski szlak, który najpierw biegnie asfaltem, potem szeroką kamienistą drogą, by w końcu skręcić na wąską i bardzo stromą ścieżkę. Dosyć sporo śniegu po drodze, ale ogólnie wszyscy odnosimy wrażenie jakby to była wczesna wiosna a nie późna jesień. Osiągamy polanę Krawculę........widoki sami zobaczcie Big Grin Mój mąż - niepoprawny miłośnik motoryzacji wszelkiej znalazł i tu coś dla siebie. Siedzimy na słoneczku popijając co tam kto lubi Wink. Potem na szczyt i żółtym szlakiem zmierzamy w stronę Grubej Buczyny i Wielkiego Gronia, gdzie skręcamy na ścieżkę, która ma nas zaprowadzić znów do Złatnej. Zejście jest bardzo ładne i zwłaszcza dzieciom dostarcza sporo emocji..taki schodzenie na poślizgu w błocie przykrytym mokrymi byczynowymi liśćmi Big Grin
Cały wyjazd bardzo udany, dzieci zachwycone i nawet mojemu Włodkowi się podobało Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Przekierowanie