Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: Alpy Włochy 2023
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
10.07.2023 Poniedziałek

Przyjazd do Grasse 1313 npm w dolinie Kaunertal w Austri, start na rowerze przed punktem poboru opłat o 6.30. Po przejechaniu 21 km na wysokości 2330 za
zakrętem nr 7 rozpocząłem pieszą wędrówkę, szlak oznakowany, ścieszka czasem ginie wśród dużych kamieni, a w górnej części do pokonania osuwające się łupki. Po wyjściu na przełęcz okazuje się że nie jest to właściwa przełęcz Riffljoch 3146 trzeba jeszcze w lewo kawałek granią przejść. Aby dojść na szczyt
Glockturn 3353 miałem do pokonania kilka pól śnieżnych, ja je określam pola minowe bo trzeba stawiać kroki ostrożnie aby nie wpaść po pas. W trakcie wędrówki
patrząc na szczyt to wydaje się że jest łagodny w podejściu, widok z przełęczy rozwiewa ten optymizm bo jest stromo i groźnie mimo to wyszedłem z kijkami w rękach o 13.20 na szczyt. Po wpisach w gipfelbuch szczyt mało uczęszczany, widoki dookoła piękne, gdyby była lepsza przejrzystość powietrza to byłoby wyśmienicie, nikogo nie spotkałem na szlaku. O 18.00 docieram padnięty do roweru i po godzinie jestem przy aucie. Przejazd do Włoch na koniec doliny Val di Mazia do Glieshof 1810.
[attachment=94254][attachment=94255][attachment=94256][attachment=94257][attachment=94258][attachment=94259][attachment=94260][attachment=94261][attachment=94262][attachment=94263][attachment=94264][attachment=94265][attachment=94266][attachment=94267][attachment=94268][attachment=94269][attachment=94270][attachment=94271][attachment=94272][attachment=94273]
11.07. Wtorek

Odpoczynek po trudach poprzedniego dnia i nocy za kierownicą.

12.07 Środa

W nocy burza z deszczem aż do 10.00 rano, w południe pokazało się słoneczko lecz szczyty we mgle, dzień górsko stracony o 16.10 znowu burza i ulewa do nocy.

13.07 Czwartek

Po nocnej burzy liczę że dzień będzie pogodny, zachmurzenie było ale zdecydowałem że realizuje plan. Rowerem podjechałem 4,3 km do końca drogi, dalej pieszo wzdłuż strumienia do dwóch wodospadów z lewej strony, doszedłem tam pomimo że wcześniej był szlakowskaz z moim szczytem na który trzeba skręcić. Korzystam z map z francuskiego portalu oraz w zegarku miałem wgrany kurs który prowadził mnie po nieuczęszczanym już szlaku, na trawiastym zboczu były kamienie z oznacznikami ale żadnej ścieszki. Po wyjściu ponad wodospady dołącza się do właściwego szlaku nawet gęsto oznakowany. Wyjście na przełęcz Schnalser Scharte 3127 to walka z osuwającymi się kamieniami, z przełęczy do szczytu też nie wiadomo jak iść, dobrze że zegarek zaprowadził na szczyt Rabenkopf 3393. Po wpisach w gipfelbuch jestem drugą osobą w tym roku, góra widokowo atrakcyjna tylko nie dzisiaj bo deszcz wygonił mnie ze szczytu.
[attachment=94274][attachment=94275][attachment=94276][attachment=94277][attachment=94278][attachment=94279][attachment=94280] Przemieszczam się do Solden.
14.07 Piątek

Ranek bez żadnej chmurki więc rowerem pokonuje 5 km do początku szlaku za schroniskiem Schaubachhutte 2581i dalej pieszo na szczyt Eisseespitze 3230.
Trasa niemal idealna, jest ścieszka, zakosy, oznaczenia, lina, trochę trudności przed szczytem i w jednym miejscu gdzieś za połową osunęły się skały które trzeba
z pomocą rąk jakoś przebrnąć. Szczyt rozległy z szeroką panoramą. Wracając zatrzymałem się przy wiszącym mostku obok wodospadu.
[attachment=94281][attachment=94282][attachment=94283][attachment=94284][attachment=94285][attachment=94286][attachment=94287][attachment=94288][attachment=94289][attachment=94290][attachment=94291][attachment=94292][attachment=94293]
15.07 Sobota

Dzionek jak marzenie, nad głową sam błękit, rowerem docieram do stacji kolejki Kanzel 2350 dalej idąc mijam schronisko Dusseldorfer Hutte 2721 szlakiem w miarę
oznakowanym dotarłem do skalnej ściany po której poprowadzony jest klettersteig. Gdy kończą się liny trzeba szukać znaczków bo teren jest trudny orientacyjnie. Jak się patrzy z dołu szczyt i podejście wydaje się łagodne ale gdy się wspina wcale tak lekko nie jest, lecz udało mi się postawić nogę na szczycie Grande Angelus 3521.Widoki fantastyczne i ogromna satysfakcja ze zdobycia szczytu.
[attachment=94294][attachment=94295][attachment=94296][attachment=94297][attachment=94298][attachment=94299][attachment=94300][attachment=94301][attachment=94302][attachment=94303][attachment=94304][attachment=94305][attachment=94306][attachment=94307][attachment=94308]
16.07 Niedziela

Na niedziele została mi trasa spacerowa z podejściem na Barenkopf 2852. Najpierw rowerem docieram na wysokość 2100 dalej łagodnymi zakosami do schroniska
Tabarettahutte 2556 i za nim tak samo aż do przełęczy Barenjoch 2871. Z przełęczy miał być szlak ale go nie ma, jest co prawda ścieszka która kończy się przed
kopułą szczytu a dalej nie wiadomo którędy. Jakieś 15 metrów w pionie brakło mi do szczytu Barenkopf 2852 tak że czasem trzeba odpuścić zwłaszcza że przetaczające się mgły mocno ograniczały widoki. Na szczęście serpentyny drogi na przełęcz Stilfserjoch 2760 były dobrze widoczne a schronisko Payerhutte 3029 pokazywało się od czasu do czasu.
[attachment=94309][attachment=94310][attachment=94311][attachment=94312][attachment=94313][attachment=94314][attachment=94315][attachment=94316][attachment=94317][attachment=94318][attachment=94319][attachment=94320][attachment=94321][attachment=94322][attachment=94323][attachment=94324][attachment=94325][attachment=94326][attachment=94327]
17.07 Poniedziałek

Leżakowanie z widokiem na Ortlera, wieczorem przejazd do St. Caterina.
[attachment=94328][attachment=94329][attachment=94330][attachment=94331][attachment=94332][attachment=94333]
18.07 Wtorek

Chcący dotrzeć autem do ostatniego parkingu w dolinie Forni nowym asfaltem trzeba zapłacić 10 E za dobę lub 15 E za dwie, ja rowerkiem za free pokonałem te 5 kmi następne 5 km drogą szutrową do schroniska Pizzini 2706. Następny etap to szlak przez schronisko Casati na przełęczy Passo del Cevedale 3266 na łatwy szczyt
Suldenspitze 3376, widoki z niego obłędne, widzę kilka szczytów na których byłem oraz te które są w planie. Ledwo wróciłem do auta rozpętała się burza, potem słońce
i wieczorem ponownie burza.
[attachment=94334][attachment=94335][attachment=94336][attachment=94337][attachment=94338][attachment=94339][attachment=94340][attachment=94341][attachment=94342][attachment=94343][attachment=94344][attachment=94345][attachment=94346][attachment=94347][attachment=94348][attachment=94349][attachment=94350][attachment=94351]
19.07 Środa

Wstaje rano przed 5.00, na niebie gwiazdy jest dobrze więc zbieram się i jak mam ruszać rzut oka na niebo a tu niespodzianka, w połowie już zakryte wciąż
nadciągającymi chmurami. Nic dobrego z tego nie będzie, idę spać. Jak wstałem na niebie aż buro od chmur ale trzeba jakoś ten dzień wykorzystać to muszę gdzieś
naładować aku w rowerze więc zjechałem do St. Caterina. Jak się podłączyłem rozpętała się burza, po godzinie słonecznie, gdy wróciłem do auta znowu burza, ten
rejon alp to chyba kraina burz po dwa razy dziennie. W biurze IT sprawdziłem pogodę na czwartek- ma być słonecznie.

20.07 Czwartek

Rowerem docieram do schroniska Sella Alpina 2060 tam zaczyna się szlak na szczyt Monte Confinale 3370. Najpierw idzie się drogą koło bacówek tak stromo
poprowadzoną że ciężko nawet iść. Do jeziora Lago Manzina i kawałek za nim szlak i ścieszka jest, dalej to już rumowiska skalne gdzie farby nie uświadczysz
tylko trzeba wypatrywać kopczyki. Na przełęczy jest blaszany schron. Wyjście na szczyt nie nastręcza większych trudności
[attachment=94352][attachment=94353][attachment=94354][attachment=94355][attachment=94356][attachment=94357][attachment=94358][attachment=94359][attachment=94360][attachment=94361][attachment=94362][attachment=94363]
21.07 Piątek

Deszcz leje, zimno, brrr

22.07 Sobota

Cały dzień naprzemian deszcz i słońce.

23.07 Niedziela

Wstaje i jest dobrze to znaczy widzę gwiazdy a jak je widzę to nie ma chmur więc startuje od schroniska Berni które jest przy drodze do przełęczy Passo Gavia 2621.
Idę sobie szlakiem obok mostka Ponte Amicizia po prawej stronie strumienia, nabieram wysokość zadowolony że nareszcie pogoda po dwudniowym leżakowaniu.
Nieopacznie odwróciłem się i zobaczyłem że nie idę sam, za mną płyną chmury otulając wszystko po drodze. Szlak jak to w alpach trzeba go szukać ale warto iść,
można zobaczyć ogromny wodospad, przechodzi się przez liczne strumyki a przełęcz zamiast się przybliżać to ucieka coraz wyżej. Na przełęczy biwak oraz ruiny
umocnień z czasów I WŚ które ciągną się aż na szczyt Cima di Vallumbrina 3222, przez pogodę widoki kiepskie.
[attachment=94364][attachment=94365][attachment=94366][attachment=94367][attachment=94368][attachment=94369][attachment=94370][attachment=94371][attachment=94372]
24.07 Poniedziałek

Cały dzień na przełęczy Passo Gavia 2621 deszcz, grad i burze z porywistym wiatrem.

25.07 Wtorek

Po równie ciężkiej nocy ranek niespodziewanie pogodny więc w drogę. Szczyt wygląda na stromy ale w miarę zbliżania okazuje się że jest kamienny dukt z
łagodnymi zakosami prawie do samego szczytu. Monte Gaviola 3025 można odwiedzić w 1,5 godziny z przełęczy Passo Gavia.Po powrocie ze szczytu znowu
rozpętała się burza z gradem więc decyzja o powrocie do domu wobec braku nadziei na stabilną pogodę.
[attachment=94373][attachment=94374][attachment=94375][attachment=94376][attachment=94377][attachment=94378][attachment=94379][attachment=94380][attachment=94381][attachment=94382][attachment=94383][attachment=94384][attachment=94385][attachment=94386][attachment=94387][attachment=94388][attachment=94389][attachment=94390][attachment=94391][attachment=94392]
Przekierowanie