28-09-2020, 06:48 AM
Dzień dobry.
Można planować, można marzyć, można "kolekcjonować", można mieć pozytywne nastawienie ...
Marność nad marnościami.
Pewien czas temu z Chrumhakiem Hakiem odwiedziliśmy Mały Lodowy. Było elegancko. Wcześniej nogi moje zdeptały np. Małego Kościelca, Małą Kopę Królowa, Małego Kieżmarskiego, Małą Wysoką. Ogólnie fajnie było. I tak sobie pomyślałem, że można i na coś kolejnego Małego wejść.
Pośród wielu Małych nasze ( Haka Jakuba Łukasza, Łukasza P i Łukasza T ) myśli skierowały się w stronę Małego Gerlacha.
Nasza Wyprawa Mało Gerlachowska rozpoczęła się o godzinie 5.02 w Tatrzańskiej Polance ( 1005 m ). Za pomocą busa dostaliśmy się do Śląskiego Domu ( 1667 m ) w Dolinie Wielickiej. W busie 10 osób, w tym jedna z legend światowego himalaizmu. O godzinie 5.14 w cztery osoby ruszyliśmy do boju.
Widok spod schroniska na Granaty Wielickie.

Po lewicy Wielicki Staw ( 1663 m ), na wprost Wielicka Siklawa.

Wielicki Staw i Śląski Dom.

Wkraczamy w Wielicki Ogród. Po lewej Masyw Gerlacha.

Wielicki Ogród ( 1810 - 1830 m ) to po prostu piękna łąka. Można powiedzieć , że mieszka między Wielicką Siklawą a Długim Stawem. I pomiędzy Ponad Ogród Turnią ( 2433 m ) a urwiskami Granatów Wielickich.
W okolicach Kwietnikowej Młaki ( 1812 m ) nogi nasze niosą nas w lewo - w ścianę Ponad Ogród Turni. Idziemy w stronę wylotu Wielickiego Żlebu. Spada on z Przełączki nad Kotłem ( 2425 m ).
Skręt w lewo.

Granaty Wielickie po drugiej stronie Wielickiego Ogrodu.

Dolina Wielicka.

Wylot Wielickiego Żlebu.

Do wylotu dotarliśmy po 40 minutach od wyjścia ze schroniska.
Przerwa. Widoki. Założenie kasków na łby. Rozmowa z legendą i z innymi osobami.
Koniec sielanki, Wielicka Próba ( start na 1980 m ) czeka.
Przeszliśmy i siłą rozpędu weszliśmy na Przełączkę nad Kotłem. Po drodze ( 445 metrów w górę ) zatrzymaliśmy się na tzw Śniadaniowej Ławce. Na Próbie są klamry.
Ostanie metry Próby.

Najwyższy na zdjęciu Staroleśny Szczyt ( 2476 m )

Bywało ( prawie cały czas ) wąsko.

Bardzo szybko nabierało się wysokości.

Widoki z Ławki.
Na lewo piramida Małej Wysokiej ( 2428 m ), na prawo Staroleśny.

M.in. Staroleśny, Łomnica ( 2634 m ) na środku, po prawej piramidalny Sławkowski 2452 m ).

Staroleśny i Łomnica.

Wielicki Żleb z goniącym
nas legendarnym himalaistą.

Zbocza Ponad Ogród Turni i Sławkowski w oddali.

Łomnica I

Łomnica II

Na pierwszym planie Wielickie Granaty i Staroleśny.

Turnie Staroleśnego Szczytu.

Zbliżamy się do Przełączki nad Kotłem.

Ostatnia chwila po stronie Wielickiej Doliny.

Oto i ta dolina u dołu.

Pod nami Gerlachowski Kocioł ( od 2010 do 2140 ), przed nami Urbanowe Turnie - droga pierwszych zdobywców góry o nazwie Gerlach.

Od wejścia na Przełączkę nad Kotłem zaczyna się cykl : dół - góra - dół - góra ...






Docieramy do żlebu, który spada z Lawiniastej Przełączki .

To stąd ( plus / minus ) można dotrzeć na nasz cel - Mały Gerlach ( 2601 m ). Nic z tego ... Osobnik nr 4 rzekł, że nie tym razem ?
Poproszę o chwilę ciszy ...
...
W zamian za Małego zaproponował wyjście na niejakiego Gerlacha ( 2655 m ) . Ponoć był tu blisko. I ponoć dopiero od przełączki pod Małym Gerlachem można go zobaczyć.
A tutaj widać Kończystą ( 2538 m ) z granią, Kościółek ( 2261 m ) u jej stóp, Popradzka Kopa ( 2354 m ) w tyle, Wysoka ( 2560 m ) ze szczytami w chmurze, Kaczy Szczyt ( 2401 m ) i Batyżowiecki Szczyt ( 2448 m ).

Sławkowski w tyle .

Grań Kończystej.

Turnie na szczycie Kończystej. Kowadło po wypadku.

Górna część Batyżowieckiego Żlebu. Widać ludzi schodzących ze szczytu.

W tle ściana Kończystej.

Ostatnie metry przed szczytem. W tych okolicach jest jedyny łańcuch na trasie.

8.27 - w ramach rekompensaty za brak Małego wchodzimy na Gerlach - najwyższy szczyt Tatr - 2655 m.

Jak widać - nie wiele było widać.
Np. trochę Kończystej i Batyżowiecki.

Grań w stronę Zadniego Gerlacha ( 2637 m ? ).

Skrzynka na listy.

To my.

Chrumhak pod krzyżem.

Grań w stronę Małego Gerlacha.

Rekompensata za Małego .

Taki sam sęp był niedawno na Polskim Grzebieniu.

Mały na środku. Brakuje mi go ... :-(

Nadciąga grupa Legendy.

Po około 27 minutach odpoczynku przyszedł czas na zejście. Batyżowiecka Próba czekała na nas.







Ciekawe typki.

Batyżowiecka Próba.

Rzut oczyma na ściany z Próbą.


Jesteśmy na Niżniej Batyżowieckiej Próbie. Przed nami Wyżnie Batyżowieckie Spady ( skalny próg, były ofiary ) i droga do Batyżowieckiego Stawu ( 1884 m ).















Przed nami ostatni odcinek trasy nożnej - Magistrala do Śląskiego. Coś potwornego.
Ale za to ładnie było widać Staroleśny.

I Granaty.

Koniec.
Od schroniska do schroniska - 6 godzin i 40 minut.
Do tej pory płaczę nad Małym.
Był tak blisko ...
Dalej czeka na nas ...
Ale i tak było warto. Ponoć ten Gerlach to ważny szczyt w Tatrach.
P.s. Jak łatwo się domyśleć szliśmy z przewodnikiem. Bardzo elegancki człowiek. Dziękujemy za rozmowy co i jak, za topografię, za pomoc techniczną. I za prywatne rozmowy. Które są prywatne. Jak np. poglądy polityczne.
I bardzo się cieszę, że przy okazji poznaliśmy Pana Ryszarda Gajewskiego. Fajna była rozmowa o skarbowcach
Można planować, można marzyć, można "kolekcjonować", można mieć pozytywne nastawienie ...
Marność nad marnościami.
Pewien czas temu z Chrumhakiem Hakiem odwiedziliśmy Mały Lodowy. Było elegancko. Wcześniej nogi moje zdeptały np. Małego Kościelca, Małą Kopę Królowa, Małego Kieżmarskiego, Małą Wysoką. Ogólnie fajnie było. I tak sobie pomyślałem, że można i na coś kolejnego Małego wejść.
Pośród wielu Małych nasze ( Haka Jakuba Łukasza, Łukasza P i Łukasza T ) myśli skierowały się w stronę Małego Gerlacha.
Nasza Wyprawa Mało Gerlachowska rozpoczęła się o godzinie 5.02 w Tatrzańskiej Polance ( 1005 m ). Za pomocą busa dostaliśmy się do Śląskiego Domu ( 1667 m ) w Dolinie Wielickiej. W busie 10 osób, w tym jedna z legend światowego himalaizmu. O godzinie 5.14 w cztery osoby ruszyliśmy do boju.
Widok spod schroniska na Granaty Wielickie.

Po lewicy Wielicki Staw ( 1663 m ), na wprost Wielicka Siklawa.

Wielicki Staw i Śląski Dom.

Wkraczamy w Wielicki Ogród. Po lewej Masyw Gerlacha.

Wielicki Ogród ( 1810 - 1830 m ) to po prostu piękna łąka. Można powiedzieć , że mieszka między Wielicką Siklawą a Długim Stawem. I pomiędzy Ponad Ogród Turnią ( 2433 m ) a urwiskami Granatów Wielickich.
W okolicach Kwietnikowej Młaki ( 1812 m ) nogi nasze niosą nas w lewo - w ścianę Ponad Ogród Turni. Idziemy w stronę wylotu Wielickiego Żlebu. Spada on z Przełączki nad Kotłem ( 2425 m ).
Skręt w lewo.

Granaty Wielickie po drugiej stronie Wielickiego Ogrodu.

Dolina Wielicka.

Wylot Wielickiego Żlebu.

Do wylotu dotarliśmy po 40 minutach od wyjścia ze schroniska.
Przerwa. Widoki. Założenie kasków na łby. Rozmowa z legendą i z innymi osobami.
Koniec sielanki, Wielicka Próba ( start na 1980 m ) czeka.
Przeszliśmy i siłą rozpędu weszliśmy na Przełączkę nad Kotłem. Po drodze ( 445 metrów w górę ) zatrzymaliśmy się na tzw Śniadaniowej Ławce. Na Próbie są klamry.
Ostanie metry Próby.

Najwyższy na zdjęciu Staroleśny Szczyt ( 2476 m )

Bywało ( prawie cały czas ) wąsko.

Bardzo szybko nabierało się wysokości.

Widoki z Ławki.
Na lewo piramida Małej Wysokiej ( 2428 m ), na prawo Staroleśny.

M.in. Staroleśny, Łomnica ( 2634 m ) na środku, po prawej piramidalny Sławkowski 2452 m ).

Staroleśny i Łomnica.

Wielicki Żleb z goniącym


Zbocza Ponad Ogród Turni i Sławkowski w oddali.

Łomnica I

Łomnica II

Na pierwszym planie Wielickie Granaty i Staroleśny.

Turnie Staroleśnego Szczytu.

Zbliżamy się do Przełączki nad Kotłem.

Ostatnia chwila po stronie Wielickiej Doliny.

Oto i ta dolina u dołu.

Pod nami Gerlachowski Kocioł ( od 2010 do 2140 ), przed nami Urbanowe Turnie - droga pierwszych zdobywców góry o nazwie Gerlach.

Od wejścia na Przełączkę nad Kotłem zaczyna się cykl : dół - góra - dół - góra ...






Docieramy do żlebu, który spada z Lawiniastej Przełączki .

To stąd ( plus / minus ) można dotrzeć na nasz cel - Mały Gerlach ( 2601 m ). Nic z tego ... Osobnik nr 4 rzekł, że nie tym razem ?

Poproszę o chwilę ciszy ...
...
W zamian za Małego zaproponował wyjście na niejakiego Gerlacha ( 2655 m ) . Ponoć był tu blisko. I ponoć dopiero od przełączki pod Małym Gerlachem można go zobaczyć.
A tutaj widać Kończystą ( 2538 m ) z granią, Kościółek ( 2261 m ) u jej stóp, Popradzka Kopa ( 2354 m ) w tyle, Wysoka ( 2560 m ) ze szczytami w chmurze, Kaczy Szczyt ( 2401 m ) i Batyżowiecki Szczyt ( 2448 m ).

Sławkowski w tyle .

Grań Kończystej.

Turnie na szczycie Kończystej. Kowadło po wypadku.

Górna część Batyżowieckiego Żlebu. Widać ludzi schodzących ze szczytu.

W tle ściana Kończystej.

Ostatnie metry przed szczytem. W tych okolicach jest jedyny łańcuch na trasie.

8.27 - w ramach rekompensaty za brak Małego wchodzimy na Gerlach - najwyższy szczyt Tatr - 2655 m.

Jak widać - nie wiele było widać.
Np. trochę Kończystej i Batyżowiecki.

Grań w stronę Zadniego Gerlacha ( 2637 m ? ).

Skrzynka na listy.

To my.

Chrumhak pod krzyżem.

Grań w stronę Małego Gerlacha.

Rekompensata za Małego .

Taki sam sęp był niedawno na Polskim Grzebieniu.

Mały na środku. Brakuje mi go ... :-(

Nadciąga grupa Legendy.

Po około 27 minutach odpoczynku przyszedł czas na zejście. Batyżowiecka Próba czekała na nas.







Ciekawe typki.

Batyżowiecka Próba.

Rzut oczyma na ściany z Próbą.


Jesteśmy na Niżniej Batyżowieckiej Próbie. Przed nami Wyżnie Batyżowieckie Spady ( skalny próg, były ofiary ) i droga do Batyżowieckiego Stawu ( 1884 m ).















Przed nami ostatni odcinek trasy nożnej - Magistrala do Śląskiego. Coś potwornego.
Ale za to ładnie było widać Staroleśny.

I Granaty.

Koniec.
Od schroniska do schroniska - 6 godzin i 40 minut.
Do tej pory płaczę nad Małym.
Był tak blisko ...
Dalej czeka na nas ...
Ale i tak było warto. Ponoć ten Gerlach to ważny szczyt w Tatrach.

P.s. Jak łatwo się domyśleć szliśmy z przewodnikiem. Bardzo elegancki człowiek. Dziękujemy za rozmowy co i jak, za topografię, za pomoc techniczną. I za prywatne rozmowy. Które są prywatne. Jak np. poglądy polityczne.
I bardzo się cieszę, że przy okazji poznaliśmy Pana Ryszarda Gajewskiego. Fajna była rozmowa o skarbowcach
