28-09-2020, 06:55 AM
Dobry wieczór.
W styczniu KG Zdobywcy przygotował plany górskie na ten rok. Taaaa ? Ale mogło być gorzej. Np. mogliśmy pierwszy raz pójść w góry w listopadzie - na zakończenie sezonu.
Na 5 września zaplanowaliśmy wyjazd w Tatry Zachodnie. Dokładnie to na Siwy Wierch. Ale nie oklepanymi, pospolitymi i "komercyjnymi" szlakami przez Miasto i przez Babki. Swoją drogą jeden z tych szlaków to dla mnie jeden z dziesięciu najpiękniejszych szlaków turystycznych w Tatrach jakie przeszedłem. A przeszedłem prawie wszystkie.
Organizator wymyślił drogę na Siwy z Bobrowieckiego Wapiennika przez Dolinę Jałowiecką, Bobrowiecką i Przełęcz Palenica. Z zejściem przez Ostrą do schroniska , a potem do Wapiennika.
Wyruszamy z Żywca o 5 rano w składzie 24 osobowym. W tym goście ze Śląska - Agnieszka i Rafał. Rafał znany co niektórym z np. tamtorocznego pobytu w Stryszawie. Ponoć miał też być Vision ale odmówił. Źle uczynił.
Przybywamy na parking. Pogoda idealna. Haku w pracy. Co prawda wysłał żonę ale Sabina nie ma takiego wpływu na pogodę jak de Zoo. tak więc może z nami jeździć.
O 7.30 nasza kolumna rusza żółtym szlakiem w stronę przeznaczenia. Ten kolor szlaku będzie nam towarzyszył do Przełęczy Palenica.
Po lewej stronie ścieżki.

Efekt nocnej pracy pająków.

Wnikamy w zwężenie dolnej części Doliny Jałowieckiej ( 800 m ). Ta część doliny jest mi znana z wycieczek w Doliny : Głęboką i Parzychwost.





Po około godzinie docieramy do wiaty obok mostu i rozstaju szlaków ( 1006 m ).
Tuz za mostem jest zakręt w lewo - wnikamy w odnogę Doliny Jałowieckiej zwaną Doliną Bobrowiecką.
Świat dziczy, bujnej roślinności, połamanych mostków, dzikich skał na zboczach, czającej się żmii, wąskiej dróżki i niedźwiedzia polarnego. Tam idzie oficjalny szlak turystyczny. Otwarty i zapraszający.


To po lewej to pokrzywa.






Po godzinie od wejścia w Dolinę B wchodzimy na polanę zwaną Polaną ( 1350 m ). Kiedyś pasały się tu bydlątka z widokiem na Siwy Wierch. Wtedy to zwało się Halą Bobrowiecką. Górale sobie tu mieszkali we wiatach.


Po pewnym czasie trochę wyżej nad Polaną mijam zbiornik wodny. To chyba jeden z Bobrowieckich Stawków.

Gdy po chwili odwracam się to wtedy pojawia się Cel.

Pełny luda.

Przed nami łąka u stóp grani Tatr Zachodnich. My po chwili skręcimy w lewo.

To zdjęcie właśnie z tego zakrętu. Widać wyraźny szlak na Siwy, Ostre z tyłu i staw u dołu. Ma bardzo ciekawy kształt.

Po godzinie i 50 minutach wchodzę na Przełęcz Palenica ( 1574 m ) Węzeł szlaków na najniższej przełęczy leżącej w grzbiecie głównym Tatr. Jestem tu drugi raz - prawie nic nie pamiętam z tamtego pobytu. Zeszliśmy wtedy z niej do Zuberca.
Widok na Małą Fatrę.

Widok na Cel.

Ponownie Fatra.

Rozkład jazdy.

Ostatnie metry przed Palenicą.

Ruch turystyczny w okolicy Brestowej.

Cel po raz kolejny.

Co on Wam przypomina ?


Rzut oka w lewo.

Te skały, po prawej stronie grani, to ponoć Kamienne Mleko.


Robi wrażenie, nie ?

Na odcinku Palenica - Siwy poza żywymi turystami były też gady. Mi udało się zrobić zdjęcie połowy ( ? ) gada.

Rzut oka na prawo.

Ścieżka na Siwy lekko się podnosi i zaczyna kluczyć pomiędzy skałami.

Widok na m.in. Salatyny, Spaloną, Pachoła, Banówkę i Baraniec.

Jedyny element metalowy na szlaku. W suchym dniu przydatny do przywiązania pasącej się kozy.

Jak Siwy to jasne skały.

To nie jest szczyt.

To jest szczyt !

Bardzo gęsto zaludniony. Na zdjęciu jest m.in. żona Haka. Nie popsuła dobrej pogody.

Widok na początek / koniec Rzędowych Skał, Góry Choczańskie i Małą Fatrę.

Przed nami Ostra, a nad nią wał Tatr Niżnych.

Ponownie Tatry Zachodnie.

Organizator też wszedł na szczyt. Siwy Wierch ( 1805 m ) - szósty raz. Tym samym jest to dla niego najczęściej odwiedzony szczyt Tatr Słowackich.

Przyszedł czas na zejście. Po prawej Rzędowe Skały vel Skalne Miasto.

Fragment Skał.

Tam byliśmy.

Skały. W tym mini Giewont.




Dotarłem na Przedwrocie ( 1590 m ). Coś w rodzaju przełęczy między Ostrą a Babkami. Fajne miejsce widokowe.



Baraniec w tle.

Banówka.

Z Przedwrocia ruszamy w dół, w lewo do Chaty Naruże.


Raz za czas dopadają mnie kwiatki i owadki.





Schronisko czekało. Skorzystaliśmy z jego gościnności.

Przed nami ostatnie odcinki szlaku. Niebieskim szlakiem do połączenia z zielonym, potem tylko niebieskim na parking.


Koniec !!! o godzinie 16 ruszyliśmy w stronę Polski.
Szczerze Wam polecam te okolice. Tzw znawcy ( ci co wiedzą, że WSZYSTKIE szlaki Tatr są zatłoczone ) tam by się lekko zdziwili. Na odcinku parking - Siwy minęliśmy dwie osoby idące w tym samym kierunku co my. A jak wcześniej byłem w sąsiedzkich dolinach Głębokiej i Parzychwost to ilości luda były podobne. Różnica pomiędzy Bobrowiecką a powyższymi dolinami jest jedna : Bobrowiecka nie jest stroma.
Dziękuję za uwagę.
W styczniu KG Zdobywcy przygotował plany górskie na ten rok. Taaaa ? Ale mogło być gorzej. Np. mogliśmy pierwszy raz pójść w góry w listopadzie - na zakończenie sezonu.
Na 5 września zaplanowaliśmy wyjazd w Tatry Zachodnie. Dokładnie to na Siwy Wierch. Ale nie oklepanymi, pospolitymi i "komercyjnymi" szlakami przez Miasto i przez Babki. Swoją drogą jeden z tych szlaków to dla mnie jeden z dziesięciu najpiękniejszych szlaków turystycznych w Tatrach jakie przeszedłem. A przeszedłem prawie wszystkie.
Organizator wymyślił drogę na Siwy z Bobrowieckiego Wapiennika przez Dolinę Jałowiecką, Bobrowiecką i Przełęcz Palenica. Z zejściem przez Ostrą do schroniska , a potem do Wapiennika.
Wyruszamy z Żywca o 5 rano w składzie 24 osobowym. W tym goście ze Śląska - Agnieszka i Rafał. Rafał znany co niektórym z np. tamtorocznego pobytu w Stryszawie. Ponoć miał też być Vision ale odmówił. Źle uczynił.
Przybywamy na parking. Pogoda idealna. Haku w pracy. Co prawda wysłał żonę ale Sabina nie ma takiego wpływu na pogodę jak de Zoo. tak więc może z nami jeździć.
O 7.30 nasza kolumna rusza żółtym szlakiem w stronę przeznaczenia. Ten kolor szlaku będzie nam towarzyszył do Przełęczy Palenica.
Po lewej stronie ścieżki.

Efekt nocnej pracy pająków.

Wnikamy w zwężenie dolnej części Doliny Jałowieckiej ( 800 m ). Ta część doliny jest mi znana z wycieczek w Doliny : Głęboką i Parzychwost.





Po około godzinie docieramy do wiaty obok mostu i rozstaju szlaków ( 1006 m ).
Tuz za mostem jest zakręt w lewo - wnikamy w odnogę Doliny Jałowieckiej zwaną Doliną Bobrowiecką.
Świat dziczy, bujnej roślinności, połamanych mostków, dzikich skał na zboczach, czającej się żmii, wąskiej dróżki i niedźwiedzia polarnego. Tam idzie oficjalny szlak turystyczny. Otwarty i zapraszający.


To po lewej to pokrzywa.






Po godzinie od wejścia w Dolinę B wchodzimy na polanę zwaną Polaną ( 1350 m ). Kiedyś pasały się tu bydlątka z widokiem na Siwy Wierch. Wtedy to zwało się Halą Bobrowiecką. Górale sobie tu mieszkali we wiatach.


Po pewnym czasie trochę wyżej nad Polaną mijam zbiornik wodny. To chyba jeden z Bobrowieckich Stawków.

Gdy po chwili odwracam się to wtedy pojawia się Cel.

Pełny luda.

Przed nami łąka u stóp grani Tatr Zachodnich. My po chwili skręcimy w lewo.

To zdjęcie właśnie z tego zakrętu. Widać wyraźny szlak na Siwy, Ostre z tyłu i staw u dołu. Ma bardzo ciekawy kształt.

Po godzinie i 50 minutach wchodzę na Przełęcz Palenica ( 1574 m ) Węzeł szlaków na najniższej przełęczy leżącej w grzbiecie głównym Tatr. Jestem tu drugi raz - prawie nic nie pamiętam z tamtego pobytu. Zeszliśmy wtedy z niej do Zuberca.
Widok na Małą Fatrę.

Widok na Cel.

Ponownie Fatra.

Rozkład jazdy.

Ostatnie metry przed Palenicą.

Ruch turystyczny w okolicy Brestowej.

Cel po raz kolejny.

Co on Wam przypomina ?


Rzut oka w lewo.

Te skały, po prawej stronie grani, to ponoć Kamienne Mleko.


Robi wrażenie, nie ?

Na odcinku Palenica - Siwy poza żywymi turystami były też gady. Mi udało się zrobić zdjęcie połowy ( ? ) gada.

Rzut oka na prawo.

Ścieżka na Siwy lekko się podnosi i zaczyna kluczyć pomiędzy skałami.

Widok na m.in. Salatyny, Spaloną, Pachoła, Banówkę i Baraniec.

Jedyny element metalowy na szlaku. W suchym dniu przydatny do przywiązania pasącej się kozy.

Jak Siwy to jasne skały.

To nie jest szczyt.

To jest szczyt !

Bardzo gęsto zaludniony. Na zdjęciu jest m.in. żona Haka. Nie popsuła dobrej pogody.

Widok na początek / koniec Rzędowych Skał, Góry Choczańskie i Małą Fatrę.

Przed nami Ostra, a nad nią wał Tatr Niżnych.

Ponownie Tatry Zachodnie.

Organizator też wszedł na szczyt. Siwy Wierch ( 1805 m ) - szósty raz. Tym samym jest to dla niego najczęściej odwiedzony szczyt Tatr Słowackich.

Przyszedł czas na zejście. Po prawej Rzędowe Skały vel Skalne Miasto.

Fragment Skał.

Tam byliśmy.

Skały. W tym mini Giewont.




Dotarłem na Przedwrocie ( 1590 m ). Coś w rodzaju przełęczy między Ostrą a Babkami. Fajne miejsce widokowe.



Baraniec w tle.

Banówka.

Z Przedwrocia ruszamy w dół, w lewo do Chaty Naruże.


Raz za czas dopadają mnie kwiatki i owadki.





Schronisko czekało. Skorzystaliśmy z jego gościnności.

Przed nami ostatnie odcinki szlaku. Niebieskim szlakiem do połączenia z zielonym, potem tylko niebieskim na parking.


Koniec !!! o godzinie 16 ruszyliśmy w stronę Polski.
Szczerze Wam polecam te okolice. Tzw znawcy ( ci co wiedzą, że WSZYSTKIE szlaki Tatr są zatłoczone ) tam by się lekko zdziwili. Na odcinku parking - Siwy minęliśmy dwie osoby idące w tym samym kierunku co my. A jak wcześniej byłem w sąsiedzkich dolinach Głębokiej i Parzychwost to ilości luda były podobne. Różnica pomiędzy Bobrowiecką a powyższymi dolinami jest jedna : Bobrowiecka nie jest stroma.
Dziękuję za uwagę.